BoruSara część.8

1.7K 97 14
                                    

-Proszę Sarada....-niebieskooki, próbował udobruchać ukochaną.

-Nie.

-Saaaaaasuuuuś!- Boruto próbował przytulić brunetkę, ale ta się nie dała i poszła dalej obierać ziemniaki na obiad. Od 4 dni Sarada twardo trzymała się swojego postanowienia, a biedny blondyn nie mógł już wytrzymać. Za każdym razem kończyło się tak samo, a najgorsze było to że nasza bohaterka swojego męża jeszcze ładowała. Parę dni temu chodziła po domu nago i w fartuszku kuchennym i piekła ciastka. Wczoraj natomiast w tym samym stroju czyściła  górne pułki, nad siedzącym na kanapie Uzumakim! Niebieskooki już powoli nie wytrzymywał i musiał udawać się do łazienki w celu ulżenia sobie, ale nie tym razem. Chłopak już dłużej nie wytrzymał i szybko pobiegł do kuchni.

O, ktoś pędzi do kuchni...ten erotoman to tylko, o jednym.

-Boruto, jeśli myśli...-Czarno-włosa nie dokończyła, bo została przyparta do blatu i szybko odwrócona. Chłopak mocno i namiętnie wpił się w usta małżonki i szybko jego ręce powędrowały na pośladki 20-latki. Kiedy dziewczyna chciała oddać pocałunek, jasnooki szybko się odsunął i wyszedł z kuchni jak gdyby nigdy nic.- Dupek!

-Ale i tak mnie kochasz!- usłyszała, roześmiany głos z salonu.

-I tak nie poruchasz, blondi!

Zbok nie wyżyty, ja mu kaktusa do ruchania dam...

-Porucham,porucham!- śmiech jej małżonka było słychać w całym domu, przez co złość Uchihy rosła z sekundy na sekundę.

-Nie w tej bajce....- szepnęła do siebie i wróciła do poprzedniej czynności. 


Pod czas obiadu.

-Boruto i jak, smakuje?-zapytała się dziewczyna.

-Oczywiście, wszystko  co zrobisz mi smakuje.- uśmiechnął się.

Odpuścić mu....

-Jesteś kochany...- odwzajemniła uśmiech jej ukochanego.

-Czy to znaczy....

-Tak, zdejmuję karę.- zaśmiała się.- Szczęśliwy?

-Jak dziecko! Dziki seks powraca.

No rzeczywiście dziecko...

Puk,puk,puk!

A któż to przybył.

-Boruś!!! Co ty za pizdy do domu sprowadzasz! Przecież to ja jestem twoją dziewczyną.- głos dziewczyny było słychać, przez zamknięte drzwi.

Aha, sylikon przybył....

-Boruto....-brunetka próbowała się uspokoić.- Ile członków, ma twój fanklub do cholery?!

-Zero, bo tam są same dziewczyny.

-Chodzi my, o osoby a nie penisy debilu!- wstała od stołu i skierowała się w stronę 'gościa".

-Chodź tu zdziro, a nie że się za drzwiami chowasz!- chciała coś jeszcze krzyknąć ale w progu drzwi ukazała jej się pani Uzumaki.

O, Boże jaki plastik. Ja nie wiem, gdzie się zaczyna sylikon, a kończy botoks....matko....

-Em, a kim jesteś?- zaczęła Sarada.

-Dziewczyną Boruto, a ty szmato?

-Szmaty to ty masz na sobie.

-Przynajmniej jestem ubrana.

O fuck, zapomniałam że jestem tylko w fartuszku!

-Przy najmniej mam co pokazać.

-Pffff, ja też mam i to dużo.- prychnęła nastolatka.

-Ale u mnie wszystko jest naturalne, jak pozbędziesz się tej gąbki z piersi to pogadamy!- krzyknęła zła Sarada i zamknęła drzwi.

Co za niewychowane dziecko...

-Boru....- brunetka nie dokończyła, bo blondyn znalazł się przed bohaterką i złączył ich usta w namiętnym pocałunku, jego ręce powędrowały na uda dziewczyny podnoszą ją. Chłopak zaczął kierować się w stronę ich sypialni.

-Trzeba nadrobić te 4 dni...- szepnął małżonce do ucha i przyssał się do jej szyi, szybkim krokiem wszedł do sypialni i zamknął za sobą drzwi. 

Wariat...

A po 10 minutach ciszy w domu można było usłyszeć ich miłość. 


NIE SPRAWDZONE!

-----------------------------------------------------

Bez seksu na rozdziale XD

Nie zabijać, ale jestem trochę zajęta....niestety.

Niedługo będzie piękny i wzruszający hentai! ^^

Ciesze się jak dziecko, ale nw kiedy go napiszę....

Gwiazdka motywacji?

Pozdrawiam, Misa-chan!

SasuSaku: Miłość Jest Potęgą(zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz