Nelly's POV:
Tamtego wieczoru przeprosiłam wszystkich i położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć. Koło północy przyszedł do mnie Jason i położył się obok mnie wtulając się w mój brzuch. Leżałam na plecach i gapiłam się na sufit. Leżał obok mnie chłopak, w którym byłam zakochana po uszy, a ja nie mogłam myśleć o niczym innym, jak tylko o tym co zrobiła Kate. Myślałam że była zazdrosna o Jasona, a ona była zazdrosna... O mnie? Czułam w brzuchu motyle. Ale nie takie jak przy zakochaniu. Czułam się dziwnie. Nie miałam pojęcia co teraz powinnam zrobić. Więc nie zrobiłam nic. Następny dzień spędziłam z Jasonem, kurczowo trzymając się jego ręki. Chciałam żeby mnie nie puszczał. Tylko przy nim mogłam udawać że nic się nie stało. Był trochę zdziwiony moim zachowaniem, ale podobało mu się to. Całował mnie z każdego możliwego powodu. Wiedziałam że Kate na mnie patrzy, czułam to. Wieczorem wyjeżdżaliśmy. Byłam w łazience i przygotowywałam się do podróży. Ktoś wszedł do łazienki i zamknął za sobą drzwi. Myślałam że to Jason i właśnie jego wtedy tam chciałam, ale w lustrze zobaczyłam Kate.
- dlaczego?
- dlaczego co? - zapytałam spokojnie ale w środku czułam się jak po wybuchu bomby.
- dlaczego im nie powiedziałaś?
- po co miałabym im mówić. Nie muszę im mówić o wszystkim. Wydaje mi się że to sprawa między nami, nie? - popatrzyłam na nią unosząc brwi po czym wróciłam do robienia makijażu.
- dzięki. - burknęła pod nosem a ja nie wierzyłam w to co usłyszałam - i sorry za tamto. Wiem że jesteś z Jasonem. Nie wiem czemu to zrobiłam. Niby czemu miałoby to coś zmienić...
- wiesz... To nie tak. Ja po prostu...
- wiem wiem, nie gustujesz w dziewczynach. Rozumiem.
- nikt nie musi o tym wiedzieć, jeżeli nie chcesz.
- oni nie wiedzą. Ty jesteś jedyna.
- oh - poczułam się niekomfortowo mając świadomość że wiem coś czego oni nie wiedzą.
- dasz radę z tym żyć? - zapytała próbując żartować.
- a ty? - spojrzałam na nią podczas malowania rzęs. Ona tylko uśmiechnęła się i prychnęła, po czym wyszła z łazienki. To chyba oznaczało tak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Był piątek, od naszego wyjazdu minęły trzy tygodnie. Moja ciocia poszła na noc do pracy, a ja siedziałam na swoim łóżku z laptopem i rozmawiałam na Skypie z Lucy. Nagle ktoś zaczął dobijać się do moich drzwi. Usłyszałam głos Jasona, więc pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam otworzyć drzwi. To co tam zobaczyłam było okropne. Jason stał przed moimi drzwiami z przekrwionymi oczami i ledwo trzymał się na nogach.
- cześć kochanie - wymamrotał zbliżając do mnie swoją twarz. Odepchnęłam go lekko i przyjrzałam mu się dokładniej.
- jesteś zajarany i do tego pijany. Co ci odbiło?!
- nic misiaczku... Może dasz mi buziaka? A potem...
- daj spokój... Wracaj do domu.
- a potem może jakiś szybki numerek? - zamurowało mnie na jego słowa.
- żartujesz?! Powinieneś się przespać.
- no kurwa! Nie bądź już taką dziewicą!
Zrobiło mi się nie dobrze gdy to usłyszałam. Wiem, że to tylko gadanie pijanego, ale co jeśli on naprawdę tak o mnie myśli.
- jakiś problem? - zobaczyłam blondyna opierającego się o framugę.
- nie nie...
- a ty kim jesteś do kurwy?! - zerwał się brunet.
- Jason... Daj spokój - wyszeptałam, a chłopak odwrócił się w moją stronę.
- to co misiu? Namyśliłaś się?
- nie. Chodź do środka. Śpisz dzisiaj u mnie - chwyciłam go za rękę.
- może pomogę, to nie wygląda dobrze.
- nie nie... Dam sobie radę - powiedziałam spokojnie.
- no co ty! Nie zostawię cię z jakimś pijanym pajacem!
- co?! - odwróciłam się ze złością.
- nie zostawię cię z nim samej. To jakiś idiota!
- dam sobie radę, jasne?! - mój krzyk rozbrzmiał na cały budynek. Twarz blondyna zbladła i w momencie wpłynęła na nią złość. Burknął coś pod nosem i wszedł do swojego mieszkania. Wciągnęłam Jasona do środka i położyłam go na sofie w salonie. Przykryłam go kocem gdy totalnie odpłynął. Napisałam Milli karteczkę, że Jason pokłócił się z rodzicami i że zapytał o przenocowanie. Po czym wróciłam do pokoju i wsunęłam się pod kołdrę. Jego słowa mnie zabolały. Mówił to z taką złością. Bałam się o niego. Alkohol nie robił z nim nic dobrego. Zaczynałam się bać o siebie.Obudził mnie dotyk czyjejś dłoni na mojej talii. Odwróciłam się do chłopaka i spojrzałam w jego oczy. Tym razem były śliczne, nie tak jak wieczorem.
- wszystko pięknie i ślicznie misiu, ale możesz mi wyjaśnić co ja tutaj robię? - zapytał oblizując usta.
- nic nie pamiętasz? - pokręcił przecząco głową - przyszedłeś tu zeszłego wieczoru całkiem pijany i zajarany. Nie byłeś w stanie wrócić do domu, więc...
- boże... To wszystko przez Nicka... To on przynosi jakiś szemrany towar. Mam nadzieję że nie zrobiłem niczego głupiego - powiedział podnosząc się z łóżka i kierując się w stronę drzwi. Pokręciłam głową. Chłopak już był przy drzwiach, kiedy ja wypaliłam z pytaniem.
- dlaczego nie chcesz się ze mną kochać? - brunet stanął w bezruchu i odwrócił się w moją stronę zamykając drzwi do mojego pokoju.
- co?
- nic... Nie ważne - powiedziałam zmieszana i w tym momencie chciałam się zapaść pod ziemię.
- nie. To ważne. Ty... chcesz się ze mną kochać? - uniósł brwi siadając na skraju łóżka. - ale ty wiesz że twoja ciocia śpi za ścianą?
- nie... To znaczy nie teraz. To znaczy... No wiesz... Wczoraj powiedziałeś żebym już nie była taką dziewicą. Czy? No bo... Stella mówiła że nigdy nie byłeś z kimś z miłości. Tylko dla... No wiesz - nienawidzę takich niezręcznych sytuacji.
- seksu? - zaśmiał się widząc moje zmieszanie.
- tak... - westchnęłam na to słowo.
- ale z tobą jest inaczej. W tobie się zakochałem. I... Mówiłaś że nie palnąłem żadnego głupstwa.
- bo... Ty nigdy nie próbowałeś niczego w stosunku do mnie. I... Nie mówiłeś mi o tym.
- bo teraz to nie jest ważne. Ty jesteś dla mnie ważna. Powiesz mi kiedy będziesz gotowa. Ja będę czekał. Obiecuję.
Nagle poczułam wielką ulgę. Jason położył się obok mnie, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Objął mnie ramieniem i oddychał w moje włosy. Drugą ręką złapał moją dłoń i zaczął bawić się moimi palcami. Niezręczna rozmowa za nami. Teraz jedyne czego chcę, to czuć jego ciepło i słyszeć jego oddech blisko mnie. I bicie jego serca pod moim uchem.

CZYTASZ
Cornelia
Ficção Adolescente"Niebieskooki przysunął mnie do ściany. Oparł się ręką na poziomie mojej głowy. Czułam jego oddech na obojczyku. - Czy można zapomnieć jak się oddycha? - zapytałam głośno dysząc. Blondyn popatrzył na mnie zdziwiony i pokręcił głową z niedowierzan...