Szłam razem z Jacob'em w ciszy wzdłuż górnego korytarza w kierunku mojego pokoju.
Nadal zastanawiam się, czy to wszystko nie dzieje się zbyt szybko; dopiero parę godzin temu spotkaliśmy się po trzyletniej rozłące.
No cóż... może szybciej będę miała z głowy punkt czwarty Planu C:4. Znaleźć swojego życiowego partnera.
Zatrzymaliśmy się pod drzwiami, które prowadzą prosto do mojej sypialni.
Jake się nie odzywał, więc ja też nie zaczynałam rozmowy.
Chociaż... i tak będziemy musieli omówić sytuację, która wydarzyła się parę minut temu.Pociągnęłam za klamkę i razem z blondynem weszłam do pomieszczenia.
Niby wszystko jest na swoim miejscu, ale coś mi nie pasuje...Szafka nocna, Nathan śpiący na łóżku, okna odsło... czekaj, wróć! Czemu Nathan nie ruszył się z mojego pokoju od jakiś czterech godzin?!
Mój towarzysz również był zdziwiony widokiem bruneta; nie chcę wiedzieć, co sobie w tej chwili pomyślał...
- Nathan; do cholery jasnej, prosiłam cię o coś!!! - krzyknęłam najgłośniej, jak tylko potrafiłam.
Nathan:
Podążałem kamienną drogą przez dość gęsty las.
Pogoda była piękna; słońce świeciło, a na niebie nie pojawiła się do tej pory żadna chmura.
W pewnym momencie ni stąd ni zowąd znalazłem się pośród wysokich drzew iglastych w miejscu, w którym panował dosyć przerażający półmrok. Usłyszałem jakiś szelest zza krzaków, więc odwróciłem się w tamtą stronę spodziewając się niewiadomo czego; jednak tylko do moich uszu doszedł krzyk jakiejś osoby...- Nathan; do cholery jasnej, prosiłam cię o coś!!! - czekaj, co? Znam ten głos, przecież to... i w tej chwili świat zawirował; wszelka roślinność rozmazywała się w moich oczach i znikała; a ja dziwnym sposobem znalazłem się w satynowej pościeli. Obok mojego prawego ramienia leżała moja czarna koszulka, która nie wiem skąd się tu wzięła.
Zaraz, zaraz... przecież to pokój Grety.
Matko, miałem ją zawieźć na uczelnię...
No tak, sama poszła, a mnie miało tu nie być.
Cóż... trzeba wstawać. Przekręciłem się na plecy i przeciągnąłem na materacu. Założyłem na siebie bluzkę i usiadłem rozglądając się po pomieszczeniu.Biała szafa, biały regał, zielona ściana, jakiś blondyn, Greta... czekaj, Greta! A co to w ogóle za facet?
Podniosłem się i podszedłem do nich.
Dziewczyna nie wyglądała na zadowoloną; skrzyżowała ręce na piersiach i posyłała mi zabijające spojrzenie, a ten chłopak... skąd ona go wytrzasnęła?!- Cześć Greta! - uśmiechnąłem się; chociaż nie sądzę, że w zaistniałej sytuacji cokolwiek mój uśmiech pomoże.
- Cześć - syknęła i pociągnęła mnie za rękę wyprowadzając z pokoju; powiedziała jeszcze do tego... Jake'a, że zaraz wróci.
W mgnieniu oka znaleźliśmy się sami na pustym korytarzu; chłopaki pewnie siedzieli teraz w kuchni bądź salonie; a ja zamiast być tam razem z nimi mam przed sobą nieźle wkurzoną kobietę.
- Nathan... - zaczęła łagodnie - prosiłam cię za nim wyszłam, żebyś się ogarnął i poszedł sobie z mojego pokoju.
Calvin zawiózł mnie na uczelnię; chociaż ty obiecałeś, że to zrobisz.
Co prawda... nie spodziewałam się, że spotkam mojego starego przyjaciela; no ale jak widzisz spotkałam i go potem tu zaprosiłam, a ty w dalszym ciągu śpisz sobie w najlepsze w moim pokoju.
Ciekawe co sobie Jacob pomyślał... - mówiła nadzwyczaj spokojnie; myślałem, że zrobi mi taką awanturę, że aż sąsiedzi usłyszą.
Jak widać podeszła do tematu delikatnie; na co mogę odetchnąć, jednak jak to ja muszę wtrącić jeszcze swoje trzy grosze.- Nie podoba mi się ten twój kolega... - oświadczyłem.
- Ja cię nie proszę o ocenianie moich znajomych; tylko o to, żebyś następnym razem jeśli taki w ogóle będzie nie spał do wieczora w moim pokoju. Zrozumieliśmy się? - wycedziła już lekko podirytowana.
Chyba na dzisiaj skończył mi się limit miłej Grety...- Tak - odparłem tylko.
- To ja wracam do niego; ty rób co ci się żywnie podoba, byle byś nam nie przeszkadzał - machnęła ręką i zniknęła za drewnianą powłoką posyłając mi jeszcze wrogie spojrzenie.
Może pora znaleźć sobie jakąś dziewczynę?
Ehh... co ja gadam; to, przecież nie dla mnie...Hejka!
Jak mijają wakacje?
Co sądzicie o pomyśle na maraton pod koniec sierpnia?Miłego czytania... i zostawiajcie coś po sobie ;)
YOU ARE READING
Plan C
RomanceSzesnastoletnia Greta miała już dwa plany na przyszłość, które po pewnym czasie uznała za niemożliwe do wykonania. Ułożyła "Plan C", który postanowiła wypełnić do końca. Czy to się jej uda pomimo wszystkich przeszkód? Jak wpłynie na jej życie spot...