"Młodość jest ciężka i gorzka, jest niezgodą na świat i niezgodą na siebie, jest od początku zmaganiem się z czułością i cierpieniem."
Zofia Nałkowska
*****
Podczas, gdy Dawid i Oliwia udali się na swoje treningi, Aśka, która skończyła już wszystkie zajęcia na UR i nie miała nic do roboty, postanowiła udać się do swojego domu, by trochę tam posprzątać.
Kiedy przechodziła obok hali, usłyszała dźwięk gwizdka, ponieważ okna pomieszczenia były uchylone. Uśmiechnęła się sama do siebie i zwróciła twarz ku słońcu, które pokazało się po kilku pochmurnych dniach. Brunetka stwierdziła też, ze musi sobie kupić jakieś cieplejsze buty, bo jej adidasy nie za bardzo nadawały się na zimową pogodę, która zbliżała się wielkimi krokami.
Spacer do dawnego domu zajął jej kilkanaście minut.
Podczas, gdy otwierała drzwi, ktoś z sąsiedniego domu obserwował ją z niedowierzaniem.
Dziewczyna weszła do środka i skierowała swoje kroki na górę, do swojego starego pokoju. To właśnie od niego chciała rozpocząć sprzątanie. Potrzebne do tej czynności przedmioty zaniosła do swojego domu już kilka dni wcześniej i zaczęła nawet sprzątać kuchnię, lecz nie dokończyła tej czynności ze względu na późną porę. Od tamtej pory szykowała się do tego, by chociaż jeszcze trochę odświeżyć miejsce, gdzie się wychowywała.
Czekoladowooka podeszła do okna i otworzyła je na oścież. Do wnętrza pokoju wpadło zimne i zarazem świeże, grudniowe powietrze.
Na początku dziewczyna postanowiła, że pozbędzie się dość grubej warstwy kurzu z podłogi i mebli oraz z wielu innych, znajdujących się w pomieszczeniu przedmiotów.***
Podczas sprzątania swojego pokoju Asia znalazła w nim wiele zabawek oraz ubrań z dzieciństwa. W licznych szafkach znajdowało się dużo pamiątek, które Polonówna przywoziła z różnych miejsc w Polsce i na Świecie. Kiedy je przeglądała, natknęła się na ręcznie rzeźbioną, drewnianą szkatułkę z góralskim motywami. Doskonale pamiętała jak kupowała ją z mamą na Krupówkach z Zakopanem.
Otworzyła ją, a jej oczom ukazała się nieduża, srebrna przywieszka- Aniołek, który trzymał niewielki, szafirowy kamyczek. Była to pamiątka rodzinna, którą rodzina mamy przekazywała sobie z pokolenia na pokolenie. Dziewczyna wyjęła błyskotkę ze szkatułki i zawiesiła ją sobie przy bransoletce od siatkarzy, której praktycznie nie zdejmowała.
Gdy Aśka przyglądała się srebrnemu Aniołkowi, w domu rozległo się pukanie do drzwi. Czekoladowooka spojrzała na zegarek i stwierdziła, że i Oliwia, i Dawid mieli jeszcze treningi, więc to na pewno nie mogli być oni. Monika i Ola nawet nie wiedziały, gdzie znajduje się jej stary dom, więc one tym bardziej nie mogły tam przyjść.
Brunetka zamknęła okno i powoli zeszła po schodach na dół. Stanęła przed drewnianymi drzwiami i niepewnie je otworzyła. Przed nią pojawiła się postać uśmiechniętej staruszki, której oczy przypominały kolor trawy na wiosnę.
-Więc to jednak prawda, że wróciłaś.- powiedziała staruszka.
Polonówna uśmiechnęła się szeroko i przytuliła starszą panią.
-Pani Kwiatkowska! Nie spodziewałam się pani tutaj!- brunetka zaprosiła kobietę gestem dłoni do środka.
-To tak, jak ja ciebie.
Obie weszły do kuchni, którą Asia doprowadziła do porządku już kilka dni wcześniej.
-Jak długo jesteś w Rzeszowie?- zapytała pani Kwiatkowska, gdy dziewczyna nastawiała wodę na herbatę.
-Od sierpnia.
-I od tego czasu nie pomyślałaś o tym, by odwiedzić swoją starą nianię?
-Cóż, tak właściwie to we wrześniu razem z Oliwią byłam na Siatkarskich Mistrzostwach Świata, potem rozpoczęcie roku i dopiero jakiś czas temu zdecydowałam się zobaczyć dom. A ostatnio byłam zajęta przygotowaniami do Mistrzostw Polski i całkiem wypadło mi to z głowy.
-Och, nic się nie dzieje kochana, doskonale to rozumiem. A tak przy okazji to gratuluję mistrzostwa.
-Dziękuję pani Mario.
-Powiedz mi kochana, od jak dawna jesteś z Dawidem?
To pytanie bardzo zaskoczyło Polonównę.
-Tak, wiem o was.- powiedziała zielonooka.
-Chodzimy ze sobą od niedawna, ale skąd pani o tym wie?
-Widziałam jak tu do ciebie przyjechał, gdy postanowiłaś zobaczyć ten dom. No i widziałam was przed Mistrzostwami na Rynku i w Estradzie.
-Była tam pani?
-Odwiedzałam moją córkę, Ewelinę, która tam pracuje.- wyjaśniła staruszka.- Muszę przyznać, że zmieniłaś się.
Asia, robiąc herbatę, zapytała:
-Co pani ma na myśli?
-To, że z wyglądu stałaś się bardzo podobna do swojej babci. Nie zmieniły ci się tylko oczy, które i tak miałaś identyczne jak ona.
Dziewczyna jeszcze długo rozmawiała z panią Kwiatkowską, a kiedy ta ponownie wspomniała o swojej córce, brunetce przypomniała się pewna sprawa.
-Powiedziała pani, że Ewelina pracuje w Estradzie. Często pani do niej chodzi?
-Różnie, ale zwykle dwa razy w tygodniu. Coś się stało?
-Chciałabym zapytać, czy widziała tam pani może jakiegoś innego siatkarza oprócz Dawida?
-Tak, dość często przychodzi tam Piotr.
-A zwykle jest sam czy z kimś?
-Na początku przychodził tylko ze swoją dziewczyną, ale myślę, że nie o to pytasz, prawda?
Czekoladowooka potwierdziła słowa pani Kwiatkowskiej kiwnięciem głowy.
-Od mniej więcej miesiąca pojawia się tam z taką rudą dziewczyną, która chyba pracuje w Millenium Hall, ale tego akurat nie jestem pewna.
-Trochę dziwnie mi o to pytać, ale czy oni...- brunetka nie mogła dobrać odpowiednich słów.- Czy widać było, że łączy ich coś więcej?
Staruszka zamyśliła się na chwilę po czym powiedziała:
-Śmiali się razem i czasami wygłupiali, ale wyglądali na zwykłych przyjaciół. No, chyba, że są bardzo dobrymi aktorami, w co wątpię.
Joasia przez kilka chwil analizowała słowa swojej dawnej opiekunki i próbowała połączyć je w całość z informacjami wyciągniętymi od Oli. Do głowy przychodziła jej pewna opcja, ale musiałaby zapytać o to Piotrka.***
Kobiety rozmawiały ze sobą dość długo, aż w końcu Aśka poczuła, że w jej kieszeni zaczął wibrować telefon. Spojrzała na ekran i zobaczyła smsa od swojego chłopaka:
„Hej skarbie :* Gdzie jesteś? Czekam pod halą"
Dziewczyna szubko mu odpisała:
„Niedaleko, zaraz będę. :*"
-Przepraszam panią bardzo, ale zdaje się, że mnie szukają.- wyjaśniła staruszce.- Muszę już wracać.
-Ależ oczywiście kochana. Ja też się trochę zasiedziałam. Wpadnij do mnie czasem, co?
-Na pewno, gdy będę miała czas, to do pani zajrzę.*****
Trochę późno, ale ostatnio nie mam za dużo czasu na pisanie. W szkole przed świętami nauczyciele "zawalili" moją klasę kartkówkami, sprawdzianami i powtórzeniami, więc nie mam pojęcia kiedy może pojawić się kolejna część :(
CZYTASZ
Nigdy nie pozwól, aby ktoś niszczył Twoje marzenia!
Genç KurguNigdy nie pozwól, aby ktoś niszczył Twoje marzenia!