Mate the enemy

Rozdział 8

*Lukas*

Czy byłem zły, że moja Mate ma dziecko z innym owszem.
Czy pozwolę zostawić jej maluszka odpowiedź brzmi tak.
Jak przeżyłem wiadomość, że została zgwałcona?? Chciałem w tamtejszej chwili zabić tego człowieka/wilka, który jej to zrobił. Leżałem właśnie na łóżku z moim skarbem. Byłem szczęśliwy, że ją odnalazłem. Była godzina 10:30 jak zaczęła płakać Cleo, nie chciałem budzić jej mamusi więc sam, podszedłem do łóżeczka. Wziąłem ją na ręce i z powrotem się położyłem.
-Hej maluszku, coś czuję, że będziesz bardzo potężna, kto wie, czy nie bardziej niż mamusia- powiedziałem, kiedy posadziłem ją sobie na klatce piersiowej oczywiście, trzymając ją cały czas.
-Ma...ma — próbowała powiedzieć, było to słodkie, bo my wilki, rozwijamy się szybciej, ale za to ciąża naszych samic trwa tyle, co ludzi.
-Mama śpi maluszku, jesteś głodna ?? -zapytałem. W odpowiedzi dostałem uśmiech maluszka, który pokazywał jej dwa górne ząbki, było to bardzo słodkie. Zszedłem na dół, gdzie byli już wszyscy Kama, chciała zabrać mi małą, ale za warczałem i przestała.
-Może któraś zrobić, jeść dla małej ja za nic nie wiem co ona je z rana -powiedziałem słodko.
Czekałem kilka minut aż dziewczyny przyniosą mi butelkę ciepłego mleka. Pokazały jak mam karmić Cleo by się nie zadławiła podziękowałem i znowu wszedłem na górę. Tam czekała na nas osoba, która wyglądała jakby, kogoś szukała.
-Hej skarbie jak szukasz Cleo to jest ona bezpieczna w moim ramionach. I jeszcze jedno wiesz, że każda Alfa, jeżeli dziecko może zostać??- zapytałem się jej.

-Tak wiem, dlatego proszę. Czy ty mój Mate pozwolisz zatrzymać mi moją córkę ??- zapytała bardzo cicho, tak jakby bała się, że odmowie.
-Oczywiście, że tak ten bąbelek skradł już moje serce nie był bym stanie zrobić czegoś takiego, jak oddanie jej, albo zabicie -powiedziałem do niej, wręczając jej dziecko z butelką. Powiem szczerze, wyglądała prześlicznie z bobasem na rękach. Będzie wspaniałą Luną dla naszego Stada.

Pozdrawiam: Incredible_wolf