34. Spełnione marzenia

207 14 0
                                    

"Cele w życiu człowieka powinny być jak horyzonty, tak aby osiągając jedne zawsze widzieć nowe."

Agnieszka Lisak

*****

28 kwietnia na Hali Podpromie od samego rana coś się działo. Zresztą nie tylko tam. Chyba cały Rzeszów przygotowywał się by kibicować drużynie z tego miasta.
W ostatnim meczu w Gdańsku siatkarze Lotosu nabrali wiary w zdobycie swojego pierwszego mistrzostwa w historii klubu, przez co rzeszowianie musieli gonić wynik i wygrali dopiero w tie-breaku, ale koniec końców osiągnęli swój cel, czyli drugie zwycięstwo.
Resoviacy i ich kibice bardzo liczyli, że rozstrzygnięcie sezonu 2014/2015 będzie już w trzecim spotkaniu, a gdańszczanie mieli nadzieję na wygraną i doprowadzenie do czwartego meczu w ich mieście.

***

Przed meczem Ola i Monika udały się do Aśki by móc jeszcze chwilę spokojnie sobie porozmawiać.
Oliwia wybyła z mieszkania dwie godziny wcześniej, by móc udać się na randkę z Kubą, obiecując, że oboje pojawią się na meczu. W ten sposób w salonie dziewiętnastolatek, siedziały trzy dziewczyny i rozmawiały o wszystkim i o niczym.
-A jak tam u ciebie i Piotrka? – zapytała Olę Monika.
-Kiedy ślub? – zawtórowała jej Aśka.
Blondynka zarumieniła się ledwo widocznie i odpowiedziała z szerokim uśmiechem na ustach:
-Pod koniec lipca.
Aśka chciała jeszcze o coś zapytać, jednak przerwał jej dźwięk przychodzącego smsa.
Spojrzała na wyświetlacz komórki i uśmiechnęła się do siebie.
Magda: Właśnie się dowiedziałam. Gratulacje ;)
-O co chodzi? – zapytała Monika, która siedząc obok czekoladowookiej zauważyła treść wiadomości. – Coś wygrałaś, czy jak?
-Można tak powiedzieć.
Przyjaciółki popatrzyły na Aśkę ze zdziwieniem w oczach.
-A trochę jaśniej?
-Jestem w reprezentacji i ...
-I...?
-Jadę na Mistrzostwa Świata do Pekinu.
-Naprawdę? – zapytała Ola, a dziewiętnastolatka potwierdziła skinieniem głowy. – To świetnie!
Aśka nawet nie zdążyła odpowiedzieć, bo już była ściskana przez brunetkę i blondynkę.
-Dawid już wie?
-Jeszcze nie. Powiem mu po meczu.

***

-ASSECO Resovia Mistrzem Polski!!! – słowa komentatora utonęły w okrzykach radości kibiców rzeszowskiego klubu.
Dawid Konarski, który ogłosił już, że od następnego sezonu będzie grać w ZAKSIE, zdjął koszulkę, wskoczył na bandę reklamową i rzucił pasiaka w stronę kibiców.
W tym samym czasie na płycie boiska Nikolay Penchev nosił na barana Marko Ivovica, a pozostali siatkarze, wraz z całym sztabem szkoleniowym, odprawiali taniec zwycięstwa. Do niektórych zawodników podeszły ich dzieci.
Sytuacja po drugiej stronie siatki była kontrastowa.
Gdańszczanie na początku ze smutnymi minami podeszli do siebie, a trener starał się ich jakoś pocieszyć. Później podeszli do siatki i zaczekali tam chwilę, by móc pogratulować Mistrzom Polski, którzy jeszcze dziękowali kibicom za wsparcie.
Przed zejściem do szatni, Dawid podszedł do stojącej przed trybunami Aśki i pocałował ją, co spotkało się z oklaskami jego kolegów oraz kibiców, którzy to widzieli.
Kiedy siatkarz oderwał się od swojej ukochanej, uśmiechnął się do niej promiennie i ciągnięty już przez Lotmana w kierunku szatni, puścił jej oczko.
-Romanse zostawcie sobie na później. Nie wszyscy chcą to oglądać – dobiegł do Aśki jeszcze głos Amerykanina, na co policzki dziewczyny przybrały czerwony kolor. 

***

Po dekoracji medalowej na hali zostali tylko siatkarze wraz ze sztabem szkoleniowym i swoimi bliskimi.
Andrzej Kowal powiedział jeszcze kilka słów na temat minionego już sezonu, podziękował wszystkim zawodnikom i swoim współpracownikom za ciężką pracę, która zaowocowała siódmym Mistrzostwem Polski. Gdy skończył, Krzysiek Ignaczak zapytał:
-To co? Wbijamy do Lotmana na salony?

Nigdy nie pozwól, aby ktoś niszczył Twoje marzenia!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz