Czekałam już na Adama w parku.10 minut spóźnienia, no nieźle.Nigdy się nie spóźnia.Wreszcie go ujrzałam i byłam cała w skowronkach.Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyje.
-Cześć, spóźniłeś się.
-Tak, bo nie mogłem dobrać koszuli.Przepraszam.
-Nie przepraszaj, głuptasie, nic się nie stało.Idziemy?
-Pewnie.
Ruszyliśmy w drogę.Przed nami conajmniej 40 minut drogi do mojej babci.
-I co, twoja siostra cię przeprosiła?
-Daj mi spokój, mała gówniara.Zwróciłem jej uwagę to ona jeszcze na mnie naskakiwała, rozumiesz?
-Nie przejmuj się, dołoże się do twojej kamery, dobrze?
-Nie, Rita nie chce abyś fundowała mi sprzęt do mojej pasji.Sam sobie kupie jak znajdę kase.
-Chciałam tylko pomóc.Dobrze dość gadania o kamerze, opowiem ci trochę o moich dziadkach, żebyś był w temacie.
-Zamieniam się w słuch - uśmiechnął się Adam.
Opowiadałam mu jak babcia z dziadkiem się spotkali i tak dalej...Dotarliśmy wreszcie na miejsce i widziałam jak babcia wyglądała przez okno zobaczyć czy już idziemy.Staliśmy pod drzwiami już miałam chwycić za klamkę, gdy Adam złapał mnie za rękę.
-Rita..
-Tak?
-Kocham cię, wiesz o tym? -Wiem, głuptasie.Stresujesz się?
-Trochę.
-Nie bój się, są mili.Zaakceptują cię.
Na uspokojenie go, dałam mu całusa.Akurat ja miałam takie szczęście, że babcia otworzyła drzwi.
-Kochani, jak miło was widzieć! - powiedziała wzruszona babcia.
Weszliśmy do środka i przywitałam się ze staruszką.
-Babciu, to jest Adam, mój chłopak.Adam to jest moja babcia, Krysia.
-Dzień Dobry, młody człowieku.Mam dla was radę, nie całujcie się pod drzwiami, bo w każdej chwili straż miejska może was zgarnąć - zaśmiała się.
-Dzień Dobry, weźmiemy tę radę sobie do serca.
Udaliśmy się do salonu.Siedział tam mój dziadek na starej sofie.Była starsza od moich rodziców.Ale mój dziadzio zawsze lubował się w antykach.Podeszłam do niego i przywitałam się i przedstawiłam Adama.Potem zostawiłam ich, żeby pogadali, a ja poszłam do kuchni zanieść tort.
-Babciu przywiozłam domowej roboty tort.Proszę.
-Ach, dziękuję skarbeczku.Ten twój chłopak wydaję się być porządnym człowiekiem.
-Bo i jest porządny.Jak byłoby inaczej, nie spotykałabym się z nim.
-A powiedz mi, ile jesteście ze sobą? - dopytywała się.
-Półtora roku.
-Ach, to krótko w porównaniu do 45 lat tak jak my z dziadkiem.Mam nadzieje, że jesteś szczęśliwa.
-Bardzo babciu.Nawet nie wiesz jak - uśmiechnęłam się.
Nie mogłam rozstać się z dziadkami, ale udało się.3 godziny spędzone u dziadków to za dużo.Wyszliśmy od nich z pełną reklamówką konfitór.Ciekawa jestem kto to zje.
-Nie było aż tak źle, co? - spytałam Adama.
-Było wspaniale.Myślałem, że będzie gorzej, ale myliłem się.Twoi dziadkowie są naprawdę mili.Ogólnie twoja rodzina jest okej.
-Tylko okej? - spytałam, bo wiem, że zacznie się tłumaczyć, a ja tak lubię jak to robi.
-Jejku wiesz o co mi chodzi.Twoja rodzina jest...
Niepozwoliłam mu dokończyć tylko go pocałowałam.Nie mogłam się doczekać aż wyjdziemy od dziadków.Koło nas szła para 12-latków i zaczęli cicho się śmiać.Sama kiedyś tak robiłam.Adam przerwał nasz pocałunek i spojrzał mi w oczy.
-Nie sądziłem nigdy w życiu, że mógłbym kochać tak bardzo drugą osobę.
-Jak ja lubię jak mówisz takim poetyckim głosem.
-Szkoda, że nie poszedłem do szkoły aktorskiej.Jak myślisz dostałbym rolę Romea?
-Pewnie!A ja nadaje się na rolę Julii?
-Wiesz co, wolę Adama i Ewę.Oni przynajmniej nie umarli tragicznie.My też nie umrzemy.Będziemy żyli wiecznie.Obiecuję.
-Nie obiecuj rzeczy, których nie możesz dotrzymać.Wiesz, że nikt nie żyje wiecznie.
-No to my będziemy pierwsi! - zaklaskał w dłonie.
Po tych słowach Adam pocałował mnie.Tak mnie nakręcił, że chciałam być jak najszybciej w naszym domu.Jejciu jak to słodko brzmi: naszym.Chwyciłam go za rękę i ruszyliśmy do domu.
CZYTASZ
Wszystko Będzie Dobrze [Naruciak]
FanfictionRita - zwykła dziewczyna, mieszkająca z rodzicami.Mająca chłopaka i przyjaciółkę.Pewnego dnia zobaczy sytuację, która wywróci jej życie do góry nogami... Adam - Youtuber, niczego mu nie brakuje.Ma kochającą dziewczynę do pewnego momentu.Gdy spotka...