Part 19

36 6 1
                                    

Michael:

- I to moi drodzy byłoby na tyle w dniu dzisiejszym - powiedział mężczyzna, który dwa miesiące temu proponował mi zajęcia poprawkowe, kończąc tym samym wykład.
Tak, zgodziłem się na to, bo ufałem Jacob'owi, ale od tamtego czasu nie mamy kontaktu; może jedynie przez to, że nawet nie wymieniliśmy się numerami telefonów.
Mimo wszystko mam nadzieję, że on i Greta są nadal w drugiej części Nowego Jorku, do której zamierzam wrócić na święta; chciałbym wtedy wszystko jej wyjaśnić i w dalszym ciągu wierzę, że może nam się udać.

Wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z sali.
Korytarz uczelni nie był jeszcze tak bardzo zaludniony, więc nie było trudności z przemieszczaniem się, w porównaniu do tłoku, który panował podczas roku akademickiego.

Szedłem w stronę wyjścia, gdy obok mnie przemknęła mała osóbka.
Dziewczyna, blondynka bardzo przypominająca moją sympatię. Sam nie wierzyłem, że to może być ona, ale postanowiłem się przekonać.
Podbiegłem do niej i delikatnie złapałem ją za bark.

- Greta... - szepnąłem; ona się do mnie odwróciła.
Nie, pomyliłem się; chyba zaczynam popadać w paranoję,a może po prostu powinienem sobie w końcu kogoś znaleźć i przestać o niej myśleć? Nieznajoma może i miała posturę podobną do niebieskookiej, ale jej tęczówki były zielone, a w kąciku ust miała niewielkie znamię. Przechyliła głowę na bok i uśmiechnęła się do mnie; dopiero teraz zauważyłem mnóstwo papierowych rulonów, które trzymała w rękach; przełożyła je do jednej dłoni, a drugą wyciągnęła w moim kierunku.

- Nie,nie - pokręciła głową - Julia jestem - wyprostowała całkowicie swoje ramię.

- Michael - uścisnąłem i lekko poruszyłem jej przedramieniem.

- Szukasz swojej dziewczyny? - zapytała.

- Nie; wybacz, po prostu cię z kimś pomyliłem - sprostowałem.

- Nie ma sprawy; to co, może pójdziemy na kawę? - mrugnęła do mnie.

- A nie będzie ci przeszkadzało to? - wskazałem na dużą ilość przedmiotów, które ledwo mieściły się w jej drobnej dłoni; popatrzyła w tą samą stronę.

- Racja, zostawię te projekty w szafce. Poczekasz chwilkę? - upewniła się.

- Tak, nie spiesz się - uśmiechnąłem się lekko, a dziewczyna w paru sekundach zniknęła z mojego pola widzenia. Intrygująca kobieta, dopiero co się spotkaliśmy, dodatkowo pomyliłem ją z Gretą, a ona zaprasza mnie na kawę i jeszcze prze cały czas na jej twarzy gości uśmiech.
Dziwne... powinna mnie olać, ale jedna kawa z nią mi nie zaszkodzi, prawda?

- Już jestem, chodźmy - krzyknęła i pociągnęła mnie za rękę w kierunku, jak się domyślam kawiarni; gdy zwolniliśmy kroku puściła moją dłoń i od razu zaczęła rozmowę. - Zajmujesz się czymś, czy tylko studia, staż... właśnie, co teraz robisz na uczelni?

- Ehh... poprawki - przeciągnąłem palcami po włosach.

- Oh... - skrzywiła się i po raz pierwszy od naszego spotkania zaniemówiła.

- A ty?

- Ja? Jestem architektem... - urwała, bo zatrzymała się przed jakimś budynkiem; pokonała parę schodków i popchnęła drzwi, nawet nie pozwalając mi wykazać się moimi manierami - kiwnęła głową do kelnera i szła pomiędzy stolikami szukając jakiegoś wolnego, w między czasie Julia dokończyła swoją wypowiedź - i właśnie mam półroczny staż z zarządzania, organizacji i komunikacji - mówiła i przy okazji usiadła na wolnym miejscu, a ja zająłem to naprzeciwko niej; z tego co się dowiedziałem wnioskuję, że musi być trochę starsza ode mnie i ma bardzo podzielną uwagę. Blondynka kontynuowała swoją opowieść, więc nawet nie zamierzałem jej przerywać - Wiesz, po pięciu latach moi pracodawcy uznali, że powinnam pokierować jakimś nowym, większym projektem, bo idealnie się do tego nadaję i mam ogromny potencjał; no, ale najpierw wysłali mnie na staż tutaj.

- Czekaj, ty pracujesz już pięć lat? - zdziwiłem się; jednak towarzyszka przytaknęła - Przepraszam, że zapytam, ale ile ty miałaś lat, jak poszłaś na studia? - zapytałem, a w tej samej chwili pojawił się kelner i postawił przed nami dwie kawy

- Szesnaście - odpowiedziała popijając napój - I nic w tym dziwnego Mike, w Anglii jest takie prawo - wyjaśniła, uprzedzając moje pytanie.

- Ty pochodzisz z Anglii? - kolejne zaskoczenie.

- No, przed chwilą to powiedziałam - zachichotała. - W grudniu wracam już na stałe - dodała. - A teraz koniec o mnie, to jak było z tą twoją dziewczyną? - zapytała.


Co myślicie o Julii? Kim będzie dla Michael'a i Grety?

To jest ostatni rozdział wakacyjny; postaram się aktualizować Plan C, co tydzień w roku szkolnym.

DZIĘKUJĘ WAM ZA 1K WYŚWIETLEŃ ❤❤❤

Gwiazdkujcie i komentujcie ;) Wkrótce następny!

Plan CWhere stories live. Discover now