**Justin**
Patrzyłem na moją księżniczkę, którą niosłem do domu. Nie do tego, w którym byłem z nią ostatnim razem. Do domu , w którym mieszkam z watahą.
Jestem takim cholernym dupkiem. Krzyczała bym przestał. Nie chciałem tego. Ale teraz już na zawsze będzie ze mną.
A jak nam nie wybaczy?
~Mnie w to nie mieszaj. To twoja wina idioto~ warknął mój wilk. Ma rację. To moja wina.Położyłem Lil na łóżku i czekałem na mojego lekarza. Lily była taka mała i krucha. Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
- Wejść.
- Dzień dobry alfo.
- Dzień dobry.
- W czym tkwi problem?
- Oznaczyłem Lunę i zemdlała, nie wiem co teraz począć. Jak widzisz to człowiek.
- To normalne, ponieważ to człowiek. Cierpiała, gdy ją ugryzłeś alfo?
- Tak - mruknąłem.
- A czy Luna wyraziła na to zgodę?
- Tak. To znaczy.. Nie, nie wyraziła zgody. - podszedł do łóżka, na którym leżała Lily i zaczął sprawdzać jej ugryzienie. Miałem ochotę skręcić mu kark za dotykanie jej. Warknąłem cicho.
- Pani zapadła w tymczasową śpiączkę. Jej organizm jest osłabiony. I jest za chuda Alfo. To pogarsza jej stan zdrowia - powiedział odsuwając się od niej. Byłem zły, że jest taka chuda. Tylko nie wiedziałem czy na siebie, czy na nią.
- Dopilnuje, gdy się wybudzi by wróciła do normalnej wagi. Za ile się wybudzi?
- Nie jestem pewny Alfo, może to trwać dzień, tydzień lub nawet miesiąc. To wszystko co mogłem zrobić Alfo. Mam nadzieję, że szybko się obudzi i poznamy Lunę. Do widzenia.
- Dzięki James.
Byłem zły, a zarazem zrozpaczony. To ja doprowadziłem ją do takiego stanu.
Nie wiedziałem czy ją umyć, czy może poprosić Julie, omege by ją wykąpała. Nie chciałem by była przerażona , gdy się wybudzi. Zawołałem w myślach Julie i kazałem jej wykąpać moją Lily. I wyszedłem z domu pobiegać.
Gdy wróciłem zobaczyłem Lily leżącą na łóżku, przebraną w moją koszulkę tak jak kazałem, a sam poszedłem się wykąpać.
Gdy wróciłem położyłem się na łóżku , przyciągnąłem do siebie moją księżniczkę i pocałowałem w czoło. Ten tydzień będzie najgorszy w moim życiu , ponieważ nie będe mógł porozmawiać z moim skarbem. Aczkolwiek boje się co będzie, gdy się obudzi. Z tą myślą zasnąłem.
CZYTASZ
You Are My Mate
WerewolfNagle jakby wszystko przestało istnieć. Był tylko on i ja. Z jego ust wydobyło się donośne warczenie -Moja!