Obudziłam się wyjątkowo wypoczęta. To wielki dzień. Koniec Akademii. Dzięki ćwiczeniom z Itachim poprawiłam swoje umiejętności i udało mi się skończyć szkołę.
- Ari wstawaj! Musisz dobrze zdać ostateczny egzamin na Gennina!
Jakbym tego nie wiedziała. Ale to będzie bułka z masełkiem. Z Itachim trenujemy trudniejsze techniki niż te, ktorych ucza w akademi.
Przeciągnęłam się i wstałam.
- Nie rób mi tylko śniadania! Nie chce umrzeć.
Zachichotałam. Kakashi nie umie przygotować nawet kanapek. Ale trudno. Ja zajmuje sie domem a on chodzi na misje. Jednak niedlugo nikt nie bedzie mogl zajmowac sie domem.
Ubrałam sie i ogarnęłan w łazience. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie ramen w kubeczku. Mmmm. Pycha.
Po skończonym posiłku umyłam kubeczek i wskoczylam na parapet.
- Wychodze!
-Powodzenia!
Wyszlam przez okno i pobiegłam do Akademii.
***
Udało nam sie. Teraz oficialnie jestesmy Genninami.
- Uczcijmy to! Chodzmy na ramen!
Itachi sie uśmiechnął i pokiwał głową. Poszlismy spokojnie do Ichiraku Ramen. Mmm. Tutaj mają najlepszy ramen na świecie! Usiedlismy na stołkach i zamówiliśmy swoje papu.
-Czyli jutro zostaniemy przydzieleni do drużyn...
Ciekawe czy trafie do jednej z Itachim...
Ciemnowłosy uśmiechnął sie do mnie i podziekował za posilek. Zapłacił za nasza dwojke.
- Idziemy trenować?
Pokiwałam głową. Wstałam i podziekowalam za posilek.
- Scigamy sie. Kto pierwszy na polance.
***
Ciemnowłosy jak zwykle wygrał.
- No nie! Znowu wygrałeś!
Naburmuszyłam się. Itachi zaśmiał się.
- Nie rób takiej miny. Nie do twarzy ci w niej Arisu.
Zarumieniłam sie. Itachi i takie słowa?
- Może pojdziemy nad jezioro?
Czarnowłosy pokiwał głową.
-Teraz nie dam Ci wygrać!
Zaczęliśmy biec. Później w lesie zaczęłam skakać po drzewach. Ale zabawa! Itachi był metr ode mnie z przodu. O nie! Nie ma bata! Nie dam mu wygrać! Dogoniłam go i zaatakowałam. Wyskoczyłam w górę i chciałam go kopnąć w plecy. Czarnowłosy zrobił unik a ja wylądowałam na gałęzi. Uśmiechnęłam się drapieżnie.
-Arisu nie przeginaj. Wiesz, ze nie masz ze mna szans.
Pokazałam mu jezyk i znowu zaatakowałam. Każdy mój atak został idealnie zablokowany. Zdziwiłabym się jeśli tak by nie było. Jednakże mialam zastawiona na niego pułapkę. Z góry z korony drzewa zaskoczył prosto na Itachiego jego mały brat Sasuke. Zasłonił mu oczy i przytulił sie do jego pleców.
Starszy Uchiha nie wiedział co ma zrobić. Zaśmiałam sie i ruszyłam nad jezioro. Teraz wiem, że będę pierwsza. Nie patrząc za siebie biegłam do celu.
-Ha! Wygralam!
Itachi z bratem znalazł sie zaraz za mną.
-Arisu nie spodziewałem sie tego po tobie.
Zaśmiałan sie i przybiłan piątkę z małym Uchiha.
- Jesteśmy super Sasuke!
Chłopiec uśmiechnął sie i zeszedł z pleców Itachiego.
- Chodźcie, usiądziemy przy brzegu.
Usiedlismy nad brzegiem jeziora. Było idealnie. Położyłam sie i za chwile usnelam.
***
Obudziłam sie jak już było ciemno. Gwiazdy pięknie świeciły i robiło sie już powoli chłono. Chłopcy spali smacznie obok. Sasuke wtulał sie w bok starszego brata. Uroczo to wygladalo. Nagle ziemia zaczęła sie trząść i zerwał sie silny wiatr. Usłyszałam ryk.
- Co to?
Maly Sasuke znalazl sie na plecach starszego Uchihy i przecierał oczka.
- Mam złe przeczucia...
Niespodziewanie za nami zmaterializował sie oddział ANBU. Odrazu poznalam maskę Kakashiego.
- Udajcie sie do schronu. Kyubi zaatakował wioske.
****
Siemanko,
Zastanawiałam się nad napisaniem one shota ale nwm czy ktoś to będzie chciał przeczytać...
Rozdział 3 za nami!
Trzymajcie się ciepło!
Wasza Arisu-chaan
CZYTASZ
Itachi X Arisu
FanfictionArisu-zwykła kunoichi z niezwykłą naturą chakry Itachi-odpowiedzialny za wymordowanie swojego klanu Jak ich historia się potoczy? Czy połączy ich uczucie? Czy to będzie miłość czy raczej nienawiść? Dowiesz się czytając ;) Moje pierwsze opowiadanie. ...