Następnego dnia Jason wziął mnie do kina. Na komedię romantyczną. Naprawdę chcielibyście widzieć reakcję Stelli gdy jej o tym powiedziałam. Mało co nie wypluła płuc gdy się śmiała. W każdym razie, było bardzo miło. Trzymał mnie za rękę, a ja opierałam głowę o jego ramię. Śmialiśmy się z każdego głupiego podtekstu. O boże, rozumiałam każdy. Kiedy bohaterowie całowali się objął mnie ręką i posadził na swoich kolanach. Po czym jego dłonie powędrowały na moją talię i położył podbródek na moim ramieniu. Czułam jego ciepło. To było takie miłe uczucie. Potem poszliśmy na koktajl do baru mlecznego i odprowadził mnie do domu. Stella stwierdziła że jak na niego, to strasznie dziwne zachowanie i że musi mu na mnie zależeć. Mam nadzieję, bo chyba się w nim zakochuję.
Dzisiaj jest środa, i mimo że jest środek tygodnia to wszyscy idą na imprezę. Ja także zostałam zaproszona. To urodziny Nicka. Jason powiedział że mogę zabrać ze sobą koleżankę. Postanowiłam wziąć Jessie. Mimo że jest szarą myszką i nie lubi wielkiego towarzystwa, to ma w sobie potencjał, a do tego jest strasznie śliczna. W sumie chciałam się zabawić w swatkę, może Nick wpadnie w moje sidła. Ubrałam bardzo krótkie szorty z białą koronką po bokach i crop top z kwiatowym nadrukiem. Zakręciłam włosy przez co na głowie miałam burzę loków. Podkreśliłam kredką oczy i pomalowałam usta burgundową pomadką. Ubrałam czarne Conversy i zbiegłam na dół do czekającej tam na mnie Jessie. 20 minut później byłyśmy pod domem Nicka. Dało się słyszeć głośną muzykę z wnętrza domu. Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i dał buziaka w policzek.
- cześć kochanie - wymruczał mi w policzek Jason.
- cześć - odwróciłam głowę do tyłu i złożyłam pocałunek na jego ustach.
- bleh - usłyszałam głos Lucasa i śmiech Melanie. Rozejrzałam się po okolicy i natrafiłam na nienawistny wzrok Kate. Patrzyła na mnie z rękoma założonymi na piersi. Wróciłam do rzeczywistości. Zdecydowanie. Jason chwycił moją dłoń, wplótł palce miedzy moje i pociągnął mnie do środka. Skinęłam głową do Jessie a ta w sekundzie pojawiła się obok nas. Weszliśmy do domu, który nie należał do małych. Chociaż, właśnie tego się spodziewałam. Zdałam sobie sprawę z tego że rodzicie wszystkich z ich grupy byli bogaci, nieprzyzwoicie bogaci. Ludzie w środku tańczyli do jakiejś muzyki i ocierali się o siebie w tłumie. Wyszliśmy nad basen gdzie zastaliśmy Nicka i Stelle. Rudowłosa od razu podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyję, przez co Jason zrobił smutną minkę i podszedł do solenizanta. Szepnął mu coś na ucho, a ten zbliżył się do nas i zaproponował Jessie drinka. Posłałam Jasonowi zdziwione spojrzenie, ale ten tylko uśmiechnął się i zniknął gdzieś w tłumie. Stella bardzo chciała przedstawić mi chłopaka którego poznała na imprezie dwa tygodnie temu, ale tego kogo tam zobaczyłam w życiu bym się nie spodziewała.
- cześć kruszynko - usłyszałam niski głos tuż za mną.
- Harry?
- to wy się znacie?
- tak właściwie to... - uśmiechnął się chłopak ale widząc moje gesty, które pokazywały "nie mów jej" zrezygnował.
- poznaliśmy się w samolocie - dokończyłam.
- tak, tak - potwierdził robiąc zaskoczoną minę.
- na serio? - zdziwiła się dziewczyna - a skąd leciałeś?
- z Chicago - wyprzedziłam go.
- tak, tak od znajomych.
- ah, to fajnie. No tak to może chcecie coś do picia?
- ja podziękuję - pokręciłam głową.
- a ja chętnie, zdaję się na ciebie - mrugnął do niej Harry, a ona oddaliła się.
- dlaczego? - zaśmiał się chłopak.
- ah, nie zrozumiesz.
- niech zgadnę, nie jesteś tu sama? Nie chcesz żebym powiedział twojemu CHŁOPAKOWI o Niallu? O tym jak na niego reagujesz? I o tym w jaki sposób się poznaliśmy?
- nie masz o czym im mówić ale...
- spoko. Nic im nie powiem. To będzie nasz mały sekrecik - wyszczerzył się i zobaczyłam idącą w naszą stronę Stelle.
Przez następną godzinę siedziałam z nimi nad basenem i rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Okazało się że Harry to na prawdę spoko chłopak. Miał 21 lat, a kiedy Stella odwróciła się na chwilę do znajomych przekazał mi że "BLONDYNEK ROK STARSZY, POWTARZAM, BLONDYNEK ROK STARSZY". Zaśmiałam się na jego tajniacką minę i rudowłosa wróciła do nas. Co chwilę żartowaliśmy z czegoś, ten chłopak miał talent do rozśmieszania ludzi. Serio. Po tej rozmowie przeprosiłam ich i postanowiłam poszukać Jasona. Weszłam do środka i już po chwili poczułam na biodrach czyjeś dłonie. Odwróciłam się i spojrzałam w jego brązowe oczy. Z głośników zaczęła lecieć wolna piosenka więc owinęłam ręce wokół jego szyi i położyłam głowę na jego ramieniu. Kołysaliśmy się lekko w rytm piosenki. Był tak blisko. Nasze klatki piersiowe napierały na siebie w uścisku. Poczułam lekkie gilgotanie przy uchu.
- czy... Czy ty chciałabyś być moja? No wiesz... Moją dziewczyną? - wyszeptał mi lekko do ucha, a ja nie wiedziałam czy dobrze usłyszałam. Podniosłam głowę żeby spojrzeć w jego oczy. Uśmiechał się przygryzając wargę. Wróciłam z powrotem na swoje wcześniejsze miejsce, stanęłam na palcach i wyszeptałam do jego ucha.
- tak.
Wtedy on objął mnie mocniej w talii i podniósł do góry łącząc nasze usta w pocałunku. Oplotłam go nogami w pasie. Nikt nie zwracał na nas uwagi, wszyscy byli albo pijani, albo zjarani albo zajęci własnymi sprawami. A dla mnie ta chwila była czymś magicznym. Byłam tylko ja i on. Tylko my. Przez chwilę... Bo ten moment przerwała nam całkiem pijana Jessie, która wepchnęła się między nas i zaczęła krzyczeć coś o tym jak mnie kocha i jak kocha Nicka. Na szczęście ten też był na tyle pijany, by Jess nie żałowała jutro tego co powiedziała. Niestety. Organizm mojej koleżanki nie przyjął dobrze tak dużej ilości alkoholu i stojąc pomiędzy nami, wszystko zwróciła na Jasona. Widziałam złość w jego oczach. Przecież przerwała nam naszą chwilę. Do tego jeszcze TO. Chłopak stwierdził że pożyczy jakieś ubrania od Nicka i szybko się od nas oddalił, a ja nalałam Jessie wody i stwierdziłam że zostanie u mnie na noc. Nie sądziłam żeby jej rodzice byli zadowoleni ze stanu w jakim się znajdowała. Kiedy już wyszłyśmy z domu Nickiego zaczęła dochodzić do siebie.
- Nell... Ja na prawdę przepraszam - usiadła pod drzewem pocierając oczy - przepraszam że musisz się mną teraz zajmować. Głupio mi.
- no co ty Jess - siadłam obok niej potrząsając jej kolanem - nie ma sprawy, przecież każdego kiedyś to czeka - zaśmiałam się a ona popatrzyła na mnie swoimi zaczerwienionymi oczami.
- to wszystko przez Nicka... Nie chciałam mu odmówić, żeby nie wyszło że jestem słaba w te rzeczy... No wiesz.
- wiem - uśmiechnęłam się i wtuliłam jej głowę w moje ramię.
- ty masz łatwiej... Jason cię lubi i jesteś bardziej śmiała i zabawna i mądra i w ogóle lepsza.
- co ty bredzisz? Chyba nadal jesteś narąbana... Ja śmiała? Mądra? Kiedy przyjdzie co do czego nie potrafię wykrztusić z siebie słowa - tu zwracam się do ciebie Niall - A z Jasonem... Zobaczysz, jak poznasz kogoś właściwego to będziesz wiedziała co robić - uśmiechnęłam się lekko i pomogłam jej wstać.
- myślisz? Może masz racje...
- śpisz dziś u mnie? Zadzwoniłam już do twojej mamy.
- serio?! Kiedy?
- kiedy byłaś w łazience. Zgodziła się. No chyba że się mnie boisz?
- no co ty... Jesteś na prawdę cudowna - podeszła do mnie i ucałowała mój policzek.
- tak, tak powiedz mi coś czego nie wiem - wywróciłam oczami a ona próbowała się zaśmiać chociaż wiem że nadmierna ilość alkoholu już dawała się jej we znaki.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia wstałam wcześniej bo wiedziałam że Jessie będzie miała ogromnego kaca. Wyciągnęłam tabletki i razem ze szklanką wody położyłam je na szafce obok mojego łóżka. Ogarnęłam się troszeczkę i postanowiłam zrobić śniadanie. Nie spodziewałam się że spotkam kogokolwiek z paczki Jasona dzisiaj w szkole. Pewnie będą odsypiali wczorajszą noc. Kilka minut później wstała Jess i podziękowała mi za tabletki. Wyglądała jak cień człowieka. Podkrążone i zaczerwienione oczy, rozczochrane włosy, prawie sine usta, a do tego była strasznie blada.
- no Jess... Sądzę że powinnaś zostać w domu.
- wiesz że to nie wchodzi w grę.
- w takim razie pomogę ci wrócić do życia. - stwierdziłam i pociągnęłam ją do łazienki.

CZYTASZ
Cornelia
Teen Fiction"Niebieskooki przysunął mnie do ściany. Oparł się ręką na poziomie mojej głowy. Czułam jego oddech na obojczyku. - Czy można zapomnieć jak się oddycha? - zapytałam głośno dysząc. Blondyn popatrzył na mnie zdziwiony i pokręcił głową z niedowierzan...