Louis' POV:
- Hej Lou, mama chciałaby wiedzieć czy pomożemy przy otwarciu klubu.
- W końcu skończyli remont?
Zayn skinął, wsuwając na siebie skórzaną kurtkę. - Tak i wygląda całkiem nieźle.
- Super, daj mi tylko powiedzieć mamie.
_
- Hejka Patricia, gdzie jesteś? - krzyknął gdy razem z Louisem weszli do Trex.
Patricia wyłoniła się zza baru, uśmiechając się na swojego syna i Louisa. - Cześć chłopcy! - zaszczebiotała, umieszczając butelkę rumu na półce. - Nie stójcie tak.. chodźcie pomóc.
Zayn zdjął swoją kurtkę i poprowadził Louisa głębiej do klubu. - Czego od nas potrzebujesz?
- Na zapleczu są skrzynki wody, które możecie przynieść i byłoby świetnie, gdybyście wybrali muzykę na dzisiejszy wieczór.
Udali się w kierunku zaplecza, łapiąc za skrzynki z wodą. - Wiesz kto przyjdzie? - zapytał, schylając się i biorąc jedną z nich.
- Liam napisał, że razem z Alyssą, Niallem i Mads przychodzą na pewno, Harry musi zobaczyć co z jego planami rodzinnymi i Gemma może będzie. Barbara, Kendall, Eleanor, Michael i z jakieś 85% przedostatniej klasy też. Sporo przyjaciół mojej mamy i prasa.. więc musimy być pewni, że wyglądamy dobrze.
- Będziesz DJ?
- Trochę, ale mama zatrudniła sławnego DJ na dzisiaj, Pauly D więc się zmienimy.
- To super. Trochę się denerwuję, myślisz, że mógłbym zaprosić Ashtona?
- Tak, czemu nie.
- Okej, pójdę do niego zadzwonić.
Louis wyszedł na zewnątrz, wybierając numer Ashtona i chodząc wokół podczas czekania.
Dodzwoniłeś się do Ashtona; mam prawdopodobnie za wielkiego kaca albo jestem w trakcie czegoś ważniejszego żeby odebrać. Zostaw wiadomość i jeśli się na nią natknę to oddzwonię.
- Hej Ashton, tu Louis.. Dzwoniłem żeby zapytać czy chciałbyś przyjechać na dzisiejsze otwarcie klubu...rozumiem jeśli nie. Um, zgaduję, że odezwę się później. Pa - zająkał się przy końcu, chowając telefon do kieszeni i wracając do środka.
- Co powiedział? - spytał Zayn, rozpakowując skrzynkę wódki.
- Nie odebrał - wzruszył ramionami siadając na stołku barowym.
- Pewnie jest zajęty... Bycie przewodniczącym bractwa pochłania sporo czasu.
- Tak myślę. Po prostu wcześniej zawsze odbierał.
Zayn westchnął, pochylając się nad blatem i patrząc na przyjaciela. - Chcesz coś do picia?
Louis zaśmiał się. - To nielegalne.
- Wiem jak zrobić drinka bezalkoholowego, Louis.
- Co?
- Więc co chcesz? - śmiał się, przerzucając szmatkę przez ramię.
- Jesteś taki stereotypowy. Daj mi tornado twist.
Zayn zachichotał na niego. - Gdzie do cholery się tego nauczyłeś?
- Google.
Harry's POV:
- Hej frajerze, da się poznać domek nad jeziorem? - spytała Gemm kiedy Harry wszedł do domu.
CZYTASZ
Jefferson High // larry
FanfictionZdaje się, że Harry Styles ma już to wszystko zapewnione: status, pieniądze oraz popularność. Ale ciągłe bycie w świetle innych nie zawiera potyczek, a jedynie lgnanie ustanowioną już ścieżką. Lecz być może, pragnie czegoś więcej niż piłki, może chc...