- no hej - brunet otworzył mi drzwi, a ja momentalnie się do niego przyssałam - chcesz się odstresować? - zaśmiał mi się w usta.
- o tak - wepchnęłam go do środka i zatrzasnęłam za nami drzwi. Rzuciłam torebkę pod ścianę i zaczęłam ściągać z siebie płaszcz.
- jesteś napalona - zaśmiał się i zaczął rozpinać swoją koszulę.
- nie pytaj - wywróciłam oczami i ściągnęłam spodnie.
- jak będzie to szło w takim tępie to nie dotrzemy do sypialni - parsknął śmiechem - ani nawet do sofy.
Także się zaśmiałam.
- a kto powiedział, że idziemy do sypialni? - podeszłam do niego i zaczęłam rozpinać jego spodnie.
- kim jesteś i co zrobiłaś z Nelly? - krzyknął, a ja wywróciłam oczami.
- chcesz tego czy mam wyjść?
- no co ty? - podniósł mnie do góry i lekko pocałował - w życiu nie chciałem niczego bardziej.
Stałam przed nim w samej bieliźnie, a już zaraz miałam pozbyć się także jej. Odkąd pierwszy raz go spróbowałam, stał się moim nałogiem. I był tylko mój (w niektóre dni robocze, a także niedziele i święta).
Nie był mój zawsze. Spotykał się z innymi dziewczynami. Może i nawet robił z nimi coś więcej. Ale mi wystarczała jego przyjaźń. Nie byłam zazdrosna, bo zawsze kiedy go chciałam on był przy mnie.
Przyparłam go do ściany i uniosłam jego ręce do góry, po czym mocno go pocałowałam.
- przejmujesz inicjatywę? - zapytał z uśmiechem, a ja pokręciłam głową. W sekundzie przekręciliśmy się tak, że tym razem on przypierał mnie do ściany.
- lubię kiedy jesteś taki - tym razem ja się zaśmiałam.
- gdyby ktoś nas zobaczył... - przeciągnął swoim niskim głosem.
- byłoby... ciekawie - poruszyłam brwiami.
Harry całował moją szyję, a rękami błądził po rąbku moich majtek. Nagle pociągnął je w dół i już stałam przed nim na w pół naga.
Gdyby faktycznie ktoś nas zobaczył... Byłby nieźle zaskoczony. Choć to naprawdę mało powiedziane. Jego przyjaciele, nie mają w zwyczaju pukać do drzwi. A że znają się od dawna, po prostu wchodzą sobie, bez żadnego zaproszenia. Nie miałam pojęcia co by się stało, gdyby zobaczył nas blondyn, ale na pewno, nie byłoby dobrze.
Po wszystkim oparłam się o ścianę i odchyliłam głowę do tyłu. Zamknęłam oczy i wciągnęłam nosem powietrze. Brunet opierał się rękoma przy mojej głowie i śmiał się między oddechami. Schyliłam się i zebrałam z ziemi swoje ubrania.
- idę pod prysznic - powiedziałam i mrugnęłam do chłopaka.★★★★★★★★★★★★★★★★★★
- Harry - weszłam do kuchni i zamarłam - szlag - przeklnęłam szeptem. W kuchni stał Louis i Liam, a ja byłam owinięta tylko ręcznikiem. Szukałam wzrokiem blondyna, ale na szczęście go nie znalazłam. Wypuściłam z siebie powietrze czując połowiczną ulgę. Nie mam pojęcia czym się tak przejmowałam. Przecież nie byliśmy już razem. Nie kochałam go. Prawda?
- no pięknie Harry - Louis złapał się za nos i zaczął go masować.
- no hej Nelly - Liam popatrzył na mnie zdziwiony - też miło mi cię widzieć.
- umm... Ja... No... - nie mogłam wydusić z siebie słowa. Harry nadal stał jak wryty opierając się o blat wysepki kuchennej.
- nie rozumiem jak do tego doszło - Lou spojrzał na Stylesa.
- ja... My... - nie zdołał powiedzieć nic więcej.
- widzę, że jesteście strasznie rozmowni - próbował się zaśmiać.
- jak długo to trwa? - Liam usiadł na krzesełku barowym.
- jakiś miesiąc - odparł mój współwinny.
- jak blondyn się dowie... - zaczął Louis a ja się zerwałam.
- nie dowie się. Wy mu nie powiecie. Nikt mu nie powie - stwierdziłam poprawiając ręcznik.
- ale tak nie można - powiedział Liam i naprawdę zaczęła mnie denerwować jego prawdomówność. Choć nadal go lubiłam.
- to nic takiego - powiedziałam podchodząc do Harrego.
- nic takiego? - Louis popatrzył na mnie dziwnie.
- to sprawa moja i Harrego - co dziwne, odzywałam się tylko ja, a Harry nadal stał jak wryty.
- nie róbcie żadnych głupot, błagam - najniższy z nich potarł skronie.
- umiemy o siebie zadbać Louis - założyłam mokre włosy za ucho - to nie miało tak wyglądać. My się tylko przyjaźnimy.
- nawet jeżeli tak jest to i tak dziwnie to wyglądało. Co jeśli na naszym miejscu byłby Niall? Jakbyście mu to wtedy wytłumaczyli?
- czemu mielibyśmy się mu tłumaczyć? Nie potrzebujemy jego zgody - wyskoczył Harry, a Liam zgromił go wzrokiem.
- tak sądzisz? - Lou spojrzał na Harrego, a potem na mnie - ty też tak sądzisz? - nie poruszyłam się - jesteś jego najlepszym przyjacielem Styles, a ty jego byłą dziewczyną. W dodatku, nadal się z ciebie nie wyleczył.
Tego było za wiele.
- a czy kogoś obchodzi co ja czuję?! - zapytałam rozhisteryzowana - czy kogoś obchodzi to że mnie zranił?! Gówno mnie obchodzi czy go to zaboli - w moich oczach pojawiły się łzy, ale ja je szybko wytarłam - mam nie widywać się z Harrym, bo on teraz zdał sobie sprawę z tego, że mnie lubi? Nawet jeśli jeszcze bym coś do niego czuła - poczułam dziwne ukłucie w sercu - to nie mogłabym z nim być - pociągnęłam nosem - więc nadal nie rozumiem dlaczego to o niego się tak martwicie. Przecież ja byłam tylko kolejną głupią - zalałam się łzami i wybiegłam z kuchni.
- brawo chłopaki! - usłyszałam niski głos Harrego.
Kilka minut później byłam już ubrana do wyjścia. W łazience Harrego wysuszyłam włosy i chciałam nie zauważenie przemknąć obok kuchni kiedy usłyszałam głos Louisa.
- Nelly my...
- daj spokój - przerwałam mu - to nie ma sensu - popatrzyłam na niego zrezygnowana i przeniosłam wzrok na Harrego - napiszę.
Brunet tylko kiwnął głową i posłał mi smutne spojrzenie. Uśmiechnęłam się do niego lekko i wyszłam z jego domu.
To będzie naprawdę długa, bezsenna noc.
CZYTASZ
Cornelia
Teen Fiction"Niebieskooki przysunął mnie do ściany. Oparł się ręką na poziomie mojej głowy. Czułam jego oddech na obojczyku. - Czy można zapomnieć jak się oddycha? - zapytałam głośno dysząc. Blondyn popatrzył na mnie zdziwiony i pokręcił głową z niedowierzan...