23. Diabeł jest już jej

145 12 1
                                    


And you're all that I can see

Brunetka z zaciśniętymi dłońmi na uszach reklamówek szybkim krokiem minęła znaczną część domu, by wreszcie móc odłożyć je na kuchenny blat. Jej humor był w o wiele lepszym stanie niż w ostatnim czasie. Mimo, że dojazd na przedmieścia jej rodzinnego miasta nie powinien zająć dużo czasu, przez to, że zasnęła na kolanach brązowookiego wydawał się być znacznie wydłużony. Jednak widok uśmiechu i wyraźnie wpatrzonego w jej osobę wzroku chłopaka gdy tylko jej powieki się uniosły był czymś wartym dla niej grube miliony. Z trudem podnosząc i kładąc na blat wypełnione jedzeniem siatki, poczuła nie małą ulgę. Zaraz za nią pojawił się Shawn razem z Oscarem. Bez cienia zmęczenia odkładają kupiony alkohol na podłogę i wpatrują się w głęboko oddychającą drobną dziewczynę.

-Gdybym wiedział, że jesteś aż takim mięczakiem, dałbym ci do niesienia pojedyncze produkty.

Dziewczyna sarkastycznie się uśmiechnęła, a jej dłoń z wyciągniętym wskazującym palcem powędrowała w stronę roześmianej dwójki. Mimo ich ciągłych docinek z każdej strony, można było poczuć rodzinną atmosferę. Wszyscy dogadują się ze sobą bez żadnych niepotrzebnych kłótni. Nie lubiła gdy bliskie jej osoby nie mogą się ze sobą dogadać. Kiedy już mogła wrócić do rozkładanie produktów do lodówki czy szafek kątem oka zauważyła ponownie wyłaniającego się jej brata. W normalnej okoliczności nie zwróciłaby na niego uwagi, ale gęste i grube włosy jej przyjaciółki oplatały ramię jej brata podczas kiedy jest ona zarzucona na biodro dziewczyny. Chowając ostatnie pudełeczko nie lubianych przez nią pralinek okręciła się powoli do nich. Ciepły i delikatny śmiech Kelsey wypełnił pomieszczenie, sprawiając tym samym, że na twarzy chłopaka pojawił się mały uśmiech. Clarissa zapatrzona w tą dwójkę nie zauważyła nawet kiedy jej ciało zostało przyciągnięte do zimnych drzwi lodówki. Blondyn stanął na przeciwko tym samym blokując jej widoczność.

-Ty masz chyba lepszego chłopka, nie sądzisz ?

Jego głowa pochyliła się do boku powodując, że jasne włosy jeszcze bardziej się roztrzepały. Ciemnowłosa zatrzepotała kilkukrotnie swoimi długimi i grubymi rzęsami na znak szoku.

-Oni są razem ?

-Nie wiem, spytaj ich. Chociaż szczerze nie sądzę, twój brat robi wszystko zbyt mozolnie. Dobrze, że to nie jest u was rodzinne.

-Przestań

Jej głos był rozbawiony, ale mimo to próbowała go skarcić. Zdawała sobie sprawę z tego, że wszystko miedzy nimi wyszło dość szybko i niespodziewanie, ale póki obydwoje czują się ze sobą dobrze, jest to mało istotna rzecz.

-Macie w planach imprezy ?- spytała z czystej ciekawości.

-Raczej nie, chcemy trochę odpocząć.

Jej głowa kiwnęła się w akcie zrozumienia. Przez chwilę patrzyli na siebie jakby zahipnotyzowani, ale dźwięk tłuczonego szkła dobiegający zza pleców chłopaka zwrócił ich uwagę.

-Kurwa.

Przeklinający John kucał na środku korytarza zbierając odłamki szkła, czyli tego co zostało z butelek piwa. Wszyscy zebrani zamiast udzielić mu pomocy, po prostu stali i powstrzymywali się od śmiechu.

-Przypomina ci to coś ?

Głos blondyna był miękki kiedy ponownie się odezwał, odkręcając głowę do dziewczyny. Momentalnie przed oczami pojawiła im się sytuacja z ostatniego pobytu tutaj.

-Pamiętam to dokładnie.

Jej uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej, ale znikł gdy ich usta zderzyły się ze sobą na moment. Po krótkiej chwili jednak brunetka uwolniła się z 'uścisku' Justina i dość mozolnym krokiem, łapiąc po drodze , walizki, ruszyła na górę.

-Pierwsze drzwi po lewo mała!

Prychnęła jednak na jego słowa sugerujące, że ma spać razem z nim i kopiąc lekko drzwi weszła do pomieszczenia, w którym spała ostatnio z Kelsey. Nie mając teraz zbytniej siły ani ochoty na rozpakowanie się, runęła ma niepościelony materac. Mimo drzemki jaką ucięła sobie w aucie nadal czuła zmęczenie. Bez zbędnego kombinowania zrzuciła buty i podkulajac nogi przymknęła powieki.

Ten diabeł jest teraz jej problemem.

Podnosząc się gwałtownie Clarissa poczuła zawrót głowy. Dopiero po chwili mogla normalnie otworzyć oczy i zejść z łóżka. Był to trzeci raz odkąd ten sen znowu zakłócił jej spokojne funkcjonowanie. Ponownie wilgotne od łez policzki delikatnie ją piekły, a ręce lekko się trzęsły. Miała go już serdecznie dosyć. Pamietała go tak dokładnie, ze gdyby ktokolwiek poprosił ją o streszczenie, opowiedziałaby wszystko z najmniejszymi szczegółami. Jedyna rzecz, która nie dawała jej spokoju to postaci w nim obecne. Nie mogla ani trochę zdefiniować jak wyglądały.

-Wszystko w porządku ?

Do pokoju wpadł brązowooki. Stał tam krotki czas rozglądając się po pokoju, aż wreszcie usiadł blisko drobnej dziewczyny. Objął ją silnie ramionami widząc posklejane rzęsy i zaczerwienione oczy.

-Co się stało i dlaczego krzyczałaś ?

W jego głosie wyraźnie można było wyczuć zmartwienie i ciekawość. Widok jej roztrzęsionej nie podobał mu się ani trochę.

-To tylko zły sen, już jest okej.

-Cała się trzęsiesz. Co ci się śniło ?

Nie do końca pewna co powiedzieć wzruszyła jedynie ramionami. Z niewiadomych powodów nie chciała przypominać sobie co przeszkodziło jej w odpoczynku. Wtuliła się jedynie w chłopaka i starał się unormować swój oddech.

-Jestem z tobą mała.

💓przeczytałeś/aś = daj gwiazdkę 💓

Brother's Friend | BieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz