Hejo!
Dzisiaj notka jest bardzo ważna, więc umieszczam ją tutaj.
Moi drodzy tak jak obiecałam gwiazdkowy shot się pojawił. Niestety moja wena poszła odpocząć i nie mam pojęcia kiedy wróci 😭
Ale nie to jest najważniejsze...Chciałam Wam życzyć wesołych świąt! Dużo zdrowia, szczęścia, weny dla piszących 😉
Rodzinnych, spokojnych świąt, udanego sylwestra 😀
Sukcesów w nauce lub w pracy 😈
Niech spełnią się Wasze wszystkie marzenia!!!
Trzymajcie się ciepło moi kochani!!! 💙💙💙
Wasza Arisu-chaan 💙💙Zapraszam do czytania!
*****
Wszyscy siedzieli przy wielgachnym stole obładowanym wielkimi miskami z jedzeniem. Wszyscy. Każdy bohater mangi Naruto. Każdy kto chciał zasiąść przy stole i poczuć bożonarodzeniowy klimat. Shinobi z Piasku, Mgły, Skały, Liścia, Dźwięku i innych regionów świata zebrali się aby razem świętować ten przepiękny czas. Każdy siedział obok swoich ukochanych, przyjaciół, znajomych. Wszyscy jedli, śmiali się i rozmawiali w najlepsze. Wszyscy oprócz jednej osoby.
Itachi Uchiha nienawidził świąt. Nie od kiedy nie ma z nimi Arisu, która zginęła w misji kilka lat temu. Nikt nie wie jak to się stało. Ona była tak silna jak na Uchihe przystało... Razem z Itachim planowali ślub i założenie rodziny, jednak los pokrzyżował plany młodych shinobi. Od tego czasu Uchiha wrócił do swojego zimnego zachowania jak w Akatsuki. Nikogo do siebie nie dopuszczał. Oprócz brata i bratowej, którzy siłą przedarli się przez mur zbudowany przez starszego Uchihe. Kilka miesięcy temu Sasuke razem z Sakurą wzięli ślub. Świerzo upieczona żona jest w drugim miesiącu ciąży. Tylko ta dwójka potrafiła dotrzeć do Itachiego. Nawet Naruto z Hinatą, którzy starają się pomóc Uchihom nie mieli na niego takiego wpływu.
Wszyscy bawili się przednio. Było czuć między nimi jedność i szczerą chęć spędzania ze sobą czasu.
Naruto wstał i uderzył kilka razy w kieliszek.
- Ekhem. Moi drodzy. Jako Hokage chciałbym wam życzyć wesołych świąt, zdrowia, szczęścia i pomyślności! Aby każdy z was był szczęśliwy po kres swoich dni!
Naruto nie lubił przemawiać. Dlatego na tym skonczył swoje urzekające życzenia. Wszyscy stali od stołu i zaczęli składać sobie życzenia. Wszyscy oprócz starszego Uchihy.
Sasuke spojrzał na brata i westchnął. Sakura u jego boku również spojrzała na jej szwagra.
Nikt nie podchodził do niego. Sam wzrok Uchihy odpychał na kilometry. Nikt nie sądził, że coś takiego się stanie. Arisu zginęła tak nagle. A wieści o jej śmierci doszły do wioski właśnie w dzień wigili. Itachi od tamtego czasu nie obchodzi świąt. Naruto zmusił go do przyjścia na tą uroczystość. A Uchiha nie miał nic do gadania. Jak Hokage każe to musi być zrobione. Naruto podszedł do starszego Uchihy i położył mu rękę na ramieniu w pocieszającym geście.
- Stary. Nie smuć się. Ona by tego nie chciała...
Wystarczyły tylko te słowa aby Itachi wstał z krzesła.
- Nie wiem czego ona by chciała. Nie ma jej od 5 lat z nami.
- Itachi...
- Naruto, daj spokój.
Uzumaki westchnął. Po co on zaczynał ten temat?
- Naruto wystarczy. Nie chce wam psuć świąt... Chyba pójde do domu.
Nagle okna w sali otworzyły się a światła zgasły. Wszyscy shinobi wyczulili swoje zmysły. Naruto odrazu znalazł się przy swojej ukochanej. Inni ludzie postąpili podobnie.
Tak samo jak światło zagasło tak samo zapaliło sie z powrotem.
Przy włączniku światła stała pewna postać. Miała kaptur na głowie, oraz ubrana była w długi płaszcz.
- Kim jesteś i czego tutaj chcesz?
Naruto jako głowa wioski zabrał glos. Był zdenerwowany.
Tajemnicza postać zrzuciła z siebie płaszcz.
- Przepraszam za to zamieszanie.
Czarnowłosa piękność uśmiechnęła się delikatnie.
Przed nimi w całej okazałości stała Arisu Uchiha, chociaż dziewczyna wolała jak nazywali ją Hatake. Itachi nie mógł się ruszyć. Inni ludzie patrzyli się na nią jak na ducha.
- Wybaczcie moi drodzy. Musiałam odstawić reszte mojego oddziału do szpitala. Przyszłabym wcześniej.
Itachi podszedł do swojej ukochanej po czym przytulił ją do siebie. Dziewczyna uśmiechnęła się szczerze i wtuliła w ciało Uchihy.
- Tak bardzo tęskniłam.
Wszyscy zaczęli się cieszyć.
- Jak... Minęło 5 lat...
Dziewczyna skrzywiła się.
Naruto z Hinatą i reszta podchodziła do Arisu i Itachiego i zasypywali czarnowłosą Uchihe pytaniami.
- Może usiądziemy a ja wszystko opowiem?
Dziewczyna uśmiechnęła się sztucznie. Nie chciała nic mówić... To była zbyt świerza sprawa... Złapała swojego partnera za rękę i usiadła przy stole. Część gości usiadła z małżeństwem Uzumaki wysłuchać opowieści kunoichi. Inni rozmawiali, śmiali się. Arisu westchnęła.
- Wiecie co? Nie mam ochoty dzisiaj o tym rozmawiać. Jednyne co wam powiem to, że wszyscy wróciliśmy cali i zdrowi. Opowiem wam to po świętach. A teraz cieszmy się swoim towarzystwem.
Tak zrobili. Wszyscy spędzili wigilie uśmiechnięci w gronie bliskim im osób. Itachi trzymał na kolanach swój skarb tuląc ją jakby jutro miało nie nadejść. Nie mógł uwierzyć, że takie cuda się zdarzają. A w święta możliwe jest wszystko. Tylko trzeba w to uwierzyć.
CZYTASZ
Itachi X Arisu
FanfictionArisu-zwykła kunoichi z niezwykłą naturą chakry Itachi-odpowiedzialny za wymordowanie swojego klanu Jak ich historia się potoczy? Czy połączy ich uczucie? Czy to będzie miłość czy raczej nienawiść? Dowiesz się czytając ;) Moje pierwsze opowiadanie. ...