Rozdział 16

1.4K 97 5
                                    

Pov. Arisu

Siedzieliśmy z ojcem w jego gabinecie. Od dwóch dni ustalamy plany wojny. Jak na razie idzie nam to dosyć sprawnie.

- Wtedy przejmę moc od Obito. W tym czasie masz sie ode mnie nie oddalać. Będziemy walczyć razem, a jak już się wszystko uda, to będę potrzebował twojej chakry do wybudzenia kilku osób i zabicia ich.

-Hai.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Ojciec westchnął.

- Wejść.

Do pokoju wszedł młody Uchiha.

- Madara. Jutro wyruszam do siedziby Akatsuki.

Zdziwiłam się. Akatsuki? Co to jest?

- Po co tam idziesz?

- Nie twoja sprawa.

Madara spojrzał na niego z wyższością.

- Zgadzam się, ale pójdzie z tobą Nikusui.

- Po co mi ona? Nie wtrącaj się w moje sprawy Madara.

- Nadal ci nie ufam. Pójdziesz z nią albo zostajesz w siedzibie.

- Wiesz, że nie potrzebuje twojego pozwolenia do opuszczenia tej dziury. W oczach dwóch mężczyzn zabłyszczała czerwień.

- Idziesz z Nikusui i koniec dyskusji.

Jak dzieci. Młody Uchiha prychnął po czym zmierzył mnie spojrzeniem.

- Niech idzie. Jeśli nadąży za mną.

Sasuke wyszedł trzaskając drzwiami. Ojciec westchnął.

- Dokończe to sam.

Ukłoniłam się nisko i wyszłam. Gdy tylko zamknęłam drzwi do ściany przyszpilił mnie Sasuke.

- Skąd wiedziałaś kim jestem? Madara też się dziwił, więc wnioskuję, że nie mówił ci nic o członkach jego planu.

- Sama nie wiem. Pamiętam cię, ale nie wiem skąd. Z resztą - uaktywniłam swoją chakre - Nie waż się więcej robić czegoś takiego.

Sasuke się zdziwił a za chwilę zachwiał się niebezpiecznie. Widziałam w jego oczach zdziwienie.

Spojrzałam na niego z triumfem.

- O której jutro wyruszamy?

Zmieszany odsunął się ode mnie i podparł się rękami ściany. Nic nie odpowiedział. Cofnęłam swoją chakrę. - Proponuję o 6 przy wyjściu.

Wyminęłam go kierując się do mojego pokoju.


Pov. Itachi

Byłem już w drodze. Wolałem być kilka godzin wcześniej na miejscu i przygotować się do tego spotkania. Jeszcze nie wiem jak to się potoczy. Mam nadzieję, że Sasuke nie zbłądzi i dołączy do Naruto i reszty swoich znajomych. Mam nadzieję, że Arisu wybaczy mi, że dam się zabić swojemu bratu oraz, że nic mu nie powiem.

Zatrzymałem się przed jedną z kryjówek naszego klanu. Usiadłem przy wejściu i spojrzałem na rozgwieżdżone niebo.

Mam nadzieję, że Sasuke stanie się wspaniałym shinobi, który pomoże światu oraz zacznie wierzyć w innych ludzi. Przeze mnie stał się mścicielem i opuścił wioskę i jego przyjaciół. Nasi rodzice nie byli by dumni z naszych poczynań. 

Ciekawe co na to powiedziała by Arisu? Pewnie znowu zaczęłaby na mnie krzyczeć i wyzywać od idiotów. A potem uspokoiłaby się i zaczęła normalną rozmowę mającą na celu przekonanie mnie o swoich racjach. Kilka razy wachałem się, czy dobrze robie. I nadal nie wiem.

Mam nadzieję, że tak.


Pov. Arisu

O szóstej rano stałam gotowa przy wyjściu. Sasuke przyszedł chwilę później. Nie wyglądał za dobrze, starał się ukryć swoje zmęczenie za miną obojętnego dupka nr 4. Kiwnęłam mu głową i ruszyliśmy przed siebie. Biegliśmy bez ustanku kilka godzin. Widziałam jak młody Uchiha jest zmęczony.

- Postój.

Zarządziłam. Widziałam jak z ulgą przyjmuje tę wiadomość. Jednak jego duma nie daje mu pozwolenia na odpoczynek. Jak małe dziecko.

Usiadłam pod wielkim drzewem. 

- Co to za ważna sprawa?

Zapytałam się.

- Nie twój interes.

Westchnęłam.

- Słuchaj. Powiedz mi o co chodzi a nie będziesz musiał zdawać raportu Madarze.

- Powtarzam, że to nie twoja sprawa. Ani Madary.

- Wiesz, że i tak się dowiem. Lepiej teraz niż później.

Czarnowłosy zasłonił twarz włosami.

- Niech będzie. Ale Madara ma od tego trzymać się z daleka.

Pokiwałam głową.

- Dzisiaj zabije swojego brata.

Zdziwiłam się.

- Dlaczego?

- Nie znasz historii sławnego klanu Uchiha?

Pokręciłam przecząco głową.

- To smutna historia. Mój brat wymordował cały klan. Tylko mnie zostawił przy życiu, żebym go zniszczył.

Zamyśliłam się.

- A wiesz dlaczego on tak postąpił Sasuke?

- Chcę się tylko zemścić na bracie. Nic więcej mnie nie interesuje.

- Hmmm. Rozumiem. Mogę iść z tobą? Nie będę się wtrącać.

- Skoro musisz.

Uśmiechnęłam się.

- Idziemy?

Wstaliśmy. Pobiegliśmy dalej.

****
Witajcie moi mili :3
Rozdział 16 za nami (^.^)
Mam nadzieję, że Wam się podoba (>y<)
Trzymajcie się ciepło,
Wasza Arisu-chaan 💙

Itachi X ArisuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz