Demon

2.8K 184 10
                                    

Zrozumiałem co miała na myśli Anna. Teraz nie mogę siebie zrozumieć jak mogłem ją tak skrzywdzić. Kochałem ją moze ją zgwałciłem ale jak ją bili nie podniosłem na nią ręki nawet nogi. Może i byłem gwałcicielem, ale swój honor mam ręki na kobietę nie podniosę.
Teraz mogę wrócić do Anny i Cleo mam nadzieję że Leo mi nic nie zrobi. Wiecie wtedy to ją Leo znalazł poprzysiągł zemstę na osobie która jeszcze przeżyła wtedy rada postanowiła rozkazać założyć mu własne stado.
Mimo, że kazali mu zerwać kontakty z rodziną on nadal szukał sprawcy gwałtu swojej siostry. Będę musiał uważać w sumie chcę nawet śmierci.
Rozmyślając nawet nie zauważyłem że znalazłem się już na terenie stada Gwiazd Księżyca czyli inaczej Anny i Lukas'a.
Właśnie wyszłem z lasu jak oni oboje wysiadali z samochodu.
Wyglądali na szczęśliwych do tego ona spodziewa się potomka następnego urodzi mu jego pierworodnego.
-Anno -Krzyknęłem zdradzając tym samym moje położenie chciałem zobaczyć jak on zareaguje zrobił to co powinien czyli schował ją za sobą.
-Przemyślałem wszystko i błagam cię o wybaczenie wiem, że wtedy byłem debilem przepraszam powinienem Cię ratować ale nie mogłem byłem za młody nie przeszedłem wtedy do końca przemiany wybacz- powiedziałem padając bo wbiłem sobie srebrny sztylet w serce

Mate the enemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz