39.

2K 121 11
                                    

POV. MARTYNA

Wiedziałam , po prostu nie mogło być inaczej. Jak taki, dojrzały, przystojny, zabawny facet. Mógłby pokochać , czy czuć coś do nastolatki, jaką jestem. Zachary traktował mnie jak młodszą siostrę, tylko czy tak całuje się siostry? Mniejsza z tym, w piątek kończę osiemnaście lat , więc się zabawie. Na rąbie się jak stodoła ,tylko muszę pilnować, swojej cnoty. Weszłam do gabinetu właściciela, pożegnać się jak zawsze. Usłyszałam tylko.

TEO

- Musisz jej powiedzieć, i tak całe życie będziesz to przed nią taił? Zrobiliście z Białą i Alexem błąd...- spojrzał na mnie i się zamknął.

MARTYNA

- Hej wujaszku. Co tutaj robisz? A z tobą Teo, chciałam się pożegnać jak zwykle. Mniejsza o to. Po co , przyszedłeś wujaszku? Ale dobrze że cię widzę. Mówię Tobie od razu że będę później.

TOMI

=A to niby. Dlaczego?

MARTYNA

-Jadę do biblioteki, musze napisać , referat na historię , potem chce wpaść do domu dziecka.

TOMI

-Dobrze, tylko uważaj na siebie.

MARTYNA

-Nie będę. Może ktoś, mnie napadnie i przeleci. Wtedy stracę cnotę.- zażartowałam , ale wujaszkowi nie było do śmiechu. Natomiast Teo , parsknął kawą którą pił z kubka.- Dobra, będę uważała , na razie dinozaury.

Wyszłam z gabinetu i szłam korytarzem, przechodząc koło "TAXA'' , złapał mnie za łokieć.

MARTYNA

-Puść! - popatrzałam na niego wrogo- To, boli. Puść , "braciszku"- czujecie ten sarkazm.

"TAX"

-Martyna ja,..- machnęłam ręką i wyrwałam się z uścisku przyjaciela. Wyszłam nie biegnąc, ni się nie śpiesząc. Postanowiłam że będę go unikać, tak szybciej się odkocham, przestane być zauroczona nim.



MY PASSION, MY LIFE.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz