8.Dotknąć stóp diabła

348 28 1
                                    

-Czego ty ode mnie chcesz?! - nawrzeszczałam do słuchawki.

-Rita, możemy spokojnie porozmawiać?

-Nie!Nigdy wam tego nie wybaczę!

-Chcę to wyjaśnić.Rita, błagam spotkajmy się..

-Miłosz mi już wszystko wyjaśnił.Nie mamy o czym rozmawiać Aneta.Zakończyłaś naszą przyjaźń.Mogłaś mnie uprzedzić, że jesteś z Miłoszem, a nie mnie okłamywać.

-Wiem.Przepraszam.Spotkajmy się.Ostatni raz.Później dam ci spokój.

-Za 30 minut w parku niedaleko mojego domu.Czekam na Ciebie 10 minut, ani minuty dłużej.Jeżeli się spóźnisz będziesz żyła do końca życia ze świadomością, że zdradziłaś przyjaźń.

Zakończyłam rozmowę i rzuciłam się na łóżko.Obmyślałam scenariusz naszej rozmowy.Wiem, że będzię się bała, że zaczne wrzeszczeć na cały park, ale mam prawo być na nią wściekła!

Usiadłam na ławce i z niecierpliwością czekałam na Anetę.Wstałam i zaczęłam się kręcić koło ławki.Niech się jeszcze okaże, że przyjdą razem.Boże Kochany, nie tu się Bóg nie przyda.Sama muszę to przeżyć.Po 5 minutach zobaczyłam ją wreszcie.Była sama.Dzięki Bogu.

-Mów szybko swój rachunek sumienia, bo nie mam czasu, chcę się pouczyć - rzuciłam oschle.

-Rita, chciałam z całego serca cię przeprosić.To nie powinno się tak wydarzyć.

-Trudno stało się.Czasu nie cofniesz.Wiedz, że jest mi bardzo trudno przyjąć to co mi zrobiliście.Ale no cóż szczęścia wam życzę.A i jeszcze jedno ile to wszystko trwa?

-Rita..

-Odpowiedz! - nawrzeszczałam na nią, a ona ze strachu odsunęła się ode mnie.

-2 miesiące, ale naprawdę chcieliśmy ci powiedzieć.

Zamknęłam oczy i stłumilam złość w sobie.

-Dziękuję, że chociaż teraz byłaś ze mną szczera.

-Ale przyjmujesz moje przeprosiny?

-Aneta!Czy Ty siebie słyszysz?!Postaw się w mojej sytuacji, ty byś mi wybaczyła?!

-No pewnie nie.Nie wiem.Naprawdę mi przykro...

-Dobra, nie błaźnij się już.Dacie mi już spokój?

-Rita, może mogłybyśmy kiedyś odnowić to wszystko?

-KIEDYŚ, dobre słowo.Sorry, ale muszę już iść.Cześć.

Wróciłam do domu zaledwie w 10 minut.Zabrałam się do nauki.Trochę myślałam o Adamie czy tym pytaniem go nie uraziłam.Ech, no trudno.Nie musi się do mnie odzywać.Nie zależy mi na nim tak jak na Miłoszu.Adam też pewnie przeżywał to rozstanie z Martą.Pewnie potrzebował towarzystwa, ale to mnie właśnie zastanawiało, bo on ma swoich znajomych, kolegów, przyjaciół.Może powinnam do niego zadzwonić?

-Cześć, Adam, nagrałeś już Poniedziałkowego? - spytałam.

-Hej, tak nagrałem, jestem z siebie dumny.A ty co porabiasz?

-Ja się brałam za lekcje, ale mi się nie chcę uczyć.Ostatnio straciłam chęci do nauki, to chyba wszystko przez tą sytuacje co mnie spotkała dzisiaj.

-Co się stało?

-Spotkałam się dzisiaj z Anetą, moją byłą przyjaciółką.Chciała mi wszystko wyjaśnić.Ach, szkoda gadać.

-Masz rację, zapomnij o tym.Powiem ci sczerze, że mi też nie jest łatwo zapomnieć o Marcie.

-Tobie jest trudniej, bo wy byliście ze sobą 3 lata, a ja z Miłoszem pół roku...

Wszystko Będzie Dobrze [Naruciak]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz