10. Nie chce go widzieć

260 19 1
                                    



Clarissa's POV

Usiadłam na twardym krzesełku czekając, aż mężczyzna zajmie te naprzeciwko mnie. Kiedy juz to zrobił i podniósł głowę ukazując swój surowy wyraz twarzy sprzedałam sobie mentalnego kopa na szczęście.

Czas start.

-Panna Clarissa Mendes lat osiemnaście zgadza się ?- spytał przeglądając kilka wolno leżących kartek.

-Zgadza.- odpowiedziałam powoli kładąc ręce na stół. Moje palce były splątane ze sobą, a kciuki bezdźwięcznie się zderzały. Spojrzała na niego obojętnym wyrazem twarzy i czekałam aż zada mi kolejne pytanie.

-Sądzi pani, że ma informacje, która spowoduje uniewinnienie pana Biebera, bynajmniej do czasu nieznalezienia dowodów rzeczowych. Proszę o przedstawienie wszystkiego, upominam, że za składanie fałszywych zeznań grozi odpowiedzialność karna.

Czekałam, aż mężczyzna skończy swój monolog i da dojść mi do słowa. Już mogę powiedzieć, że jest pewny swojego stanowiska i pilnuje panujących zasad.

-No wiec trzymanie go tu jest tylko strata waszego czasu, ponieważ Bieber po godzinie osiemnastej był umówiony ze mną.- słowa wylatywały ze mnie, tak jakbym pisała książkę. Sama nie wiem do czego darzyłam, ale świadomość ze za moment opuszczę to miejsce dodawała mi spokoju.

-Proszę kontynuować.

-Jak juz powiedziałam byliśmy umówieni. Chłopak przyjechał do mnie chwile po ustalonej osiemnastej, a wrócił do mieszkania po drugiej w nocy. Oglądaliśmy film i rozmawialiśmy, tyle.

-Jest osoba, która mogłaby to potwierdzić ?

-Byliśmy sami.- odpowiedziałam szybko.

-Ma pani na to jakikolwiek dowód ? Jego oskarżenie jest zbyt poważne, by od tak zostawić go na wolności. -zmrużyłam oczy na dobór jego słów, a on po dłuższym przyglądaniu się mi, szeroko się uśmiechnął.

-Nie wie pani za co tu jest. - słowa przeszły przez jego usta w kpiący sposób powodując ze zacisnęłam pieści. - Pan Bieber zatrzymany jest pod zarzutem handlu...- przerwał jednak nie na długo.- handlu żywym towarem. Jest monitorowany pod tym względem od długiego czasu, jednak nic nie udało nam się zaleźć. Na ta chwile jeden ze świadków sadzi ze to on prowadzi tego typu działalność. Staramy się to ustalić chcąc uchronić młode dziewczyny przed tego typu zdarzeniem, jak uprowadzenie.

-Jak juz powiedziałam, był wtedy ze mną. Dobrze się bawiliśmy i nie chce słuchać tych bajek. To śmieszne. Z tego co udało mi się dowiedzieć, bez żadnego dowodu nie macie prawa go tu trzymać. To tyle co mam do powiedzenia.- wstałam z krzesełka i czekałam, aż ten idiota wypuści mnie z tego juz podduszającego mnie pokoju.

***

-Clarissa czekaj !-krzyknął Shawn próbując mnie dogonić.

-Daj mi spokój.- warknęłam i trzasnęłam drzwiami przekręcając w nich zamek.

Rzuciłam się na łóżko, a z mojego gardła wydobył się gardłowy śmiech. Tak, oto rozumna Clarissa, która śmieje się zamiast wydzierać czy płakać. Słowa mężczyzny niczym grająca płyta odtwarzała się w mojej głowie powodując napływająca chęć uderzenia czegokolwiek.

Brother's Friend | BieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz