Rozdział 16 #2

1.7K 90 19
                                    

Cała Konoha budziła się do życia, tylko nie pewna drobna brunetka, o czarnych jak noc oczach. Nastolatka mimo późnej godziny nadal leżała w łóżku i od godziny zbierała się do wstania.

Wstać, czy nie wstać...

Sarada lekko uchyliła jedno oko, a na widok niesprzątniętego pokoju tylko westchnęła i przekręciła się na drugi bok.

Pierdole, nie wstaje.

-Sarado! Boruto przyszedł, śpisz jeszcze?- mama 16-latki, wrzasnęła z salonu.

Nie kuźwa...patrzę na powieki! 

- Powiedz mu, że się źle czuję.

-Sarada?Bierze cię jakaś choroba?- Sakura krzyknęła z dołu.

-TAK, CHOROBA ZAKAŹNA "MAM WSZYTKO W DUPIE"! PROSZĘ NIE PODCHODZIĆ, KWARANTANNA! 

-To cud, że jeszcze żyjesz Saruś.- po pokoju rozniósł się głos blondyna.

Nie,nie,nie,nie,nieeeeeeee. Idź spłoń i daj mi spać!

Uchiha szybko zerwała się z łóżka i zła zerknęła na przyjaciela. Chłopak miał na sobie czarne, dresowe spodnie i biały podkoszulek. 

Mmmm...ogarnij się, to tylko Boruto.

Seksowny Boruto...

Głupi Boruto...

I tak go kochasz...

I tak mam cię podświadomościo w dupie...

-Cudem będzie jak wyjdziesz z mojego pokoju w jednym kawałku, wynocha i daj mi spać!

- Jest 13.30, powinnaś już dawno nie spać! Co się stało z dawną Saradą/porannym ptaszkiem?

Z odchłani zajebistości, wyszłam ja i  ją zastąpiłam. A teraz wynocha, bo chce iść spać i naładować moją zajebistość!

Skromnością to ty nie grzeszysz...

Pfffff...nie?

-W końcu wrzuciłam na luz i odsypiam! A teraz wypierdalaj po dobroci, bo potem nie będę już taka miła.

Daje mu 10 sekund, a potem wyfrunie z mojego pokoju przez okno. 

- Uchiha, a ty co tyle przeklinasz co? Masz bardzo cięty język, chyba powinienem się nim zając nie sądzisz. - Boruto usiadł na łóżku ciemnookiej i się nad nią nachylił.

Uważaj, bo zaraz moje kolano zajmie się twoim kolegą...

-Boruto...musisz?- westchnęła Sarada.

-Ale co, przecież nic nie robię.- oddech Uzumakiego owiał szyj młodej kunoichi.

Nie, wcale. To ja mam jakieś zboczone halucynacje. 

-Boruto, przestań. A co jak rodzice wejdą?

Jak rodzice wejdą, to Boruto dostanie wpierdol! Bada bumc! (hehehe...jaki ze mnie śmieszek XD)

-Za dużo gadasz...- Niebieskooki złączył ich usta w namiętnym pocałunku, który brunetka od razu oddała. Jej ręce powędrowały na szyję chłopaka, zmniejszając dystans między nimi. 

-Sarada, Boruto jesteście gło...- pani Uchiha stała w drzwiach, z otwartą buzią i tacką w ręce- Em...ja tylko...to ja może wam postawie to tu i już pójdę.- kobieta szybko odłożyła tackę z kanapkami na stolik i wycofała się bez szelestnie z pokoju. 

"Pukać" to chyba słowo obce w domu Uchiha...a przynajmniej to właściwe znaczenie.

-Hahahaha, ale masz minę kotku. - zaśmiał się jasno-włosy.- Spokojnie, to nie pierwszy i nie ostatni raz, gdy twoi rodzice nas na czymś przyłapują.

-To, żeś mnie pocieszył "Kotku".

-Och no złość się, jakoś muszę cię nazywać.- szepnął do ucha i lekko przyssał się do szyi nastolatki.

-Nie musisz mnie specjalnie nazywać, wystarczy Sarada.- Boruto oderwał się od szyi Uchihy i zmarszczył brwi.

-Ale tak, każdy  cię nazywa. A ja chcę być dla ciebie wyjątkowy! Nie chcę być jak inni!- oburzył się nastolatek.

-Dla mnie jesteś wyjątkowy.- pocałowała go przelotnie w usta i wtuliła się w jego tors.

Nawet nie wiesz jak bardzo.

Nie sprawdzone! 

----------------------------------------------------

Matkooooo jakie to krótkie! ( jebnę się czymś może pomoże )

Jak tylko to opublikuję, to jeszcze dziś wstawię kolejny rozdział! Może nawet 2...

Tak nie może być! Tylko 480 słów ?!

To przez to, że się źle czuję :(

Ale napiszę kolejny rozdział przed 20.00 ! (bo mam film, potem XD)

Pozdrawiam, Misa-chan!!! 

SasuSaku: Miłość Jest Potęgą(zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz