Rozdział 3

14.7K 650 21
                                    

*Ona*

Byłam w ramionach obcego mi chłopaka. Nagle poczułam iskierki przechodzące moje ciało, a moja wilczyca zamruczała ze szczęścia.

Odsunęłam się trochę od niego i spojrzała w oczy. Wtedy to poczułam ze zdwojoną siłą. Bardzo silne pieczenie w oczach i huragan szczęścia w moim wnętrzu spowodowany znalezieniem partnera.

-To jest nasz mate, to jego musimy bronić przed niebezpieczeństwem — odezwała się moja druga strona, gdy nieco ogarnęła swoje emocje.

-Jakim niebezpieczeństwem? - zapytałam się jej, lecz nie odpowiedziała mi na to pytanie.

Przez ten cały czas patrzyłam w oczy mojego ukochanego.

-Jak masz na imię? - zadałam pytanie tak szybko, aby tylko kontynuować rozmowę.

-Ja? No tak przepraszam, nie przedstawiłem się. Jestem Lukas, a ty kochanie?

-Ładne imię Lu, ja jestem Anna.

-Moja mała Anna. Wiesz jak długo ciebie, szukałem? Już myślałem, że nigdy cię nie odnajdę, aniołku — wyszeptał z łzami w oczach.

Zabierz go stąd, jego bliskich i jego przyjaciół też. Nie mogą tu zostać. Grozi im coś strasznego, a jak wejdziesz na swój teren, zabierz dziewczyny i uciekajcie na neutralny teren. Tam będzie czekał na was wasz nowy dom. Wasze stado będzie nazywać się Gwiazdy Księżyca. Bądź dobrą mate, jak i luną. Ufaj swojemu partnerowi — odezwał się głos w mojej głowie. Kiedy chciałam mu odpowiedzieć nie, dałam rady.

-Lu proszę, zawołaj swoich braci i przyjaciół. Musimy uciekać, niech się spakują. Grozi nam niebezpieczeństwo. Powiedz im to, tylko szybko proszę — wyszeptałam do niego. On kiwnął głową i przekazał swoim bliskim, że mają się pakować.

Ja w tym czasie rozmawiałam z moimi dziewczynami.

Macie się spakować. Grozi nam niebezpieczeństwo. Jestem po was za 30 minut. Macie nikomu nic nie mówić jasne?

Tak jest Alfo — odpowiedziały mi wszystkie razem.

Pozdrawiam: Incredible_wolf

Mate the enemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz