Proszę przeczytajcie później również to co jest pod rozdziałem, ważne!!
___
Harry's POV:
- Skarbie, musisz wyjść z tego łóżka - powiedziała Anne stojąc za jego drzwiami.
Harry jęknął przewracając się na bok, wpatrując się w ścianę.
- Harry, rozumiem że jest ci smutno, ale zostanie w łóżku ci nie pomoże.
Kontynuował jej ignorowanie ze wzrokiem ciągle wbitym w ścianę.
Kobieta westchnęła, otwierając delikatnie drzwi. - Słońce dlaczego nie zadzwonisz do Nialla i pójdziesz pograć w futbol lub coś?
Harry pozostał cicho przelotnie rzucając na nią okiem, po czym z powrotem odwrócił spojrzenie. - Nie dzięki.
- Cóż, możesz albo zobaczyć się z Niallem albo pomóc mi w piekarni, ale tak czy inaczej wychodzisz z łóżka.
Przewrócił oczami sięgając po swój telefon. - Zadzwonię do Nialla.
_
- Rozmawiałeś z nim w ogóle od balu? - spytał Niall opadając na kanapę.
Harry potrząsnął głową, przeglądając swój telefon.
- Zayn mówił, że jemu też jest smutno.. Nie wiem czy przez to czujesz się lepiej, ale... - wyznała cicho Mads, siadając na miejscu obok niego.
- Tak myślę - wymamrotał Harry.
- Taylor urządza dziś imprezę.. Powinniśmy pójść, pomóc oderwać od tego twoje myśli - zasugerował Niall.
- Pewnie.
Louis' POV:
- Dokąd idziesz? - zapytała Jay, układając do stołu.
- Mówiłaś, że masz jakiś obiad, więc zamierzałem pójść do biblioteki się pouczyć.
Skinęła. - Jak się dziś czujesz?
- Nie w sto procent w porządku, ale dam sobie radę.. To trudne widzieć go w szkole ale zachowujemy swój dystans.
Jay uśmiechnęła się smutno. - Przykro mi, kochanie. A co z Liamem, rozmawialiście?
Louis zawahał się, pokręcając głową. - Nie od czasu balu.
- Próbował się do ciebie odezwać?
Przytaknął. - Kilka razy do mnie napisał, ale nie sądzę, że powinienem odpowiedzieć.
- Dlaczego nie?
- To za wcześnie.
- Cóż skarbie, zawsze będziesz czuł, że jest za wcześnie.
Louis wzruszył ramionami. - Będę wiedział, kiedy nadejdzie właściwy czas.. Nie chcę zranić go jeszcze bardziej niż już to zrobiłem.
Jay pokiwała swoją głową. - Wszystko będzie w porządku.
_
- Hej stary, chcesz przyjść i zajarać?
Louis zastanawiał się przez moment, poprawiając nieco swój telefon. - Um.. Tylko ja i ty?
- No cóż, Liam też jest.
- Oh um, no nie wiem... Chciałem iść do biblioteki pouczyć się na środowy test.
- Przez ostatnie dwa tygodnie uczysz się bez przerwy, myślę, że znasz już cały materiał.
Louis był cicho, przygryzając swoją wargę.
CZYTASZ
Jefferson High // larry
FanfictionZdaje się, że Harry Styles ma już to wszystko zapewnione: status, pieniądze oraz popularność. Ale ciągłe bycie w świetle innych nie zawiera potyczek, a jedynie lgnanie ustanowioną już ścieżką. Lecz być może, pragnie czegoś więcej niż piłki, może chc...