5.Stare życie, ale jednak nowe

366 29 3
                                    

Wróciłam do domu i wiedziałam, że będę miała awanturę.Wchodząc do salonu zastałam tam moją mamę wraz z tatą.

-Dziecko gdzieś ty była?! - nawrzeszczała mama.

-Eeee...ja byłam u...Dobrze powiem prawdę.Po szkole poszłam do Anety i zobaczyłam ją z Miłoszem jak się całowali i nie mogłam tego znieść.. - wzdycham. - Potem wybiegłam na pasy i o mało co mnie samochód nie potrącił, ale uratował mnie chłopak.Zemdlałam i obudziłam się w jego pokoju..no i dotarłam do domu.Przepraszam, że nie zadzwoniłam, ale to działo się tak szybko.

-Kochanie, chciałaś się zabić? - odparł tato.

-Nie.Tak.Sama nie wiem.Tato byłam w szoku.To tak jakbyś widział, że mama się z kimś całuje.

-Rita, na miłość boską, co ty chciałaś zrobić!Przez takie błachostwo chciałaś odebrać sobie życie!Jak mogłaś.

-Dziękuję, że mnie rozumiecie, kochani - przewróciłam oczami.

Pobiegłam po schodach do mojego pokoju, bo nie mogłam znieść kazania moich rodziców o tym co ja chciałam zrobić.Moi rodzice byli, jak to nazwać, bardzo rygorystyczni.To co ja robiłam zawsze im nie odpowiadało.Miałam zakaz wychodzenia z domu po 21:00, a mimo to miałam już skończone 17 lat.Czasami myślę, że moi rodzice nigdy nie byli młodzi.Byłam prawie dorosła a zachowywali się jakbym miała 12 lat.To był cud, że pozwalali Miłoszowi przychodzić do mnie.

W pokoju pozwoliłam sobie puścić muzykę na głos i zamknąć się.Położyłam się na łóżku i rozmyślałam nad tym wszystkim.W jednej chwili dopadł mnie smutek.Co ja takiego zrobiłam, że Miłosz całował się z Anetą?Nienawidzę ich.Ale potem dopadła mnie radość z tej całej sytuacji, która mnie spotkała z Naruciakiem.Zaczęłam się śmiać na głos.Jakie ja miałam szczęście, że akurat on mnie uratował.Ciekawiło mnie czy się odezwie, bo gdy odprowadzał mnie do domu spytał się mnie o numer telefonu.Oczywiście podałam mu, bo tak ładnie prosił.Trochę niezręcznie się czuję, gdy myślę o nim, bo on jest sławnym YouTuberem, a ja zwykłą siedemnastolatką.Z moich myśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.

-Rita ścisz tą muzykę, bo nie mogę się uczyć! - ryknęła, moja starsza siostra Konstancja.

-Nie mogę, zawsze muszę robić to co wam się podoba?To mój pokój i mogę robić w nim co mi się podoba.A tobie jak coś nie pasuję to idź na dół się uczyć.

-Nie podskakuj mała, bo oberwiesz!Kto ci uratował tyłek jak się spóźniłaś do domu?JA.Nie zapominaj, że jestem starsza i masz mieć do mnie jakiś szacunek.

-Pffff...to, że masz 19 lat nic nie znaczy.Jak ci się coś niepodoba to się wyprowadź.Jesteś dorosła i możesz przecież się wyprowadzić, prawda?

-Nie pyskuj, bo oberwiesz.Ściszysz tą muzykę?

Nic jej nieodpowiedziałam tylko zamknęłam jej drzwi przed nosem.Mam dość jak oni mnie traktują.Konstancję traktowali jak księżniczkę jak była w moim wieku.Pozwalali jej na wszystko!Ona zawsze miała powodzenie u chłopaków.Była blondynką o długich nogach i prześlicznej buźce.Ja zaś byłam ciemną blondynką też o długich nogach, ale nie byłam już taka śliczna jak moja starsza siostra.Uważałam siebie za ładną, przeciętną.Moja siostra nigdy nie była zakochana.Wymieniała chłopaków jak rękawiczki.

Ja byłam zupełnie inna.Zakochałam się w Miłoszu, ale ta miłość nie była warta mojego zaangażowania.Okazała się być niepotrzebna.Bardzo bolała.Zawsze jak byłam młodsza zastanawiałam się jak to jest być zakochanym.Już się przekonałam, ból i jeszcze raz ból.


Wszystko Będzie Dobrze [Naruciak]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz