Ciepłe promienie słońca, powoli wpadały do sypialni państwa Uzumaki. Blondyn który leżał na skraju łóżka, a przy jego torsie delikatnie wtulona brunetka. Idealnie mogła bym powiedzieć, gdyby nie to że kobieta powoli budziła się do życia. Nasza bohaterka po cichu zsunęła się z męża i wstała z posłania, kierując się do łazienki. Po drodze chwyciła białą koszulę niebieskookiego i zniknęła za drzwiami łazienki. Pierwsze co zrobiła kunoichi, to zmycie resztek nocy poślubnej i nie tylko. Piękny makijaż, który wczoraj sobie zrobiła, zamienił się w maskę "panda". Czarne oczy, zamazany cały puder i podkład. Po umyciu się, zahaczyła jeszcze o umywalkę myjąc szybko zęby. Schodząc po schodach i poszukując kuchni, ciemno-włosa zapinała koszulę ukochanego. Gdy dotarła do celu, szybko chwyciła za patelnię i zaczęła przygotowywać składniki do jajecznicy. Trzepiąc jajka(tym razem nie Boruto), w między czasie rozgrzała patelnię i wstawiła wodę na herbatę. Dziewczyna szybko nakryła do stołu i położyła gotowe dania. Kiedy nadszedł czas zaparzania herbaty, Uchiha usłyszała jak jej mąż wolnym krokiem z chodzi na dół i kieruje się w stronę jadalni. Kiedy zaspany blondyn zawitał w pomieszczeniu, od razu w oczy dziewczyny rzucił się nagi tors chłopaka.
-Saruś, ale żeby tak z rana onieśmielać mnie swoim seksownym wzrokiem? Nie napatrzyłaś się wieczorem?- zaśmiał się mężczyzna i nałożył sobie trochę jajecznicy.
Ciemno było, a i tak trochę miałam inne rzeczy do roboty...
-No wiesz, byłam trochę zajęta.- westchnęła 20-latka i usiadła naprzeciwko Boruto.
-A jak się spało mojej małej kucharce?
-Świetnie, gdyby nie ból brzucha, to by było jak w niebie.
-Przepraszam, to prze zemnie?- zmartwił się jasno-włosy.
-Nie, to normalne. Następnym razem będzie lepiej.
-A zmieniając temat, ta jajecznica jest przepyszna! Jak to możliwe, że ze zwykłych jajek można zrobić coś tak niesamowitego!
-Najwidoczniej, jestem specem jeśli chodzi o jajka.
-Sarada, czyżby podtekst?
-Boruto! Jesteś nie wyżyty...
-Wolę określenie, człowiek spragniony wrażeń erotycznych.
-W skrócie, człowiek nie wyżyty seksualnie.- prychnęła pod nosem i zajęła się swoją jajecznicą.
Po zjedzonym śniadaniu nasza para postanowiła szybko wszystko posprzątać i udać się do rezydencji państwa Uchiha, po rzeczy Sarady. Przez całą drogę, Boruto szedł dumnie obejmując swoją małżonkę. Brunetka w połowie drogi nie wytrzymała i się spytała męża.
-Boruto, o co chodzi? Szczerzysz się jak mysz do sera.
-Jestem szczęśliwy, że mam taką wspaniała żonę.
-I...
-I mogę oglądać, te wszystkie miny facetów którzy widzą, że jesteś zajęta.
No jaaasne, mogłam się domyślić.
-Nie wierze w ciebie....- westchnęła czarno-włosa, ale nagle zobaczyła jak w ich stronę z wielkim impetem zbliża się jakaś blondynka.
Dlaczego blondynka, czemu to zawsze są blondynki!?
-Boruuuuuś!!!- głos nastolatki, można było usłyszeć na drugim końcu miasteczka. Dziewczyna chciała się rzucić na szyję niebieskookiemu, ale jego ukochana nie pozwoliła wielbicielce na to.-Ejjjj, ty szmato! Suń się i daj mi przytulić mojego chłopaka.
CZYTASZ
SasuSaku: Miłość Jest Potęgą(zakończone)
Fanfiction1 CZĘŚĆ Sakura Haruno- młoda 19 latka, czekająca na chłopaka w którym od dzieciństwa jest bezgranicznie zakochana, tylko czy on ją kocha? Sasuke Uchiha- również 19 latek, który chce mieć normalne życie w nienormalnym świecie. Czy da się połączyć ich...