Rozdział 9

6.6K 372 12
                                    

*Anna*
Trzymałam cały mój świat w rękach mam na myśli Cleo. Jest to słodkie dziecko ehh szkoda że nigdy nie pozna ojca, ale w sumie z jednej strony jest to dobrze dla niej.
- Mama — powiedziała, a ja zaczęłam płakać, to było piękne.
-Tak mama skarbie mama -powiedziałam i pocałowałam ja w główkę, uuu trzeba ją ubrać, bo zimno troszkę jest. Ubrałam ją w długie body z zakrytymi nóżkami i rączkami. Zawołałam Kame, żeby wzięła małą na dół, bo chce porozmawiać z Lukasem.
-Lu naprawdę ci dziękuję, że mogę zatrzymać małą, bez niej nie byłabym już sobą. Przepraszam też, że nie powiedziałam ci tego wcześniej.-spuściłam głowę w dół
-Ej aniołku spokojnie nic się nie stało tylko, zastanawiam się, kto jest ojcem naprawdę czy to człowiek, czy też Wilk- powiedział, przytulając mnie do siebie.
-Wilk możliwe, że nawet z trzydziestu ona powstała -wyszeptałam. Oderwałam się od niego i podeszłam do ściany, po której zjechałam w dół.
-Spokojnie skarbie będę ją traktować, jak własną córkę zobaczysz, będę dla niej jak ojciec -powiedział, kucając przede mną, trzymając mnie za kolana. Pomógł mi wstać i położył mnie na łóżku. Przekręciłam się tak, że leżałam na brzuchu. Myślałam o wszystkim, co się wydarzyło do tej pory, zagłębiłam się w myślach, do świata realnego ściągnęły mnie pocałunki na dolnych partiach pleców. Rozluźniłam się pod jego dotykiem. Zaczęłam mruczeć, wiedziałam, że on mi nic nie zrobi nie mogły, bo mogłabym wtedy odejść na tak długo, jak bym chciała, a on nie mogłyby mnie szukać. Jego ręce wędrowały do góry moich pleców. Zatrzymał się przy zapięciu od stanika.
-Jeszcze nie teraz za jakoś czas najpierw chce cię oznaczyć, mogę ??-zapytał. No, tak żebym była jego musi mnie oznaczyć dwa razy a ja go raz. On przed stosunkiem i podczas szczytu naszego wspólnego Seksu i w tym samym czasie ja też muszę to zrobić, dobre jest to, że muszę się na to zgodzić.
-Możesz -powiedziałam słabym głosem. Powiem szczerze, mimo że jestem Alfa, boję się, że zrobi coś nie tak.
-Rozluźnij się i przekręć się na plecy -wyszeptał. Wykonałam to, co chciał. Najpierw pocałował skórę na mojej prawej stronie szyi, następnie przejechał językiem po miejscu, gdzie chce, żeby było znamię, bez ostrzeżenia ugryzł z, ale on zaczął mnie głaskać po policzku, uspokoiłam się, już bólu nie czułam, kiedy skończył, polizał ranę i pocałował ją.
- Moja- powiedział.

Pozdrawiam: Incredible_wolf

Mate the enemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz