Rozdział 13

5.6K 157 82
                                    

Dzisiaj ostatni raz idę do mojego lekarza za nim się wyprowadzę. Wraz ze mną idzie Ciella. Jestem jej za to baardzo wdzięczna.

- No to jak mamuśka gotowa?- Uśmiechnęłam się do niej

- No, a jak

- To idziemy- Wyszliśmy z mojego domu. Zamknęłam drzwi i ruszyliśmy do ginekologa

- To kiedy się przeprowadzasz?

- Najchętniej to bym nigdy się stąd nie ruszyła, ale niestety muszę

- Nie chcę Cię opuszczać- Mina mi zrzedła

- Ja Ciebie też- I nagle do głowy wpadł mi cudowny pomysł

- Przeprowadz się ze mną

- Co?

- No przeprowadz się ze mną- Powtórzyłam

- A chcesz?

- Gdybym nie chciała to bym Ci się oto nie pytała- Blondynka mnie przytuliła

- Kocham Cię skarbie

- Ja Ciebie też, a teraz dalej bo pan Schmidt będzie się nie cierpliwił

Jestem z siebie taka dumna. Przynajmniej nie będę sama w tym ogromnym domu. Ciella jest jedyną osobą, która tak naprawdę mnie rozumie. Przy niej w końcu zapominam o tym co mnie spotkało
Zapominam o Niall'u

Niall

- Niall rusz tą swoją dupcię i złaź na dół. Musimy jechać na próbe

- Nigdzie nie jadę- Liam wparował do mojego pokoju

- Ależ jedziesz

- Nie i koniec

- Chłopaki chodzcie tutaj i pomóżcie mi z tym ciężarem- Zaśmiałem się, kiedy mnie podnieśli

- Nie jestem ciężki

- Wcale

- Dobra postawcie mnie. Dojdę już sam- Postawili mnie na nogach, a ja mogłem założyć buty

- No to Horan wsiadaj

- Dobra?

- Pasy- Louis zarządził, a my bez żadnego szemrania zapieliśmy pasy bezpieczeństwa

- A kiedy my wogóle jedziemy w trasę?

- Za tydzień- Westchnąłem. Nagle poczułem wibrację w mojej kieszeni. Wyciągnąłem telefon z nadzieją, że to Melissa, ale to nie była ona

Riley: Tęsknie

Me: Ja też ♡

Nic na to nie poradzę, że wszystkie laski na mnie lecą. W końcu to ja Bóg seksu Niall Horan we własnej osobie

Riley: Jesteś dzisiaj wolny?

Me: Aktualnie siedze w samochodzie i jadę z chłopakami na próbę, a co?

Riley: Chciałabym Cię zobaczyć

Me: I zobaczysz. Od razu jak skończe to do Ciebie przyjdę pasuje?

Riley: Będę na Ciebie czekała taka jak zawsze

Nic na to nie poradzę, że dziewczyna tak na mnie działa. Poczułem jak w moich bokserkach coś się dzieje

Me: Nie kuś

Riley: Miau

Me: No i będzie kara

Riley: Już nie mogę się docczekać jaka

Me: Zobaczysz. Skarbie muszę kończyć kocham Cię

Riley: Ja Ciebie też Ni ♡♡

Z uśmiechem na ustach wysiadłem z samochodu

- A Ty co taki zadowolony?. Co pogodziłeś się z Melissą?- Spiorunowałem Louis'a wzrokiem

- Pojebało?

- No co?

- Nie nie pogodziłem się i nawet nie zamierzam. Idziecie, czy będziecie tak stać?

Wiem, że nie powinienem tak mówić, ale dałem sobie spokój z Melissą. Nie chce, aby nasze dziecko miało ojca proszę bardzo nie będzie miało. Ona nie jest pierwszą i ostatnią, która będzie miała ze mną dziecko

A wogóle, czy ja chce mieć z kimkolwiek dziecko?. To jest bardzo trudne pytanie, ale odpowiedz brzmi nie. Ja już mam jedno dziecko tzn: jeszcze się nie urodziło, ale już niedługo moja córka ujrzy światło dzienne

I obiecuję Wam, że zrobię wszystko, aby Emilly była ze mną (Harry mi powiedział jak będzie miała na imię moja księżniczka). Nawet jestem zdolny do tego, żeby iść do sądu i odebrać prawa rodzicielskie Melissie.

Kurwa Horan jesteś nienormalny, no ale cóż ja nie pozwolę, aby Ems wychowywała się bez ojca

Emilly jest teraz najważniejsza i zrobię wszystko, aby czuła się przy mnie bezpieczna

Melissa

- To kiedy będę odczuwała pierwsze ruchy dziecka?- Zapytałam, gdy wycierałam swój brzuch

- Pierwsze ruchy dziecka będziesz odczuwała już za miesiąc

- Dobrze, a i jeszcze jedno.. bo ja za dwa dni przeprowadzam się do NY

- Tak?, to świetna wiadomość

- No tak, a co będzie z dalszym prowadzeniem mojej ciąży??

- A chciałaby pani?- Kiwnęłam delikatnie głową

- Tak, ale wiem, że pan nie da rady

- Jak to nie dam?. Ja mieszkam w NY, a teraz jestem tutaj za mojego kolegę, który jest na zwolnieniu lekarskim- Ucieszyłam się

- Jezu jest pan kochany. Dziękuję panu za wszystko. Nie wiem za co mam panu dziękować

- To ja Ci dziękuję, że zechciałaś do mnie przyjść- Wstałam z fotela na, którym siedziałam

- To co za cztery tygodznie w NY?

- Do zobaczenia- Pożegnałam się i wyszłam. Ciella do mnie podeszła i przytuliła

- Jak moja mamuśko?

- Emilly ma się dobrze, a co najlepsze pan Schmidt będzie prowadził nadal moją ciąże

- Serio?- Kiwnęłam głową

- Tak

- Ale będziesz przyjeżdżała tutaj?

- Nie on jest tymczasowo tutaj za swojego kolegę więc w NY będzie nadal prowadził mi ciąże- Pisnęłam i poszłam zapłacić za wizytę

- No i zajebiście, a teraz chodź na lody

- Kocham Cię

No i poszliśmy na lody. Strasznie się cieszę, że pan Schmidt będzie nadal prowadził moją ciąże. Strasznie go polubiłam i jestem z niego strasznie zadowolona

Zawsze będę go każdemu polecać bo on na to zasługuje

A w NY zacznę nowe życie

Nowe życie bez Niall'a

***
Hejka
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba
Co myślicie o zachowaniu Niall'a?
Chcecie kolejny rozdział?
Czekam na wasze komentarze
Kocham Was
Roxy

Zostaw po sobie jakikolwiek ślad
Pamiętaj to motywuje ♡♥

Daddy Where Are You (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz