Rozdział 1

3.8K 205 28
                                    

Kilka lat później


Wracaliśmy z Onii-san z treningu. Kakashi niósł mnie na baranach, ponieważ bolała mnie kostka. Biegnąc źle stanęłam i prosze. Skręcenie nr 1.

- Onii-san jutro też potrenujemy?

- Niestety nie. Musisz odpoczywać Młoda. Ta noga nie wygląda za dobrze. Otou-san będzie na nas zły...

- Nie będzie. Ale ostatnio coś źle się czuje, prawda Kakashi? Wiesz coś o tym?

- Ari to nic poważnego. Nie musisz o tym myśleć.

Onii-san uśmiechnął się sztucznie. Wtuliłam sie w plecy Kakashiego.

-Ne Onii-san. Czy nauczysz mnie kiedyś Chidori?

- Może kiedyś.

- Obiecaj!

- Dobra, dobra. Obiecuje!

Zaśmiałam się szczęśliwa. Ta technika jest super! Można nią przebić prawie wszystko!

- Nie śpij bo jesteśmy na miejscu.

- Nie śpie baka.

Onii-san postawił mnie przed drzwiami. Chciałam je otworzyć, ale zauważyłam, że ktoś już mnie uprzedził.

- Onii-san... Drzwi są otwarte.

Kakashi wyciągnął kunai.

- Poczekaj tutaj.

- Nie. Idę z tobą.

Kakashi westchnął. Weszliśmy do domu. Onii-san poszedł do kuchni a ja do pokoju. To co tam zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Zaczęłam krzyczeć.

- Ari! Co się stało?

Do pokoju wbiegł Kakashi. Gdy tylko spojrzał co się stało szybko zasłonił mi oczy i wyprowadził na zewnątrz. Usiadłam na krawężniku i zaczęłam płakać. Nie. Ja nie płakałam, ja wyłam z żalu.

- Otousan. Coś ty zrobił? Dlaczego?

Kakashi przytulił mnie i również zaczął płakać. Co teraz? Co sie stało? Dlaczego? Nie wiedziałam co mam robić.

***

Siedzieliśmy przy grobie taty. Jako, że był zdrajcą nie mógł mieć swojego nagrobka wśród bohaterów wioski. Położyłam kwiatki, które zebrałam na łące. Złożyłan ręce i zaczęłam sie modlić. W tym samym czasie Kakashi stał nad grobem i patrzył się nieobecnym wzrokiem w przestrzeń.

- Onii-san... Wracamy?

Wstałam i strzepnęłam grudki ziemi z kolan. Kakashi pokiwał smętnie głową i poszedł pierwszy. Wlekłam się za nim. Nie potrafię już z nim rozmawiać tak jak dawniej. Zamknął sie bardziej niż ja. Przeprowadziliśmy sie. W tamtym domu wszystko za bardzo przypominało nam o tacie.

- Onii-san wstąpie do sklepu to zrobie twoją ulubioną kolacje.

- Jak chcesz.

Stanęłam. Opuściłam głowę i poczułam łzy na policzkach. Boli. Tak bardzo boli. Kakashi nic nie zauważył i szedł dalej. A może nie chciał zobaczyć?


*****

Witajcie.
1 rodział za nami. Uff. Mam nadzieję, że się spodoba. Piszę na telefonie więc przepraszam za błędy....
Arisu-chaan

Itachi X ArisuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz