POV.MARTYNA
Po tym, jak wróciłam z tego domu, zobaczyłam co wyprawiają dziewczynki. A one, co zrobiły? Bawiły się....w indianki i przywiązały Margaret, do krzesła biegałąc wokół niej, ze szczotkami do włosów. Odrazu wyjełam telefo i postanowiłam nagrać wszystko. Nagle rozległo się uporczywe walenie do drzwi. Uciszyłam dziewczynki i rozwiązałam Margaret. Po cichu...
Martyna
- A teraz, abi mru mru. Daki zabierz Julię do mojego i taty pokoju. Wejć do garderoby i za spodniami są drzwiczki do kryjówki. Pod żadnym pozorem, nie wychodźcie z tamtąd, dopuki po was nie przyjdę, ja albo ciocia. Zapukamy cztery razy, by dać wam sygnał że to my. Jasne?Dziewczynki, pokiwały na zgodę głowami i po cichu poszły we wskazane im miejsce. Zaś ja i Margaret, wyjełyśmy z kryjówek broń i schowałyśmy je. Po jednej spluwie z tyłu za paskiem, a jedne w nogawce. Tak poszłam otwożyć, natarczywemu osobnikowi drzwi. Którym okazał się być....
Martyna
- Conor!? A czego ty, tu u licha chesz, o tej godzinie. I to jeszcze z...Conor
- Gdzie, moja siostra?!Martyna
- W bezpiecznym miejscu, razem z Dakotą, ale...Conor
- Wyjaśnienia później, teraz prowadz w stronę piwnicy.Troche to dziwne, no ale dobra. Zeszliśmy do chłodnej piwnicy, a Conor żucił typem o ziemie.
Conor
- Macie, jakieś liny by go związać?Natychmiast podeszłam do ściany, i nacisnełam odpowiedni przycisk, a ona się rozsuneła. Syn sąsiadów odrazu przeniósł, nieprzytomnego nie znajomka, przykuło go do krzesła.
Conor
- Na pewno z Julką, wszystko dobrze? Bo nie chce...Martyna
- Napewno. Nie pozwoliłabym by coś, stało się dziewczynkom. Ale powiedz, kto to?Conor
- Sam, chciałbym to wiedzieć. Wracałem od kumpla i widziałem, jak ten gościu się tu zakradał. Majsterkował coś przy agregacie, wtedy go ogłuszyłem.Margaret
- Był sam?
Przez cały czas, moja przyjaciółka milczała, aż zadała pytanie.Conor
- Chyba tak, ale nie zwracałem na to uwagi.Podeszłam do osobnika, przykłutego do siedzenia po czym, podwinełam mu rękawek, i zobaczyłam charakterystyczny tatuaż, żmiji. A więc, tak Jihn chce, to rozegrać. To się zdziwi.
Martyna
- Sługus Johna. Więc tak wujaszek, chce się bawić. To już wie że, Max tutaj jest.Conor
- O, co tu chodzi? Wytłumacz mi to.Kiedy miałam już zacząć, opowiadać. Facet zaczyna wracać do żywych. Margaret mnie szturchneła i kiwneła głową. Odrazu popatrzałam na przytomnego kolesia.
Martyna
- O! Patrzcie. Śpiąca Królewna raczyła się obudzić.Facet
- Daruj se..." mała".Margaret
- "Billy"- na ten zwrot, facet wytrzeszczył oczy- a może, no wiesz...wyjąć zabaweczki?Martyna
- Wiesz co " Magnum", przydadzą się.Wtedy dziewczyna, podeszła do szafy, otworzyła ją i przyglądała się uważnie.
Margaret
- A, co byś chciała?Martyna
- Skalpel, no i może...obcęgi... A! I jeszcze młotek.Margaret
- Okej.Facet
- Wy, jesteście....chore. A mówił że, będzie łatwo. Takie młode...
CZYTASZ
MY PASSION, MY LIFE.
Teen Fiction*PRĘDKOŚĆ *ADRENALINA *KASKADERKA *RYWALIZACJA *WYGRANA *WZLOTY I UPADKI Te cechy opisują mnie. Moją pasję, zamiłowanie , hobby. Nazywam się Martyna Anastazja Norynberg . Ale wszyscy wołają na mnie "Billy". Dlaczego? Nie pytajcie , sama nie wie...