-Arisu! Wstawaj bo się spóźnisz do Akademii!
Obudził mnie przemiły głos mojego Onii-san.
- Zostało Ci 20 minut do pierwszej lekcji!
Usłyszałam jak biegnie do mojego pokoju. Otworzył drzwi z taką siłą, że uderzyły o ścianę.
- Młoda wstawaj!
- Hai, hai.
Przeciągnęłam sie i uśmiechnęłam.
- Ohayo Onii-san.
- Ohayo. Śniadanie masz na stole. Ja wrócę za kilka dni bo mam misje. Yane.
Otworzył okno i wyskoczył przez nie. Taaa. Cały Onii-san.
Wstałam szybko i ubrałam sie w mój codzienny strój ninja. Oczywiście nie zapomniałam o swojej torbie na shurikeny i kunaie. Szybko zjadłam śniadanie, które smakowało jak stare skarpetki i spojrzałam na zegarek. 10 minut do rozpoczęcia roku szkolnego. Wyszłam z domu i zaczęłam biec aby się nie spóźnić. Biegnąc mało nie zderzyłam sie z jakimś chłopakiem z czarnymi włosami. W ostatniej chwili wyhamowałam.
- Gomene! Spieszę się na rozpoczęcie roku!
Chłopak spojrzał na mnie z obojętnościa. Uśmiechnął się sztucznie i zrobił mi przejście. Szczerze, delikatnie mnie zdenerwował, ale mówi się trudno. Kiwnęłam głową dziękując i znowu zaczęłam biec, aby się nie spóźnić. Zostawiłam za sobą wielką chmurę pyłu, ale trudno śpieszę się.
Dobiegłam idealnie w tym momencie gdy nauczyciel wchodził do klasy. Weszłam za nim. Wszędzie były pozajmowane miejsca. Z wyjątkiem jednego. Obok tego dziwnego typka, którego prawie zmolestowałam w drodze do szkoły. No mówi się trudno. Podeszlam do ławki.
- Wolne?
Chłopak tylko kiwnął głową. No dobra... Usiadłam obok. Nagle damska część klasy spojrzała na mnie z mordem w oczach. O co im chodzi? To dziwne....
***
Po skończonych nudnych lekcjach poszłam na pole treningowe. Ugh... Cały materiał Akademii mam opanowany dzięki ćwiczeniu z Kakashim. Strasznie sie nudze w szkole, ale jak mus to mus i chodzę na lekcje. Rozmyslając nad beznadziejnością własnego losu nie zauważyłam tego, że po 1 dotarłam na miejsce a po 2 już ktoś zajął MOJĄ łąkę specjalnie przygotowaną przeze mnie do MOICH ćwiczeń. Zatrzymałam się gwałtownie. Chwila, chwila. To znowu on. No dobra Ari. Uśmiechnij sie i zacznij ćwiczyć. Zaczęłam od 10 okrążeń łączki. Potem 50 przysiadów, 50 brzuszków i 50 pompek. Następnie czas na rzucanie kunaiami. Skupiłam sie i biegnąc zaczęłam rzucać. Ugh. Jeden znowu mi nie trafił do celu. Ten jeden, jedyny nigdy nie chce wbić sie w środek tarczy. Usiadłam załamana.
- Co jest ze mną nie tak? Już od miesiąca mi nie wychodzi! Umiem dużo tylko nie to!
Położyłam się zła na ziemi delikatnie zmęczona.
- Źle układasz nadgarstek przy rzucie. Zdziwiłam sie. Przecież on sie nie odzywa. Myślałam, że już dawno sobie poszedł. A tutaj taka niespodzianka.
![](https://img.wattpad.com/cover/76444725-288-k934270.jpg)
CZYTASZ
Itachi X Arisu
FanfictionArisu-zwykła kunoichi z niezwykłą naturą chakry Itachi-odpowiedzialny za wymordowanie swojego klanu Jak ich historia się potoczy? Czy połączy ich uczucie? Czy to będzie miłość czy raczej nienawiść? Dowiesz się czytając ;) Moje pierwsze opowiadanie. ...