10.

26K 1K 64
                                    

**Lily**

Obudziłam się, ale nie otwierałam oczu. Byłam strasznie zmęczona. Chciałam zgarnąć włosy z twarzy, ale poczułam, że jestem przypięta do czegoś. Szybko otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem przykuta kajdankami do łóżka.
Zaczęłam się szarpać ile mogłam oraz krzyczeć ile sił w płucach, ale to nic nie dało. Czułam, że z moich nadgarstków płynie krew, lecz nie zaprzestałam prób uwolnienia się. Czułam, że nie mogę złapać oddechu. Zaczęłam się jeszcze bardziej szarpać.

W którymś momencie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, ale byłam zbyt zajęta wyrywaniem nadgarstków by spojrzeć kto to.
Słyszałam jak ktoś przeklina, a później szybko podchodzi do mnie.

- Hej, spokojnie, nie zrobię Ci krzywdy - to Justin?- Uspokój się. Grzeczna dziewczynka - mówi , gdy przestałam wyrywać dłonie.

- A teraz oddychaj. Pomału, głęboko. Tak, dobra dziewczynka - mówi gdy mój oddech wraca mniej więcej do normy - nie ruszaj się odepnę Cię - odpiął mi ręce, a ja natychmiast odsunęłam się w kąt łóżka i skuliłam. Tak bardzo chciało mi się płakać.

- Kicia spokojnie nie zrobię Ci krzywdy - wyszedł gdzieś a później wrócił z apteczką w ręce. Jeszcze bardziej się skuliłam i schowałam głowę w kolanach.

- Muszę Ci opatrzeć rany. Daj nadgarstki Najdroższa- przysunął się do mnie. Popatrzyłam na moje nadgarstki i dopiero teraz poczułam ból i zobaczyłam jak bardzo krwawiły.

Powoli podałam mu moje nadgarstki a on nalał na wacik wode utlenioną i przyłożył do mojego nadgarstka syknęłam z bólu i chciałam zabrać rękę, ale on mnie powstrzymał i popatrzył mi w oczy, gdy opatrzył mi nadgarstki, owinął je bandażem i pocałował. Pod jego dotykiem cały ból znikał.

- Dlaczego t-tu jes-stem? - mój głos był bardzo cichy.

- Ponieważ jesteś MOJA. Oswój się z tym, a ja pójdę do łazienki. Masz zjeść naleśniki. Zrozumiano? - pokiwałam głową. Był straszny.

- Nawet nie próbuj uciekać. Będę wiedzieć kiedy wyjdziesz - powiedział i skierował się zapewne do łazienki w tym samym pokoju. Zeszłam z łóżka , lecz chwilę później tego pożałowałam ponieważ poczułam straszny ból. Przeszłam pare kroków, lecz zrezygnowana wróciłam na łóżko. Zobaczyłam, że byłam ubrana w koszulkę sięgającą mi do kolan. A jeśli on mnie przebierał? Byłam przerażona.
Spojrzałam na talerz pełen naleśników. Wzięłam gryz, a dalej nie dałam rady jeść. Wszystko mnie bolało.

Gdy Justin wrócił położył się na łóżku obok mnie i popatrzył na mnie , a później na talerz z naleśnikami.

- Jedz - powiedział twardo.

- Ile spałam? - zignorowałam jego słowa.

- Ponad tydzień - wystrzeżyłam oczy. Że co?! - A teraz jedz.

- Justin nie miałam jedzenia w buzi od tygodnia i nie dam rady jeść.

- Lily albo to zjesz, albo sam Ci to do buzi włożę - warknął. Przeraziłam się. Zjadłam jednego naleśnika i spojrzałam na niego.

- Jedz kolejnego.

- Proszę Jay, nie dam rady - westchnął ciężko.

- Chcesz się wykąpać?

- Tak - mruknęłam cicho. Potrzebuję kąpieli zdecydowanie.

- Chodź - podszedł do szafy, a ja wstałam i powstrzymałam się od zapłakania z bólu.

Weszłam do łazienki ociągając się. Wszedł Jay i podał mi jakieś koronkowe figi i jego podkoszulek.

- Czujesz się na siłach by móc sama to zrobić? Pomogę Ci Skarbie może Ci się jeszcze coś stać.

- Nie chcę, czuję się w porządku, naprawdę idź.

- Dobrze, ale jestem za drzwiami, nie zakluczaj się i nawet nie wstydź się wołać w razie czego. - powiedział i wyszedł. Weszłam pod prysznic i tam dałam upust emocjom. Płakałam z bólu i sama nie wiem dlaczego. Co ja tutaj do cholery w ogóle robię. Dlaczego on mnie tu trzyma? Umyłam się zapewne Justina szamponem i wyszłam spod prysznica.

Gdy ubrałam na siebie ubrania co było trudne chciałam wyjść z łazienki lecz tak wszystko mnie bolało, że runęłam na ziemię. Do łazienki wszedł jak strzała Justin. Zaczęłam płakać z bólu. Podniósł mnie i zniósł na łóżko do sypialni.

- Co się dzieje kochanie?

- W-wszystko mnie boli - zapłakałam.

- Hej shhh... będzie dobrze. Połóż się - przytulił mnie, gdy już się położyłam i szeptał uspakajające słowa, aż odpłynęłam w krainę morfeusza.

You Are My MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz