Mogę mieć do Was prośbę? Wpadłam na pomysł stworzenia #PerfecHomeFF na twitterze, aby zyskało więcej czytelników. Proszę, pomóżcie mi dotrzeć do większego grona odbiorców, bo bardzo mi na tym zależy.
Tymczasem, enjoy!Pokój oświetlał jedynie nikły blask wschodu słońca.
Wokoło panował nieład, ale wyjątkowo się tym nie przejmował, mimo, że zawsze dbał o porządek. Papiery leżały w różnych stosach, porozrzucane po całej powierzchni nowego, mahoniowego biurka, które jeszcze pachniało tym charakterystycznym zapachem nowego mebla.W pokoju było zdecydowanie duszo, musiał otworzyć okno, ale chciał zrobić to później.
Teraz, liczyło się, aby zapisać kolejną myśl, kolejne uczucie do swojego dziennika ze skórzaną, starą okładką i lekko pożółkłymi kartkami.Prowadząc małe rozmowy,
Tak długo czekałem,
żeby dać sobie spokój i poczuć się żywym*Dziennik był czymś w rodzaju odskoczni, próżni, w której mógł zostawić wszystko.
Z biegiem lat, obudziła się w nim artystyczna dusza, zaczęło się od piosenki, której tekst bezpiecznie schowany był z tyłu dziennika, między okładką a ostatnią stroną.
Nigdy nie chciał zapomnieć o tym czasie, kiedy pierwszy raz chwycił długopis i kartkę papieru, by zapisać coś na poważnie, prosto z serca.Po raz kolejny, stracił poczucie czasu. Po raz kolejny, dał się ponieść swoim przemyśleniom.
Z transu wyrwała go jego narzeczona, która przyszła powiadomić o czekającym w kuchni śniadaniu. Pochłonięty swoimi myślami, nie wyczuł delikatnego zapachu, który powoli przenosił się po parterze domu, słońce dawno wzeszło na niebo, przez co gabinet był w pełni oświetlany, mimo wczesnej jesieni.
Zamknął dziennik, związując jego okładki zabezpieczającymi rzemykami i wstał od biurka.
W progu pokoju ucałował blady policzek narzeczonej i skierowali się do kuchni.
Roznosił się tam zapach ulubionej herbaty a na stole, czekał świeżo wyjęty suflet z piekarnika. Usiedli naprzeciwko siebie przy stanowczo zbyt dużym stole, jak na ich dwójkę.
Spoglądał ukradkiem na kobietę, którą niedługo miał sobie wziąć za żonę.
Perfekcyjnie wykonany makijaż, drogimi kosmetykami o ciemnej kolorystyce, który tylko jeszcze bardziej podkreślał chłodny błękit jej oczu. Pełne usta, pomalowane czerwoną szminką. Swoje kości jarzmowe, na pociągłej twarzy, podkreśliła chłodnym bronzerem, nie był pewny, czy tak to się fachowo nazywa. Całokształtu dopełniały czarne, długie, proste włosy, które związane były w eleganckiego kitka.
Perfekcja. Bez żadnej skazy.
Przynajmniej tak chciała być odbierana.- Dzisiaj mamy spotkanie z organizatorką ślubu. Mam nadzieję, że będziesz. - Powiedziała, spoglądając w telefon, zapewne sprawdzała nowe e-maile.
Gdyby mu o tym nie przypomniała, oczywistym byłoby, że zapomniałby o tym. Przez wypełnione dni, niekiedy po brzegi zajęciami, niektóre rzeczy wypadały mu z głowy. Rozważał na poważnie kupienie kalendarza, aby zapisywać w nim poszczególne sprawy, jakie musiał załatwić.
- Oczywiście, skarbie. Mogę się trochę spóźnić, więc dołączę później. Nie wiem, do której dokładnie będzie to spotkanie w firmie.Praca w firmie ojczyma, potrafiła porządnie zawładnąć jego czasem, nie chciał go zawieźć, dlatego przykładał się do każdego zadania na dwieście procent swoich możliwości.
Chłodne spojrzenie znowu omiotło jego osobę. Była zła, ale na szczęście nic nie powiedziała. Harry wiedział, że nie pochwalała jego napiętych terminów, dlatego często się spóźniał.Wycierając usta błękitną, lnianą serwetką, wstał od stołu.
- Dziękuję, było jak zawsze wyśmienite, widzimy się później, Laura. - Ucałował jej policzek i wyszedł z kuchni.
YOU ARE READING
Perfect | Home |h.s| ✔️
FanfictionCzęść 1: Pisana na podstawie piosenki 'Perfect' One Direction. [zakończone] Byli kompletnie różnymi osobami, Dzieliło ich wiele, A mimo wszystko byli podobni, Byli dla siebie perfekcyjni. Część 2: Pisana na podstawie piosenki...