Rozdział 11

6.9K 176 18
                                    

Obudziłam się w obcym mi pokoju. Dopiero, gdy moje oczy przyzwycziły się do oślepiającego światła zrozumiałam, gdzie jestem

Aktualnie znajduję się w szpitalu podłonczona do różnych dziwnych aparatur. W mojej głowie pojawiło się pytanie ,,Czy z moim dzieckiem wszystko w porządku?". Chciałabym, aby był tutaj jakiś lekarz. Nagle do sali wkroczył jakiś mężczyzna

- Widzę, że panienka się wybudziła

- Co z moim dzieckiem?

- Proszę się nie martwić dziecku nic nie zagraża- Odetchnęłam z ulgą

- A czy mi coś dolega?

- Nie, ale zostanie jeszcze pani na obserwacji

- Dobrze i dziękuję- Doktor wyszedł, a zaraz za nim kolejna osoba weszła do sali i był to Louis

- Cześć, jak się czujesz?

- Bywało lepiej, a dlaczego pytasz?

- Wszyscy się o Ciebie martwimy, nawet Niall- Prychnęłam

- Niall?, Niall się o mnie martwi?. Louis nie żartuj sobie ze mnie

- Nawet bym nie śmiał żartować

- Przez niego prawie straciłam dziecko, wyzwał mnie od dziwki, a Ty mówisz mi, że on po tym wszystkim się o mnie martwi?- Wyszeptałam

- Melissa on tego żałuje- Szatyn usiadł na skraju łóżka

- Ale ja nie. Nie chce być ojcem?, to nie musi, ale ja nie pozwole, aby wypierał się go rozumiesz?

- Niall zostanie ojcem?

- Wam też nic nie powiedział?- Chłopak pokręcił głową

- Ja pierdole

- Zaczekaj wszyscy jesteśmy tutaj z Tobą, może ich zawołam co?

- Jak chcesz- Po chwili do sali weszli chłopacy

- Jezus Maria kto Ci to zrobił?

- No pomyślmy

- Idioci to wszystko wina Niall'a- Blondyn gdy usłyszał swoje imie to podniósł głowę

- Jak to Niall'a?

- Zrobił jej dziecko, zostawił ją, a teraz jeszcze to

- Horan czy to prawda?

- Chyba nie muszę już Wam odpowiadać- Chłopacy spojrzeli się na mnie

- No co?

- Ty jesteś w ciąży?

- Nie kurwa nażarłam się bobu i mi brzuch wysadziło. Boże używajcie swoich mózgów o ile je wogóle macie

- Niall jesteś... jesteś

- Chujem tak wiem. Nie tylko od Was to słyszałem

- Powinienem teraz Ci tak skopać tyłek, ale widzę, że i tak już oberwałeś- Louis wstał z mojego łóżka

- Należało mi się- Blondyn westchnął i spojrzał w moje oczy

- Zostawcie nas samych- O nie, Niall. Jeżeli chcesz mi coś znowu zrobić to niech chłopacy tutaj zostaną

- Jak coś Ci będzie robił to krzycz. Jesteśmy tuż za drzwiami

- Dobrze- W sali został tylko Niall

- Melissa ja Cię tak bardzo przepraszam

- Na przeprosiny jest już za późno

- Na nic nigdy nie jest za późno. Wiem jestem debilem i Bóg wie jeszcze czym, ale ja naprawdę tego żałuję. Dopiero po tym jak upadłaś na ziemię zrozumiałem, że źle zrobiłem odrzucając Cię. Powinienem zostać przy Tobie, gdy mi powiedziałaś o ciąży, ale nie potrafiłem. Stchurzyłem. Bałem się, że nie dam rady podjąć tego ryzyka, ale teraz jestem tego pewny. Chcę zostać ojcem naszego dziecka- Mnie, aż wmurowało. Niall chce zostać ojcem?. To nie możliwe. Chciałabym tego bardzo, ale co się stało to się już nie odstanie

Daddy Where Are You (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz