Jak myślicie kto stał przede mną ?! W tej chwili zeszłam na zawał . Dlaczego się jej wystraszyłam ?
Nie wiem . Ale nie chciałam jej pokazać mojego strachu .
-Nie masz swojego chłopaka gówniaro ?!
-Eee . No wiesz miałam ale jakaś szmata mi go odebrała !
-Ciekawe czy ją znam ... Powiesz o kogo ci chodzi ?
-Na pewno znasz , taka gruba blondynka , wydaje mi się że mózg ma mniejszy od swojej dupy . A i stoi w tej chwili przede mną i wali jej z ust . ZNASZ ?!
-Czyż byś o mnie mówiła , bo jeśli tak to posunęłaś się troszkę za daleko .
-Ja się posunęłam ?! To nie ja zabieram cudzych chłopaków jak jakaś dziwka . I wiesz co ci jeszcze powiem , gorszej szmaty od ciebie nie widziałam, o i jeszcze takich szmat jak masz na sobie. A tak by the way jeszcze na urodziny kup sobie perfum bo nie da się przy tobie wytrzymać tak jedzie i szczoteczkę do zębów od razu bo tak śmierdzi w twojej mordy - nie wiem co mi się stało ale po prostu byłam na nią wściekła .
- Przesadziłaś młoda !!! - W tym momencie dostałam w twarz od Tamary , było to dla mnie dziwne , bo nie spodziewałam się że ona mnie uderzy . Upadłam na ziemię. Spadając widziałam zdziwionego Kubę, który się martwił(?) Nie wiem , nie pamiętam , straciłam przytomność.
Obudziłam się w szpitalu , ale dlaczego , przecież ona mnie tylko uderzyła i od razu szpital , hmm , ręką złapałam się za głowę bo czułam że mam bandaż , możliwe że upadając uderzyłam o coś głową a nauczyciele jak zwykle panikowali .
Byłam zmęczona więc poszłam dalej spać . Obudził mnie Nikodem , bo tak zcisnął moją rękę że nie mogłam wytrzymać i jeszcze jego buziak w czoło .
-Auu - jęknęłam
-Jeju ty żyjesz !
-Nie umarłam wiesz... - ta jasne od upadku od razu umrę .
-Dobra wyluzuj . Dlaczego ona ciebie pobiła ?!
-Tamara ?
-No a kto ?
-Eeem , No wiesz , podeszła do mnie z pretęsjami że patrze na Kubę , a on na mnie . I zaczęłyśmy się kłócić i tak jakoś wyszło . Ale dlaczego od razu jestem w szpitalu ?
-Bo nauczyciele dostali szał macicy i w ogóle . I jak upadłaś uderzyłaś się o ławkę i się mega martwili , z resztą ja też . A co do Kuby...
- O nie , nie ,nie . nic o Kubie mi nie mów .
-Ale ...
-NIE .
-On mówił że mam się do niego odezwać jak się obudzisz i czy u ciebie wszytko w porządku .
-Teraz się pyta czy wszytko ok , a jak jego dziewczyna mnie okładała to nawet dupy nie ruszył.
-Wiem , ale się martwi . I Monika jest jeszcze coś ...
-No mów na co czekasz .
-Bo lekarze ... yy
-Jeju no . gadaj .
-Stwierdzili że masz niedowagę i obawiają się że możesz mieć anoreksję .
- CO ?!
*Tutaj muszę wam powiedzieć że nasz bohaterka zawszę twierdziła że jest gruba i odchudzała się. , Gdy patrzała w lustro widziała siebie grubą , a jej przyjaciele zauważyli że jest chuda ale nie myśleli o jakiej kolwiek chorobie , ona sama nawet nie myślała że mogła by mieć anoreksję *
-No mówią tak , ale nie są pewni , może po prostu jesteś jakaś chuda czy coś .
-No ja się odchudzałam zawsze , ale nie sądziłam że mogłabym mieć... eh
-Nie martw się .
-Kiedy stąd wyjdę ?!
-Możliwe że jutro , no chyba że za tydzień .
-Ale dlaczego mam być tu tak długo ?!
-Może podejrzewają wstrząs mózgu , czy coś . - w tym czasie lekarz wszedł do sali .
-Mógłbym porozmawiać z moją pacjentką ?
-Proszę . ....Że mam wyjść ?
-No tak . - Niki wyszedł z sali a lekarz zaczął zadawać mi pytania .
-Słuchaj , to nie jest nic poważnego , ale chcemy mieć ciebie na obserwacji , i dlatego zostajesz do jutra , jeżeli się pogorszy to posiedzisz z nami tydzień . I mamy podejrzenie że masz anoreksję ale to nie jest taka typowa że możesz umrzeć ale masz niedowagę . Czy ty się głodzisz ?
-Nie , no odchudzam się , ale nie głodziłam się nigdy .
-A na czym polega to twoje odchudzanie ?
-No na jedzeniu o wiele mniej ?!
-No dobrze , ja porozmawiam z dietetyczką i będziesz się z nią spotykała 2 razy w tygodniu dobrze?
-No okej , mi pasuje . - Simson od razu wpadł do mnie i się zaczął wypytywać .
-I co mówił ?
-Że ta moja ''anoreksja'' nie jest poważna i w ogóle
-To dobrze .
-Nikodemmm...
-Co się dzieje ?
-Nie chcę zostać tu sama na noc ... Boje się .
-Zostanę z tobą dobrze ?
-Dziękuję .
Rano się obudziłam przy mnie stał bukiet kwiatów ,owoce i talerz z kanapkami , od razy wzięłam się za jedzenie bo wyglądały apetycznie , ale po 3 gryzach byłam już pełna . To pewnie przyniósł Nikodem , który spał na krześle . Złapałam poduszkę w rękę i rzuciłam w niego .
-Jesteś nienormalna ?
-Nie ma spania ! Wstawaj .
-No dobra , lekarz już był ?
-Nie , dziękuję za kwiaty .
-Ale one nie są ode mnie , jak wstałem i szedłem po twoje kanapki to one już tu stały .
-To od kogo one mogły by być ?
-Nie mam pojęcia . - W tym czasie lekarz wszedł do sali .
-Dzień dobry !
-Dzień dobry , mogę dziś wyjść ?
-Nie mam nic przeciwko temu .
-Jejku dziękuję bardzo , a wie pan od kogo są te kwiaty . Może widział pan kogoś ?
-Taa , jakiś chłopak , brunet je tu przyniósł jak spaliście .
-Okej , to ja się zbieram .
-Dobrze , do widzenia . - Brunet , może to był Kuba hm , nie wiem , ale przecież on ma dziewczynę to by mi je przyniósł . Ciekawe .
Zabrałam swoje rzeczy i razem z Nikim wyszliśmy ze szpitala , dojechaliśmy do domu , on wrócił do siebie a ja do siebie . Wzięłam szybki prysznic , i poszłam po Nikiego , razem ruszyliśmy do szkoły . Bałam się , bałam się tego co będzie , w szkole będą mi współczuć ? Czy będą się wyśmiewać dalej ? Boje się i tyle .
Doszliśmy do szkoły , wszyscy na mnie patrzeli , co się dziwić jak miałam limo pod okiem , i tak je zapudrowałam .
-Ej Monika nie martw się tym że oni tak patrzą niech podziwiają jaka jesteś piękna . -Nikodem powiedział mi na ucho .
W tym momencie jakoś tak miałam milion myśli w głowie i jedna myśl przeważyła , muszę być silna , nie mogę się poddać , a nawet jeśli nie dam rady w szkole , przy ludziach, to nie mogę pokazać jaka jestem słaba .-Muszę być silna .
-Co mówisz Monia .
-Nie , nic , nic .- Heh ja to powiedziałam na głos ?
Dzwonek , szłam w stronę sali , wszystkich oczy patrzyły na mnie , a przechodząc korytarzem słyszałam szeptanie innych .
-Ona wróciła do szkoły ?
-Nie boi się ?
-Mega jej współczuje, że tu wróciła .
-Ja bym tu nie wracała ..
Było tak aż doszłam do klasy , przed klasą stała Tamara .
-Wróciłaś ...
-No hej , jakiś problem ?
-Spróbuj jeszcze raz się kiedykolwiek spojrzeć a tym bardziej odezwać do mojego chłopaka .
-Będę robiła co będę chciała . a ty nadal tych zębów nie umyłaś ? - W tym czasie pojawił się nauczyciel w klasie . Lekcja się zaczęła. To że jestem silna przy ludziach to nie znaczy że daje radę w sobie samej . Większość lekcji myślałam o tym wszystkim co się wydarzyło, od czasu do czasu chciało mi się płakać wtedy ukrywałam swoją twarz w rękach . A jak widziałam wzrok Sarnowskiej ... Tym bardziej się dołowałam, bo wtedy myślałam o nim.
CZYTASZ
'' Teraz... ''
Teen FictionOpowieść o miłości nastolatków do siebie . Gdy już wszyscy są szczęśliwi , wraca była dziewczyna Kuby , która chce zniszczyć szczęśliwi związek i tu zaczyna się wszytko komplikować...