Nelly's POV:
Stałam oparta o maskę samochodu i patrzyłam jak Drake siłował się ze swoim kolegą. Blondyn zaśmiał się głośno po czym uderzył kolegę w ramię. Podszedł do mnie i posadził mnie na masce.
- Co o tym myślisz? - popatrzył mi w oczy i objął w talii.
- Myślę, że to głupie - przechyliłam głowę na bok i uśmiechnęłam się szeroko.
- A wiesz co ja myślę? - zbliżył swoją twarz do mojej szyi i wypuścił w nią powietrze - myślę, że ci się podobało - szepnął uwodzicielsko do mojego ucha. Myślałam, że się rozpłynę. Zrobił to tak zmysłowo. Trafił prosto w mój czuły punkt.
- Tak sądzisz? - zapytałam lekko drżącym głosem - hmm... nadal myślę, że to głupie.
- Podobało ci się - przyciągnął mnie mocniej do siebie.
- Skąd możesz mieć taką pewność? - widziałam, że zaczyna się denerwować.
- Podobało ci się... - przycisnął kciuki do moich kości biodrowych. Przechyliłam się do tyłu.
- No dobra dobra - zaczęłam oddychać niespokojnie - może i troszkę mi się podobało.
Pchnął mnie na plecy, a moje nogi owinął sobie wokół pasa. Pochylił się nade mną i zaczął całować mój obojczyk.
- Bardzo dobrze.
Chciałam wywrócić oczami ale byłam zbyt przejęta tym co robił w okolicy mojej szyi.
- Znajdźcie sobie pokój małolaty - Nicholas oparł się o auto tuż obok mnie.
- A może być twój? - Drake oderwał się ode mnie i popatrzył na chłopaka z wyrzutem.
- A zafundujesz mi po wszystkim dezynfekcje? - uśmiechnął się szelmowsko brunet.
- Miałbym pozbawić twoje insekty domu? Nie jestem potworem! - Drake złapał się za serce, po tym jak powiedział to niesamowicie wysokim głosem.
Parsknęłam ze śmiech, ale szybko tego pożałowałam.
- Twoja dziewczyna chyba jeszcze nie rozumie co powinna a czego nie - popatrzył na mnie zniesmaczony.
- Lepiej zajmij się swoją lalunią Nico - Drake spoważniał w sekundzie.
- Jasne. - Nicholas położył rękę na ramieniu chłopaka - tylko się z tobą droczę.
- Spadaj Nico.
Kubańczyk tylko zaśmiał się pod nosem i odszedł w stronę reszty znajomych.
Podniosłam się i objęłam blondyna w talii. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową i zamknęłam oczy. Nadal oddychał nerwowo.
- Kiedy oni w końcu dadzą sobie spokój - burknął pod nosem i pogładził mnie po plecach - pamiętaj, że nie jesteś pierwszą lepszą lalunią, jesteś moją księżniczką.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Słuchaj Jessie - powiedziałam roześmiana - zaraz tam będę i przywalę temu dupkowi zrozumiano? A teraz weź się w garść i otwórz mi drzwi bo stoję przed twoim domem.
Odruchowo nacisnęłam dzwonek. Usłyszałam w telefonie jęk frustracji Jess, a chwilę później otworzyły się drzwi.
- Chyba dorobię ci klucz - westchnęła - daję słowo to chodzenie do nich, otwieranie i tak dalej... kiedyś mnie zamęczy na śmierć.
Dziewczyna szurała stopami po korytarzu.
- no i gdzie on jest? - zaśmiałam się cicho.
- w łazience - mruknęła - mówię ci. Nie mam pojęcia jak pod taką idealną okładką, może kryć się taki palant. Daję słowo, że kiedyś mnie wykończy.
- chyba przesadzasz - uśmiechnęłam się lekko, a ona zabiła mnie wzrokiem - no dobra przepraszam.
- zostaje ci wybaczone - pokręciła głową - ale to ma się już nie powtórzyć, zrozumiano?
- tak jest pani generał - zasalutowałam.
Usłyszałam czyjeś kroki na drugim końcu korytarza.
- Jessie znowu zatkałaś odpływ w kabinie - dobiegł do nas niski głos chłopaka - czy chociaż raz możesz... - urwał kiedy nasze spojrzenia się spotkały.
Zamarłam. Patrzyliśmy na siebie jak wryci. Na przeciwko mnie stał wysoki blondyn, który miał na sobie tylko ręcznik.
- Nelly? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
Nie zdołałam niczego odpowiedzieć.
- to wy się znacie? - Jessie patrzyła to na mnie to na blondyna.
- tak - powiedział to takim tonem jakby to było oczywiste - to moja dziewczyna.
Zaczęłam nerwowo wciągać powietrze.
- Nelly odpowiedz coś - Jess szturchnęła mnie w ramię - czy to prawda?
Rzuciłam się na kolana i zaczęłam przetrzepywać torebkę w poszukiwaniu inhalatora. Zaczęło mi ciemnieć przed oczami. Usłyszałam szybkie kroki i ktoś wziął mnie na ręce.
- co jej jest? - usłyszałam jak przez mgłę.
- ma astmę - krzyknęła Jessie - nie wiesz o tym? Przecież to twoja dziewczyna. Muszę znaleźć jej inhalator. Zanieś ją do mojego pokoju.
- chyba śnisz.
Poczułam jak ktoś wkłada coś do mojej ręki. Przyłożyłam urządzenie do ust i wciągnęłam jego zawartość. Wciąż oddychałam niespokojnie. Zaczynałam już widzieć wyraźniej i byłam pewna, że nie byłam w pokoju Jessie. Czyjaś dłoń odgarnęła mi włosy z twarzy. To był Drake. Patrzył na mnie lekko wystraszony.
- już okay? - głaskał mój policzek.
- tak... to. To nic - wydukałam, a on tylko kiwnął głową i pocałował mnie delikatnie.Usłyszałam czyjeś chrząknięcie.
Popatrzyłam w stronę drzwi, a w nich stała moja kochana przyjaciółka.
- no tak - oparła się o framugę - to komplikuje sytuacje.
![](https://img.wattpad.com/cover/65228978-288-k666004.jpg)
CZYTASZ
Cornelia
Roman pour Adolescents"Niebieskooki przysunął mnie do ściany. Oparł się ręką na poziomie mojej głowy. Czułam jego oddech na obojczyku. - Czy można zapomnieć jak się oddycha? - zapytałam głośno dysząc. Blondyn popatrzył na mnie zdziwiony i pokręcił głową z niedowierzan...