Prolog #2

1.8K 116 13
                                    

Piosenki załączonej u góry można słuchać tylko przez słuchawki :c
Bardzo mi przykro, ale zależało mi akurat na tej piosence ;)
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Był spokojny letni wieczór. Wakacje powoli dobiegały końca. Przez okno wpadały ostatnie promienie słońca. Leżałam na łóżku próbując uspokoić oddech. Zamknęłam oczy i poczułam się niesamowicie przyjemnie. Mój boże, on był w tym taki dobry. Ciepło rozlało się po moim ciele. Spod kołdry wyłonił się mój towarzysz. Spoglądał na mnie swymi pięknymi oczami. Położył głowę na moim nagim brzuchu, tuż pod paskiem stanika i wpatrywał się w sufit. Wplątałam palce w jego czekoladowe włosy. Lubiłam kiedy był blisko. Zawsze był.
- idę dziś z chłopakami do klubu - usłyszałam jego zachrypnięty głos przez co przeszły mnie ciarki. Odwrócił głowę w moją stronę i przeszył mnie wzrokiem - blondas...
- nie chcę o nim słyszeć - nie dałam mu dokończyć czując mdłości na samą myśl o blondynie.
- okay - zaczął bawić się kosmykiem moich włosów - pytali czy mam z tobą kontakt.
- i co odpowiedziałeś? - zapytałam delikatnie podnosząc się z łóżka.
- że nie - rozłożył się wygodnie na poduszce, podkładając sobie ręce pod głowę.
- to dobrze - stwierdziłam wkładając dolną część bielizny.
- mhm - wymruczał brunet.
- wiem, że patrzysz mi na tyłek - prychnęłam widząc go skupionego na mojej osobie.
- wiesz Nelly... Jak długo zamierzasz to ciągnąć? - spojrzałam na niego zdziwiona - nie żebym miał coś przeciwko - zaznaczył śmiejąc się - widok nas, jako kochanków, zakazany owoc, to napięcie - poruszył brwiami - jest bardzo podniecające... Ale to są moi przyjaciele.
- wiem - popatrzyłam na niego szybko - jest mi tak dobrze. Kiedy nikt o tym nie wie. Kiedy jesteśmy dla siebie - jęknęłam wkładając koszulkę.
- mi też kruszyno - stanął  za moimi plecami i objął mnie w talii - mi też - ruszyłam w stronę drzwi.
- do zobaczenia, Harry.

CorneliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz