42.

1.9K 115 3
                                    

.....A wtedy, wystapie o opiekę nad Dakotą. W piątek, skacze osiemnaście lat, będę pełnoletnia. Pieniądze i czas mam, więc nic m się nie stanie, jak ofiaruję bezpecznąprzystań Dakocie.

BEN
-Jesteś tego, apsolutnie pewna? To duże obciążenie,jak dla młodej dziewczyny.

MARTYNA
-Jestem pewna, załatw swoje, A ja, postaram się załatwić swoje. Nie pozwole by taka wspaniała dziewczynka, trafiła Bóg wie, wjakie ręce. A teraz kończę, jade do Knoksting na spotkanie.

BEN
-Na razie mała.

Po zakończonej rozmowie, rozłączyłam się i jechałam dalej. Na zegarzewybiła 12:30 , czyli na przygotowania mam dzisięć minut. Wjechałam na pobliskastację benzynową, zatankowałam do pełna , bo w drodze na nią zapaliła się rezerwa. Poszłam do toalety z torbą, przebrałam się w spódniczke ołowkową, czarną która sięgala przed kolano. Turkusowa koszulę, i żakiet również czarny, rękawki 3/4. Na nogi turkusowe szpilki zczarna podesza, umalowałam się , uczesałam w koka i wyszła. Schowałam wszystko do bagażnika, i wyjełam małą teczkę. skierowałam się do sklepu zapłacić. Podeszłam do kasy, a słowa kasjera mnie rozbawiły.

KASJER
-Wolałem Panią, w poprzednim wydaniu. Ale teraz też wygląda, Pani ślicznie. Robert miło mi.

MARTYNA
-Dziękuje. Ale nie wyobrażam sobie, iść na spotkani słóżbowe, w t-shircie i spodenkach. Nie znajoma, miło mi. A teraz proszę podać mi sumę moich zaupów i wartość paliwa. Śpieszę się.

KASJER
-120euro. Miłego spotkania życzę.

MARTYNA
-Pożyemy, zobaczymy czy miłe. Proszę oto kwota, reszty nie trzeba. Do widzenia.A na imię mam Martyna.

Wyszłam, Robert wydał się miły. Ale nie dla mnie.
Myślałam że spóźnię się na spotkanie. Ponieważ nie było Timona, w restauracji w której się umówiliśmy.

TIMON
-Czejść Martyna, przepraszam za spóźnienie i przepraszam że zrywam ciebie z zajęć. mam trzy wiieści , dobra, zła, wspaniała.

MATYNA
-Zła, więc coo z nią?

TIMON
-Niestety, straciłaś na *GWB ponat piętnaście tysięcy euro.

MARTYNA
-Szkoda, a inne wiadomości?

TIMON
-Dobra to ta, że na *ZKB Uzbierało ci się. 170 tys. euro i pnie się w górę. Czyli to i ci dopisuje. A wspaniała to że 25 mln. euro, twoja inwestycja na import zagraniczny tyle osiągną. Gdybyś chciała to sprzedać, nie straciła byś dużo, tylko 5 mln. euro. i do tego jeden z imporerów , chciałby poznać ciebie osobiście. Ponieważ ... i tu musisz mi wubaczyć za to ... Kupiłem za ciebie trzydzieści procent udziałów w jego firmie.

MARTYNA
-Co tżeś zrobił!!!? Cholera Timon, ja do tego się nie nadaję.-powiedziaam zdenerwowana- Mam osiemnaście lat i mam zasiąść , wjakimś zarządzie .Oszalałeś?!

TIMON
-Wiem, Ale pomogę tobie.proszę, spróbuj chociaż.Wiesz jaki to wstęp,do wszystkich drzwi?

MY PASSION, MY LIFE.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz