"Tyle chciałeś mi dać,
Ale we mnie pustka płonie,
Zrywam z wieszaka stary płaszcz,
I uciekam, siebie gonię..."
Sylwia Grzeszczak - "Imię trawy"
*****
Ciemność. Wszechobecna ciemność i głucha cisza, która robiła się już przytłaczająca. Brunetka nie czuła nic. Było to dziwne uczucie. Nie wiedziała nawet czy jest w jednym kawałku, czy nie.
Czy to już koniec? To tak wygląda śmierć?
Przecież, gdyby żyła, czułaby cokolwiek, słyszałaby coś, ból dawałby o sobie znać nawet przez sen. Bo tak przecież było po wypadku, w którym zginęli jej rodzice...
Jeżeli umarła, to czemu jest tak ciemno? I co jest dalej? Już całą wieczność spędzi w tym miejscu, w którym panuje pustka?***
Resovia wygrała 3:0 mecz Ligii Mistrzów z i siatkarze świętowali w hotelu w Budvie awans do play-off z pierwszego miejsca w grupie.
Dawid siedział na sofie z Nikolayem, Piotrkiem oraz Fabianem i obserwował jak Krzysiek Ignaczak tańczył na środku pomieszczenia polkę z Jochenem.
Nawet trener i sztab szkoleniowy przyglądali się tym wygłupom swoich zawodników z uśmiechami na ustach.
Kiedy impreza zaczęła dobiegać końca Dryja przypomniał sobie, że ma wyłączony telefon. Był przekonany, że jego dziewczyna go za to zabije, bo pewnie nie mogła się do niego dodzwonić i pogratulować mu wygranej. Jednak z drugiej strony, czy nie jest już za późno na to, by oddzwonić? Przecież w Polsce było już bardzo późno, a z tego co wiedział siatkarz, Joasia miała mieć następnego dnia trening. Na pewno już śpi, a przecież już jutro wracają.
Z tą myślą środkowy Asseco Resovii schował urządzenie z powrotem do kieszeni i udał się do swojego pokoju, który dzielił z Nikolayem.***
Przez śnieżycę, która panowała w Rzeszowie, lot siatkarzy opóźnił się o półtorej godziny.
Zaraz po wylądowaniu w Jasionce, Dryja wyłączył tryb samolotowy w swoim telefonie. To co zobaczył kompletnie wyprowadziło go z równowagi. 3 nieodebrane połączenia od Oli, 2 od Moniki i 17 od Oliwii. Za to jego dziewczyna w ogóle do niego nie dzwoniła.
Zdenerwowany siatkarz szybko wykręcił numer do brunetki i czekał na połączenie. Poczta głosowa. Dawid przeklął pod nosem i sprawdził skrzynkę odbiorczą. Jedna wiadomość od Asi i trzy od Oliwii. Chłopak sprawdził najpierw tą, od swojej dziewczyny:
Gratulacje :* Pozdrów resztę i wracaj szybko :*
Gdy nie za dużo się z niej dowiedział, od razu sprawdził te wiadomości, które wysłała mu niebieskooka:
27.01.2015r. 20:59
Gratulacje ;)
28.01.2015r. 16:25
Hej, mógłbyś zadzwonić do Aśki? Nie odbiera ode mnie telefonu, a od ciebie na pewno odbierze ;)
28.01.2015r. 19:57
Pewnie nie odbierasz telefonu dlatego, że jesteś w samolocie, ale musisz wiedzieć, że Aśka miała wypadek i jest teraz w szpitalu na Rycerskiej... Proszę, przyjedź tam jak tylko wrócisz...
Po odczytaniu ostatniego smsa Dawidowi odpłynęła krew z twarzy, a jego komórka prawie wylądowała na ośnieżonym chodniku. Jego zachowanie zauważył Ignaczak.
-Ej, Dryja! Co z tobą? – zapytał rzeszowski libero, a w odpowiedzi brunet podsunął mu pod nos swój telefon.
Krzysiek był w szoku.
-Musze tam jechać – oznajmił środkowy.
-Nie ma mowy. W takim stanie nigdzie nie jedziesz w taką pogodę, jeszcze sobie coś zrobisz – kiedy Dawid próbował mu przerwać, dodał. – Zawiozę cię. Chodź.
Zachowanie dwóch siatkarzy zauważył Olieg i zapytał ich:
-A wy dokąd?
-Aśka miała wypadek. Zawożę młodego do szpitala. Wy wracajcie do siebie. Dam wam znać, jak już będę coś wiedział – powiedział Igła wsiadając do samochodu.
Po chwili pojazd ruszył w kierunku ulicy Rycerskiej.***
Ciemność. Wszędzie ciemność. Robiło się to już nie do wytrzymania. Dziewczyna próbowała otworzyć oczy, ale miała wrażenie, że nie umie tego robić.
Nagle zrobiło się strasznie zimno, jednak jakimś trafem brunetka odczuwała dziwną błogość. Zimno jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniło się w ciepło, a przed dziewczyną pojawiło się małe światełko.
Zaciekawiona brunetka zaczęła iść w jego kierunku...***
Dawid wpadł do szpitala, a za nim Krzysiek, który wcześniej powiadomił o wszystkim swoją żonę.
Dryja podszedł do recepcji i zapytał pielęgniarki:
-Wie pani gdzie jest Joanna Polon?
-A pan jest dla niej...?
-To moja dziewczyna.
Rudowłosa dziewczyna skinęła głową i wpisała coś do komputera.
-Z tego co widzę, to jeszcze ją operują. Pierwsze piętro, do końca korytarza i w lewo.
-Dziękuję.
Siatkarze udali się w wyznaczone miejsce i dostrzegli tam brunetkę siedzącą na plastikowym krzesełku. Płakała. Obok niej siedział brązowowłosy chłopak o szaroniebieskich oczach.
-Co się stało? – zapytał Oliwię roztrzęsiony Dawid.
-Nie wiem... - powiedziała zgodnie z prawdą Oliwia, po której policzkach nie przestawały lać się słone łzy. – Usłyszałam pisk opon i wyszłam sprawdzić co się stało... Przy drodze... leżała... była cała zimna... - nic więcej nie udało się powiedzieć brunetce, ponieważ w gardle powstała jej wielka gula, która powstrzymywała każde słowo.
Dawid usiadł załamany na krzesełku i powiedział cicho do Krzyśka:
-Jedź do Iwony i dzieci. Nie wiem ile to jeszcze potrwa. Powiadomię cię, jak będę wiedział coś więcej...
-Jesteś pewien?
Piwnooki potwierdził skinieniem głowy.
-Trzymaj się młody...***
Najpierw białe światło oślepiło czekoladowooką dziewczynę, lecz już kilka sekund później zaczęły się z niego wyłaniać nieostre kontury przedmiotów i ludzi.
Kiedy obraz przed oczami Asi zrobił się już dość ostry, Polonówna porozglądała się po pomieszczeniu, w którym się znalazła.
Od razu w oczy rzuciły jej się białe ściany i rząd niebieskich, plastikowych krzesełek, na których już ktoś siedział. Nad znajdującymi się po lewej stronie drzwiami był napis: „Trwa operacja, prosimy o ciszę". Jednak brunetka nie za bardzo zwróciła na to uwagę, ponieważ jej wzrok przykuło to, w co była ubrana. Prosta, biała sukienka świetnie pasowała do białych trampek, ale Aśka była pewna, że rano wychodziła z mieszkania w innym stroju.
Gdy zaskoczona brązowowłosa podniosła wzrok, jej oczy spotkały piwne tęczówki siatkarza. Jednak czaiły się w nich łzy. Chłopak siedział uparcie wpatrując się zamglonym spojrzeniem w Aśkę, a obok niego Oliwia przytulała się do Kuby. Polonówna miała dziwne wrażenie, iż mimo że jej chłopak się w nią wpatrywał, to wcale jej nie widział.
Dziewczyna podeszła do niego i położyła mu dłoń na ramieniu, jednak siatkarz zachowywał się tak jak wcześniej – kompletnie ją ignorował.
Wtedy ponownie zrobiło się bardzo jasno i po dwóch stronach dziewczyny pojawiły się drzwi. Za jednymi siedział Dawid, a drugie pozostawały zamknięte. Czekoladowooka postanowiła podejść do tych pierwszych, ale z każdym jej krokiem ból jej ciała narastał. Dlatego zatrzymała się i zawróciła do drugich drzwi, gdzie panował błogi spokój. Otworzyła je i zobaczyła przed sobą góry, a na jednym z ich szczytów stali jej rodzice.
Już miała przekraczać próg tych drzwi, ale odwróciła się i popatrzyła w drugą stronę. Na plastikowym krzesełku tak jak poprzednio siedział Dawid, jednaj tym razem miał łokcie oparte na kolanach i twarz schowaną w dłoniach, a z pomiędzy palców wypłynęła jedna słona kropla.
Dziewczyna nie wahała się drugi raz i mimo odczuwanego bólu, przeszła przez pierwsze drzwi, po czym ponownie oślepiło ją światło...
CZYTASZ
Nigdy nie pozwól, aby ktoś niszczył Twoje marzenia!
Teen FictionNigdy nie pozwól, aby ktoś niszczył Twoje marzenia!