Part 5

88 11 1
                                    

2 miesiące później...

Greta:

Mimo, że mój ukochany wyjechał, to nawet nie mogę odczuć jego braku. Ciągle pisze i dzwoni; dosłownie.
Jeśli w taki sposób on chce, żebym nie zapomniała; to jeszcze szybciej zwariuję.
Tylko, ja chcę właśnie zrobić to, czego chłopak nie chce.
Nie wiem, jak Mike zamierza tam funkcjonować po rozpoczęciu roku akademickiego, który zaczyna się jutro; bo jak na razie to dwadzieścia cztery na siedem jest przy telefonie.
Na początku to było nawet słodkie, że tak o mnie pamięta, ale teraz to już jest naprawdę irytujące.
Kocham go, ale to i tak nie ma sensu; nie wróci.

Siedziałam teraz na łóżku i z dystansu przyglądałam się ciągle wibrującej komórce; co chwila sprawdzając ilość powiadomień.

(49) nowych wiadomości
od: Michael :*

(10) nieodebranych połączeń od: Michael :*

Co gorsza, tego z każdą minutą przybywało.
Ile razy ja go prosiłam, tłumaczyłam, ale on nic sobie z tego nie robi.
Owszem, od czasu do czasu może się ze mną skontaktować, ale nie po tysiąc razy dziennie!
Jakoś musimy zacząć żyć bez siebie; chociaż gdzieś tam głębiej się cieszę, że mu tak zależy. Jednak rzeczywistość wcale nie jest w takich tęczowych barwach.

Mam już dość słuchania denerwującego sygnału, jaki wydaje mój telefon.

(100) nowych wiadomości
od: Michael :*

(25) nieodebranych połączeń od: Michael :*

Dobra,przesadził.
Koniec! Koniec z tym wszystkim; koniec z nami.
Nie będę mu kolejny raz tłumaczyć czegoś, czego on i tak nie zrozumie.
Mam, przecież starać się przestać go kochać i muszę zapomnieć. To, co teraz zrobię będzie uzasadnione.

Nie myśl, o tym - powiedziałam do siebie; zdjęłam obudowę mojego samsunga wyjmując kartę SIM i wyrzucając do kosza.To już koniec tego rozdziału mojego życia; czas zacząć nowy.

Odruchowo dotknęłam wisiorka na mojej szyi. Never Forget Me. Nie kontrolując już emocji pozwoliłam jednej, samotnej łzie spłynąć po zaróżowionym policzku.

Błękitne oczy już dawno
straciły swój blask,
zmierzwione blond włosy,
a cała twarz zaczerwieniona...

- Kochałam go... - szepnęłam łkając; zdjęłam naszyjnik i włożyłam do pudełka, gdzie znajdowały się wszystkie wspomnienia z przeszłości; zamknęłam je i schowałam w głębi szafy.
Czas zapomnieć Greta...

Przetarłam dłońmi powieki; wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam na dół po schodach.

- Idę do sklepu! - powiadomiłam o swoim wyjściu domowników. Moja mama była teraz w domu, i jak to ona, zawsze czegoś potrzebowała; odebrałam od niej listę zakupów i już mnie nie było.

***

Gdy już wróciłam z nową kartą do telefonu i znalazłam się w swoim pokoju wybrałam numer do mojej przyjaciółki.

- Halo? - usłyszałam jej głos.

- Cześć Rosie! Tu Greta - przywitałam się radośnie, bo ochłonęłam już po wcześniejszych wydarzeniach.

- O, Greta. Masz nowy numer?

-Tsa.

- Wiesz, bo właśnie przed chwilą dzwonił do mnie Mike, ale nie zdążyłam odebrać - poprosiłam kiedyś dziewczynę, żeby informowała mnie jeśli szatyn będzie się z nią kontaktował.

- Gdyby co, to nic nie wiesz. - usłyszałam ciężkie westchnięcie blondynki.

- A, czy ja w ogóle coś wiem. Stało się coś?

- Nie, dlaczego tak uważasz? - zapytałam lekko poddenerwowanym tonem.

- Czyli tak, hmm?

- To sprawa między mną, a Michael'em.

- Okej, okej. Muszę kończyć; dzięki, że zadzwoniłaś. Do zobaczenia. - Rosie zawsze wiedziała, kiedy powinna zakończyć rozmowę.

- Pa.

Powinnam zająć się nauką, jeśli chcę wykonać Plan C w całości; chociaż i tak mam jeszcze sporo czasu.
Mike jest tam gdzieś, nie wiadomo dokładnie gdzie i niech też się zajmie sobą.
Z naszej miłości nic nie będzie; nie ma nas.

I w taki o to sposób utraciłam kontakt z chłopakiem mojego życia, na jakiś czas...

Cause trying not to love you
Only goes so far
Trying not to need you
Is tearing me apart
Can't see the silver lining
I'm down here on the floor
And I just keep on trying
But I don't know what for
Cause trying not to love you
Only makes me love you more...

Michael:

Tak, wyjechałem już dwa miesiące temu.
Tak; żałuję, że to zrobiłem. Zostawiłem ją samą i mam wrażenie, że Greta szuka wszelakiego sposobu na zerwanie ze mną kontaktu. Ja nie mogę jej na to pozwolić.
Kocham ją i tylko z tą dziewczyną chcę spędzić moje życie; z żadną inną.
Chciałbym przy niejbyć w każdej chwili; co jeśli ja wrócę, a jej tam nie będzie?
Ehh... głupie myśli.

Siedziałem na ławce w parku, nie daleko mojego mieszkania i pisałem kolejną wiadomość do blondynki.
Może jeszcze śpi, bo nie odpisuje. Dzwoniłem do niej, sam nie wiem ile razy, gdy w pewnym momencie usłyszałem jakiś głos.

- Wybrany numer nie istnieje... - co?! Zadzwoniłem w tej samej sekundzie do Rosie, ale ona też nie odbiera. Zmówiły się, czy co? No tak, przecież to przyjaciółki.

Westchnąłem głośno i skierowałem się w stronę mojego tymczasowego domu.

***

Już jakiś czas leżę na łóżku i wpatruję się tępo w sufit.

Po długich minutach ciszę panującą wokół mnie przerwał dźwięk mojego telefonu; podniosłem się do pozycji siedzącej z nadzieją, że to moja ukochana.
Ku mojemu rozczarowaniu, dzwoniła Rosie.

- Cześć, Rosie.

- Hej Mike, dzwoniłeś.

- Ah tak, może wiesz co z Gretą? Nie odbiera od rana komórki.

- Nawet jeślibym, coś wiedziała to i tak nie mogę ci powiedzieć...

- Cokolwiek, proszę...

- Wiem, niewiele więcej od ciebie, Do zobaczenia, kiedyś Mike - rozłączyła się.

Co ja teraz mam zrobić? Od tej chwili nie mam żadnego kontaktu z Gretą , a Rosie nic mi nie wyjawi.
Mógłbym wrócić, ale rok akademicki zaczyna się już jutro.
Mam dziwne uczucie, że właśnie straciłem Gretę, na zawsze...

And this kind of pain
Only time takes away
That's why it's harder
to let you go
And nothing I can do
Without thinking of you...


Czy ktoś to w ogóle czyta?

Zostawiajcie coś po sobie...

Plan CWhere stories live. Discover now