Harry's POV:
- Potrzebuję więcej piwa - westchnął Liam, patrząc w swój pusty już kubek.
Harry spojrzał na niego leniwie z wielkim uśmiechem na twarzy.
Liam rzucił na niego okiem, śmiejąc się. - Ale nie chcę wstawać.
Brunet zaśmiał się cicho, przysuwając do ust na wpół wypalonego skręta. - Nie sądzę, żeby jeszcze było.
Liam odwrócił powoli głowę w kierunku kuchni spoglądając na ludzi zebranych wokół stołu, grających w flip cup oraz tych, zapełniających swoje kubki różnymi alkoholami. - Mieliśmy jakieś pięć beczek, nie ma szans żeby były puste.
- Niall godzinę temu mówił, że została jedna.
Brwi Liama wystrzeliły w górę. - Cholera. Cóż, wiem że trzyma dodatkowe piwa w lodówce na dole, więc się tam przejdę... Chcesz?
- Tak stary. Dzięki.
Skinął, wstając i schodząc do piwnicy.
- Gdzie poszedł Liam? - spytał Niall opadając na miejsce obok niego.
- Po piwo.
- Spoko. Gotowy na zobaczenie Louisa?
Harry pokiwał głową. - I to jak. Mam wrażenie że nie widziałem go od miesięcy.
Niall uśmiechnął się spoglądając na grupę ludzi grających w flip cup, wzrokiem lądując na Mads. - Znam to uczucie.
Podążył za linią jego wzroku. - Czemu z nią nie porozmawiasz?
Wzruszył ramionami. - Nie wiem. Mam czymkolwiek to jest z Gemmą. Ona spotyka się z Keatonem i.. Nieźle spieprzyłem, wiesz?
Harry zmarszczył brwi, zaciągając się skrętem. - Nie słyszałeś co stało się z Keatonem?
Głowa Nialla natychmiast się odwróciła, stwarzając kontakt wzrokowy. - Nie?
- Liam mówił, że kiedy Keaton przyjechał do domu na święta zabrał ze sobą swoją dwuletnią dziewczynę.
Niall uniósł brwi, a jego twarz oblał smutek. - Jak to przyjęła?
- Nie jestem do końca pewien, ale patrząc na to, że jest na haju i wciąż pije powiedziałbym, że nie za dobrze.
Wrócił na nią wzrokiem, patrząc jak połknęła zawartość swojego drinka. - Jest taka piękna.
Harry westchnął, wypuszczając dym przez nos. - Nie mów tego mnie.
Skinął do siebie, podnosząc się i zmierzając porozmawiać z Mads.
- Twoje piwo - odezwał się Liam wręczając mu schłodzoną puszkę piwa, następnie siadając na swoje poprzednie miejsce.
- Dzięki.
Chłopak kiwnął głową, spoglądając na swój telefon.
- Gdzie Alyssa?
- Pojechała z rodziną do Nowego Orleanu.
Harry zanucił w zrozumieniu. - Oh, okej.. Czekaj, co takiego jest w Nowym Orleanie?
- Brat jej mamy. Wracają we wtorek.
- Rozumiem. Musimy tam znów pojechać, minęło sporo czasu.
- Co robimy w przerwę wiosenną?
Wzruszył ramionami. - Jeszcze nie zdecydowaliśmy. Wiem że grupa z naszej szkoły wybiera się na Panamę, ale nie bardzo mam na to ochotę. Tak bardzo jak uwielbiam imprezować, dzieje się tam za dużo kłopotów.
CZYTASZ
Jefferson High // larry
FanfictionZdaje się, że Harry Styles ma już to wszystko zapewnione: status, pieniądze oraz popularność. Ale ciągłe bycie w świetle innych nie zawiera potyczek, a jedynie lgnanie ustanowioną już ścieżką. Lecz być może, pragnie czegoś więcej niż piłki, może chc...