Skakała z drzewa na drzewo, pod jej palcami przelatywał delikatny wiatr. Długie i ciemne jak smoła włosy powiewały na wietrze, a ona sama delektowała się przyjemnym chłodem. Sarada wraz z nią Mitsuki, oraz oczywiście Boruto.
-Mitsuki, gdzie są Shikadai, Inojin i Chocho ?
-Tuż za nami.
-Dobrze, rozdzielmy się, musimy zdążyć na czas.
-Sarada! Już widzę cel!
-Boruto uspokój się...To zwykły ramen.
Mitsuki i Boruto oburzyli się na określenie "zwykły", gdyż kochali ramen. Blondyn odziedziczył to chyba po ojcu, a złotooki zaraził się tą fascynacją od swojego przyjaciela.
-To nie jest zwykły ramen! Ichiraku dzisiaj robi promocję, w której można wygrać karnet na darmowy ramen!- wykrzyczeli oboje.
-Jesteście nie możliwi...Wy to jak jakąś misje traktujecie.
-Bo to dla nas bardzo ważne!- zezłościł się niebieskooki.
-Jesteście niemożliwi...
***3 godziny później***
Sarada, wraz ze swoimi przyjaciółmi kierowali się do swoich domów, ale niestety nic nie jest takie piękne jak być powinno. Wszyscy jej znajomi się rozeszli, a ona wraz z Boruto szli RAZEM do swoich domów. Ani jedno, ani drugie nie chciało rozpoczynać rozmowy. Blondyn co jakiś czas zerkał na swoją przyjaciółkę, jej piękne zaróżowione usta bardzo go kusiły. Brunetka chyba to zauważyła, bo odwróciła się w stronę Uzumakiego.
-Długo będziesz się tak gapił?- zirytowana kunoichi zbliżyła się do swojego "problemu".
-Nie gapię się, wydaje ci się. No chyba, że chcesz żebym się na ciebie gapił.- poruszył sugestywnie brwiami.
-Co jest z tobą? Od miesiąca dziwnie się zachowujesz, zrobił się z ciebie głupi, arogancki, zboczony dupek !
-To nie moja wina, że tak na mnie działasz.- Błękitnooki nagle pojawił się za swoją przyjaciółką i delikatnie przygryzł płatek jej lewego ucha. Na ten delikatny gest dziewczyna zadrżała, a ciarki przeszły po całym jej ciele.- Widzę, że nie tylko ty na mnie działasz- szepnął lekko zachrypniętym głosem- ale również ja działam na ciebie.
-Myy-m-mylisz się...- powiedziała cicho.
Czy ja się zająknęłam?!
-A mi się wydaję, że trafiłem w sedno.- obrócił ją twarzą do siebie i wbił się w jej usta. Jego lekko spierzchnięte usta muskały jej idealnie wypielęgnowane wargi.
Co mam zrobić, nie chce tego!
A może jednak chce...?
Boruto SHANNARO!
A co mi tam...
Sarada po paru sekundach, ku zdziwieniu chłopaka oddała pocałunek. Jej język niepewnie przedarł się przez barierę zębów blondyna. Nastolatek nie pozostał jej dłużny i zajął się swoim "gościem", pieścił jej podniebienie, ale mimo wszystko był ostrożny, bo nie wiedział co czyje do niego jego przyjaciółka. Po chwili jego pocałunki zeszły na szyję czarnookiej, a jego ręce weszły pod materiał jej bluzki, gdy górna część garderoby znalazła się na podłodze, Sarada zajęła się bluzą chłopaka, a zaraz potem t-shirtem. Nasza para całując się upadła na niewielką kupkę liści, ale im to nie przeszkadzało bo liczyli się tylko oni. Ich uczucia i pragnienia w tym momencie były na pierwszym miejscu, gdy ręka chłopaka znalazła się niebezpiecznie blisko gumki od spodenek dziewczyny, Uchiha poczuła jak świat jej wiruje przed oczami. Teraz już nie było obok niej ani Boruto, ani lasu. Nic, ciemność. W oddali Sarada zauważyła dobrze znaną jej postać.
-Tata?
-Wiedziałem...
-Yyyy...co ty tu robisz?! Zaraz, zaraz!
On mnie uwięził w genjutsu!
-Sarada, bo....
-Kai!- Nastolatka uwolniła się z genjutsu swoje ojca, ale to był tylko początek.
-Sarada, ja ci to wytłumaczę.
- To dajesz, ja w między czasie przygotuje się do spuszczenia ci łomotu, tatusiu!- wrzeszczała zła, w między czasie ubierając rękawiczki.
-Więcej szacunku do ojca!
-Był by szacunek, gdybyś mnie nie uwięził w genjutsu!
- Zrobiłem to, żeby sprawdzić...
-Co!?
-Czy kochasz tego chłopaka.
-I co zadowolony?! Widziałeś prawie darmowego pornosa z udziałem swojej córki. Ojciec roku...
-To nie tak! Po prostu się o ciebie martwię, bo to syn Naruto.
-No to chyba dobrze, w końcu to jest chyba najlepsza partia w mieście. Syn Hokage, lepszego faceta nie znajdę! Bo co? Inaczej Syna Boga pozostało mi szukać!
-Nie o to chodzi...Boję się, że on cię skrzywdzi.- Sasuke zbliżył się do swojej córki, ale ona z wielką siłą go odepchnęła. Czarno-włosy odleciał parędziesiąt metrów dalej, łamiąc po drodze kilka drzew.
Druga Sakura, ehhhhh...No to jestem w dupie. Ale przecież to tylko dziecko...Chociaż nie. To moje dziecko, jestem w podwójnej dupie!
Sarada ruszyła w stronę ojca, a w jej głowie pojawiła się pewna myśl.
Czy ja naprawdę kocham Boruto?
Brunet wstał i oparł się o drzewo, lekko bał się swojej córki, bo w takich momentach była jak jego Sakura. Ciemnooka stała już na przeciwko swojego ojca, a z jej oczu popłynęła pojedyncza łza.
-Nigdy, ale to nigdy nie łap mnie w genjutsu! - zła podeszła jeszcze bliżej swojego ojca i niespodziewanie szybko się do niego przytuliła.- Ale dziękuję, bo dzięki tobie zrozumiałam pewną rzecz.
Kocham Boruto...
-Od czego są rodzice, co nie?- Zaśmiał się Uchiha.
-Tak, tak staruszku. To co wracamy?- rozweseliła się dziewczyna.
- Oczywiście, mama na pewno już czeka z kolacją.
-Tato, a kiedy mnie złapałeś w ninjutsu?
- Jak tylko rozdzieliłaś się z Boruto, po drodze do domu.
-Aha...
-A dlaczego Boruto? Sarada to do ciebie nie podobne.
-Wiem i nie rozumiem samej siebie...Boruto to tym bardziej nie zrozumiem...
Boruto...ciekawe co on do mnie czuje...
Sprawdziła ❤ Different_Reality12
-----------------------------------------------------------Napisane jej ^^
Zostaw komentarz i powiedz mi czy się podoba :) <3
pozdrawiam Misa-chan
CZYTASZ
SasuSaku: Miłość Jest Potęgą(zakończone)
Fanfiction1 CZĘŚĆ Sakura Haruno- młoda 19 latka, czekająca na chłopaka w którym od dzieciństwa jest bezgranicznie zakochana, tylko czy on ją kocha? Sasuke Uchiha- również 19 latek, który chce mieć normalne życie w nienormalnym świecie. Czy da się połączyć ich...