Rozdział 8

6.5K 189 16
                                    

- Niall?- Położyłam dłoń na jego kolanie, ale on mi ją strzepnął

- Powiedz to jeszcze raz tylko, że powoli

- Jestem w ciąży- Niall schował twarz w swoje dłonie

- Nie, to nie może być prawda

- Niall, ale to jest prawda- Chłopak chwycił mnie za ramiona i mocno potrząsnął

- To nie jest prawda

- Uspokój się do jasnej cholery- Irlandczyk się na mnie spojrzał

- Wychowamy go razem

- Poprawka Ty go sama wychowasz- Wytrzeszczyłam na niego oczy

- Słucham?

- To co słyszysz. Ja nie mam zamiaru bawić się w pieluchy i takie tam

- Czy Ty się wogóle słyszysz?

- Aż zbyt dobrze- W moich oczach pojawiły się łzy

- Damy sobie radę

- Ty nic nie rozumiesz. To dziecko może zrujnować mi karierę. Ja jestem sławny. Jeżdżę w trasy, a teraz co?. Mam z tego zrezygnować bo urodzisz bachora?. Ja nawet nie wiem czy ono jest moje- I w tym samym momencie nie wytrzymałam. Wybuchnęłam głośnym szlochem

- Mogłam się tego spodziewać. Dla Ciebie liczy się tylko sława i nic więcej. Ja byłam Ci tylko potrzebna do zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych. Ale gdy mnie zapładniałeś to miałeś to wszystko w dupie. Zajebiście. I Ty niby mi powiesz, że jesteś tym troskliwym i opiekuńczym Niall'em Horan'em, który tak bardzo lubi dzieci

- Bo lubię

- To dlaczego akurat teraz nie chcesz go wychowywać?- Horan spuścił głowę

- No słucham

- Bo się boję

- Czego?, tego że Twoja kariera legnie w gruzach, czy tego co powiedzą fani?

- Melissa posłuchaj jeżeli mnie kochasz to musisz wybrać. Albo usuniesz to dziecko i wszystko będzie jak dawniej, albo....

- Albo mnie zostawisz tak?- Zapytałam się, lecz po chwili dokończyłam

- Jesteś dupkiem tyle Ci powiem. Zapłodniłeś mnie, a teraz gdy wiesz jakie są tego konsekwencje to chcesz mnie zostawić. Super
A więc Niall'u Horan'ie. Wychowam go z Tobą czy bez Ciebie. Myślisz, że jak powiesz usuń to ja usunęła?. Jeżeli tak to wiedz, że jesteś w błędzie. Nigdy nie usunę swojego dziecka nigdy- Otworzyłam drzwi i już chciałam wysiąść lecz Niall złapał mnie za nadgarstek

- A tak mi na Tobie zależało

- Gdyby Ci kurwa zależało to byś mnie w takim stanie nie zostawił

- Przemyśl to skarbie

- Nie potrzebuję, bo ja już wszystko sobie przemyślałam- Wysiadłam z auta i trzasnęłam drzwiami. Niall popatrzył się na mnie po czym odjechał

Czuję się jak jakiś śmieć. Wszystkiego mogłam się po nim spodziewać, ale nie tego

Gdybym wiedziała jaka jest prawda, to nigdy bym się z nim nie wiązała. On mnie wykorzystał

Byłam mu potrzebna tylko i wyłącznie do seksu.

Pierdolony chuj. Gdybym mogła to bym mu jaja skrócił, ale nie mogę
A dlaczego?
Bo zostałam sama
Sama jak palec

Ale może i dobrze. Przynajmniej sama go czy ją zależy co będzie Wychowam. Z nim czy bez niego. On mi do szczęścia nie jest potrzebny.
Ważne, że szczęście przynosi mi fakt, że w moim brzuchu tworzy się mała istotka, która już niedługo będzie mówiła do mnie mama

Ale to nie zmienia faktu, że jestem załamana
Teraz nie mam do kogo iść

Do rodziny nie pójdę, bo oni mnie znienawidzą
A na ojca dziecka nie mam co liczyć, bo okazał się zwykłym chujem bez żadnych uczuć.
No nic jestem zdana tylko i wyłącznie na siebie

***
Niall♥: Przemyślałaś to co Ci powiedziałem?

Otarłam łzy, ale po chwili znowu poczułam mokrą ciecz na swoich policzkach

Me: Masz czelność jeszcze do mnie pisać?

Niall♥: Melissa proszę usuń to dziecko

Me: Po moim trupie. Ty nie masz serca Niall. Nie zabiję swojego dziecka, tylko dlatego, że hrabiemu nie podchodzi bycie ojcem

Niall♥: A tak mi zależało na Tobie

Me: Zależało owszem, ale Tylko na bzykaniu się ze mną. Nie nawidzę Cię za to

Niall♥: Co Ty gadasz ja Cię naprawdę kocham

Me: To do cholery bądź ze mną i naszym nie narodzonym dzieckiem

Mam nadzieję, że Niall zrozumie swój błąd i do mnie wróci

Niall♥: Przepraszam, ale nie. Ja mam dopiero 18 lat. Potrzebuję się wyszaleć. Nie jestem na to wszystko gotowy

Me: Jasne, proszę bardzo jak chcesz. Jesteś tchórzem tyle Ci powiem

Niall♥: Może i nim jestem, ale mam 18 lat do kurwy

Me: A ja mam 16 i co?. Jestem w ciąży i to w dodatku z Tobą

Niall♥: Skąd ta pewność?

Me: Chuj

Rzuciłam telefonem o fotel. Skuliłam się na łóżku i zaczęłam ryczeć jak głupia.

Co ja sobie wogóle myślałam?. Że stworzymy sobie szczęśliwą rodzinę?
Byłam głupia i nadal jestem
Ale nie Melissa stop
Musisz się opanować i przestać ryczeć
Nie możesz się tak zachowywać
W końcu masz dla kogo żyć
A teraz to jest tylko najważniejsze

- Jeżeli myślisz, że sobie nie poradzę to się dupku mylisz. Bo ja w porównaniu do Ciebie umiem o siebie zadbać

Po tym jak wypowiedziałam te słowa zaczęłam

***
Kto się tego spodziewał?
Czekam na wasze opinie
Wasza
Roxy

Zostaw po sobie jakikolwiek ślad
Pamiętaj to motywuje♥♡

Daddy Where Are You (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz