Rodział 11

9.5K 366 42
                                    

Leżałam już w samych stringach.
Nie wiedziałam jak daleko się posunie. Chciałam to zrobić, lecz w głębi serca strasznie się bałam.

Gładził mnie po włosach jedną ręką, za to drugą cały czas mnie trzymał, jak gdyby bał się, że ucieknę. Miałam dość powstrzymywania się .Chciałam żyć chwilą i nie martwić się o konsekwencje. Chciałam to z nim zrobić tu i teraz. Chciałam go czuć, jego dotyk, jego oddech. Chyba zauważył mój strach, gdyż rzekł:

-Będę delikatny, obiecuję.

Podniósł mój podbródek tak, żebym na niego spojrzała. W jego oczach można było dostrzec troskę a zarazem porządanie . Powoli włożył we mnie palca. Delikatnie nim poruszając. Drugą ręką bawił się moją łechtaczką.
Dołożył kolejnego, poruszając mocnej. Lekki jęk wydostał się z moich ust, po czym brunet wpił się wnie.

-Napewno tego chcesz? powiedział kończąc pocałunek.

-Nie wiem, boję się. Masz prezerwatywy?

- Ym.. ; otworzył portfel i chyba zaczął w nim ich szukać; nie mam, ale one..; przerwał swoją wypowiedź

- Co one?

-Nic, następnym razem Cię przelecę; rzekł z sztucznym uśmiechem na twarzy.

Dokończył swoje dzieło. Doszłam, a ciepło rozlało się w dolnej części mojego brzucha. U niego również można było dostrzec wypukłe miejsce między nogami.
Wyjął palce, a następnie oblizał je.

-Dobrze smakujesz; na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmiech.

- Ym... czy ja też mam ym..; spojrzałam na jego członka

-To już od Ciebie zależy, zawsze mogę jechać na ręcznym; powiedział i zaczął się śmiać.

Wyszedł do łazienki, a gdy wrócił po krótkiej rozmowie zasneliśmy.

Co o tym sądzicie? Czekam na wasze komentarze :)

Nieznany Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz