33. Reprezentacja

258 20 7
                                    

 "Urodziliśmy się, by latać
Więc żyjmy, dopóki to wszystko się nie skończy
Zamknijmy nasze oczy
I niech ten moment przemierzy cały świat"  

David Guetta - "This One's For You"  feat. Zara Larsson  

*****

Następnego dnia Dawid przyjechał odebrać swoją dziewczynę ze szpitala.
Zastał ją siedzącą na szpitalnym łóżku, obok którego leżała już spakowana torba. Dziewczyna nie zauważyła pojawienia się w drzwiach swojego chłopaka, ponieważ zawzięcie przyglądała się małemu serduszku, przymocowanemu do jej bransoletki, a w jej głowie krążyły słowa Krzyśka z poprzedniego dnia: „Nigdy nie pozwól..."
Z zamyślenia wyrwał Polonównę siatkarz, który podszedł do niej i objął ją delikatnie ramieniem, całując ją przy tym w czubek głowy.
Asia na początku wzdrygnęła się lekko zaskoczona, jednak chwilę później wtuliła się mocno w silne ramiona swojego chłopaka.
-Wracamy? – zapytał po chwili ciszy Dawid.
Dziewiętnastolatka pokiwała głową w odpowiedzi, a Dryja pomógł wstać jej z łóżka i podał jej kule.
Mimo propozycji chłopaka, że pomoże jej dostać się do samochodu, Asia pozwoliła mu tylko, by poniósł jej torbę. Nie mogła pozwolić, żeby siatkarz we wszystkim ja wyręczał, a już na pewno nie w chodzeniu.
W samochodzie panowała niezręczna cisza, którą postanowiła przerwać dziewczyna:
-Zawieziesz mnie pojutrze na rehabilitację? – zapytała cicho.
Zaskoczony, a jednocześnie ucieszony z tego powodu, Dawid przez chwilę nie wiedział co powiedzieć, w czym wyręczyła go Aśka:
-Nie chcę tłuc się po mieście autobusami. Jeszcze nie jestem gotowa na wyjście do ludzi...
-Oczywiście, że cię odwiozę – przerwał jej chłopak. – Nawet nie wiesz jak się cieszę, że postanowiłaś tam iść i to tak szybko.
-Nie ma co tracić czasu. Lekarz mówił, że jeśli szybciej zacznę, to może już w czerwcu będzie tak jak przed wypadkiem.
Siatkarz nie spuszczając wzroku z jezdni, chwycił i uniósł dłoń dziewczyny, po czym pocałował ją lekko.

***

-Aśka?
Rudowłosa dziewczyna wpadła w ramiona swojej czekoladowookiej przyjaciółki.
-Co tu robisz? – zapytała zaskoczona Magda.
-Przyjechałam zobaczyć jak sobie radzicie. A, co? Nie mogę?
-Pewnie, że możesz! Po prostu myślałam, że będziesz chciała przed meczem spędzić czas z Dawidem.
Dziewczyny usiadły na trybunach krośnieńskiego stadionu lekkoatletycznego, na którym obecnie trenowali młociarze.
-Dawid obecnie ma trening i nie wiadomo kiedy Kowal wypuści ich z hali. Do tego jeszcze coś tam przygotowują kibice. Tylko bym się im tam pod nogami plątała.
-No, tak. Trzeci mecz o mistrzostwo, do tego w Rzeszowie... Będzie się pojutrze działo.
-Na pewno.
-Wiesz może co przygotowują?
-Nie mam pojęcia. Dawno nie byłam na hali. Ale widziałam jak znosili tam jakieś transparenty. Pożyjemy, zobaczymy.
Dziewczyny plotkowały jeszcze przez jakiś czas na mniej i więcej istotne tematy, kiedy podszedł do nich trener i powiedział:
-Wiem, że dawno się nie widziałyście i nie możecie się nagadać, ale Magda ma za pięć minut trening.
-O matko! Zapomniałam! – rudowłosa zerwała się z miejsca. – Pogadamy po zawodach. Pa!
Polonówna zaśmiała się cicho na reakcję Magdy, a w tym czasie Andrzej Kot usiadł obok brunetki, cicho wzdychając.
-Jak idzie rehabilitacja? – zapytał.
-Na razie dobrze. Wszystko wróciło do normy, ale nie czuję się jeszcze zbyt pewnie, podczas biegania na bieżni.
Trener Resovii pokiwał głową i powiedział:
-Rozmawiałem ze związkiem. Dasz radę być gotowa do treningów za miesiąc?
To pytanie całkowicie zbiło Aśkę z tropu.
-Ale, przecież nie chciał pan, żebym tak szybko zaczynała, bo któraś z kontuzji mogłaby się odnowić. Mówił pan, że...
-Wiem co mówiłem trzy tygodnie temu. Ale skoro nawet lekarze nie widzą przeszkód w twoim powrocie do treningów, to możemy spróbować.
Szczęśliwa Aśka przez chwilę analizowała wypowiedź swojego trenera, po czym zapytała:
-Mówił pan, że rozmawiał ze związkiem. O co chodziło?
-Jak zapewne wiesz w sierpniu odbędą się Mistrzostwa Świata w Pekinie. Jak na razie w biegu na 200 metrów tylko ty z reprezentacji Polski osiągnęłaś potrzebne minimum.
-Chce pan powiedzieć, że PZL wysyła mnie na Mistrzostwa? – niedowierzała dziewczyna.
-Dokładnie. Członkowie PZL wiedzą o wypadku i to tobie zostawili podjęcie ostatecznej decyzji. Mieli również wgląd w twoje wyniki i na rehabilitację. Wszyscy uważają, że sobie poradzisz. Ja też jestem o tym przekonany, bo znam twój charakter. To, co? Wchodzisz w to? – zapytał z uśmiechem na ustach Kot.
-Pewnie, że wchodzę! Tylko, co z biegiem na 100 metrów?
-Wiedziałem, że w tej konkurencji też chciałabyś wystartować. Minimum, które musisz osiągnąć to 11.33 i musisz to zrobić najpóźniej do 10 sierpnia.
Trener Resovii wstał z miejsca, więc dziewczyna też to zrobiła.
-Bądź gotowa pod koniec maja do treningów. Pomyślimy też wtedy nad jakimś zgrupowaniem. W końcu kiedyś cię trzeba do tych Mistrzostw przygotować.
Aśka uśmiechnęła się promiennie.
-A, i przyjdź do mnie po zawodach. Musisz mi coś podpisać.

***

Po zakończeniu krośnieńskiego mityngu czekoladowooka udała się do swojego trenera zgodnie z jego prośbą.
-Wchodź, wchodź – powiedział, kiedy zobaczył dziewczynę w drzwiach.- Siadaj.
Polonówna usiadła wygodnie na fotelu, a przed nią na biurku leżało jakieś pismo wyglądające na ważne.
-Dokumenty z rozprawy niejakiej Zuzanny Bachmaczuk i jej ojca. Nie mogłaś być na rozprawie, więc przysłali z niej dokumenty. Zapoznaj się z nimi i podpisz na końcu.
Kiedy dziewczyna zrobiła to, o co poprosił ją trener zapytała:
-To wszystko?
-Tak, możesz już iść. Pod koniec maja powiadomię cię o pierwszym treningu. Powiadomiłem już PLZ o twojej decyzji.
Aśka wstała, tak jak Andrzej Kot, uścisnęła mu dłoń, po czym on powiedział:
-Moje gratulacje. Od dzisiaj jesteś oficjalnie reprezentantką Polski.

Nigdy nie pozwól, aby ktoś niszczył Twoje marzenia!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz