Niall
- Witaj Londyn !!!- Harry wydarł się na całe gardło co spowodowało u mnie uśmiech
- Jesteśmy One Direction i mamy nadzieję, że będziecie się świetnie bawić
- Dokładnie, bo to dzięki Wam znajdujemy się tu gdzie się znajdujemy. Nie było by nas bez Was, za co jesteśmy Wam dozgonnie wdzięczni- Podszedłem do mikrofonu i zacząłem mówić
- Zgadzam się z moimi przyjaciółmi. To co dla nas zrobiliście jest nie wiarygodne. Bo to właśnie Wy sprawiliście, że dotarliśmy tak wysoko, a przecież mogliście nas olać, ale tego nie zrobiliście. Kochamy Was z całych naszych sił. A teraz specjalna dedykacja dla Was.
Zaczęła lecieć muzyka, a ja przygrywałem na gitarze
- I figured it out
I figured it out from black and white
Seconds and hours
Maybe they had to take some timeOdeszłem parę kroków i wtedy Liam zaczął śpiewać
- I know how it goes
I know how it goes from wrong and right
Silence and sound
Did they ever hold each other tight
Like us
Did they ever fight
Like usUsłyszałem przez słuchawki wrzask dziewczyn. No tak
Harry- You and I
We don't wanna be like them
We can make it till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above can
Seperate the two of us
No nothing can come between
You and I
Oh, you and iZnowu podszedłem do mikrofonu
- I figured it out
Saw the mistakes of up and down
Meet in the middle
There's always room for common groundTym razem to Loui zaczął śpiewać
- I see what it's like
I see what it's like for day and night
Never together
Cause they see things a different
Light
Like us
They never tried
Like usI znowu ten krzyk fanów. Jak ja to kocham
- You and I
We don't wanna be like them
We can make it till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above can
Seperate the two of usChwila przerwy, a potem wszyscy zaczęliśmy śpiewać
- Cause You and I
We don't wanna be like them
We can make it till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above can
Seperate the two of us
No nothing can come between
You and I
Oh, you and i
Ooooh you and i
We could make it if we try
You and I
Oh you and IPo skończeniu zostaliśmy obdarzeni głośnymi krzykami i piskami fanów.
Potem to już samo zleciało
Po koncercie byłem spocony jak jak..... dobra byłem spocony jakbym przebiegł parę kometrów bez odpoczynku. Chciałem się tylko wykąpać i iść spać
Wsiadłem do busa, który miał nas zawieść do hotelu w którym się zatrzymamy
Poszedłem do łazienki i się odświeżyłem. Umyłem włosy i spłukałem pianę z mojej głowy. Następnie udałem się do mojej tak zwanej sypialni, gdzie się położyłem, ale niestety nie było dane mi tak dłużej leżeć bo Louis wparował do mojego pokoiku
- Horan no chodź do nas !!!
- Nie krzycz okej ???. Nie chce mi się z Wami siedzieć. Jestem wykończony dzisiejszym show
- Bo Ci zaraz uwieże nie. Dalej Niall ruszaj tą swoją piękną i zgrabną dupcię- Westchnąłem
- Lou posłuchaj każdy z nas jest zmęczony i chciałby odpocząć. Dlatego z łaski swojej wypierdalaj z mojego pokoju i daj mi spać !!!- Tym razem to ja się uniosłem. Louis spojrzał się na mnie, po czym wyszedł bez słowa
Opadłem na łóżko i spojrzałem na telefon. Zero wiadomości od mojej księżniczki. No zero. Boję się, że ona już sobie kogoś znalazła, że o mnie już całkowicie zapomniała. Chciałbym ją teraz przytulić, pocałować. Cokolwiek, bym wiedział, że ona znowu jest moja
Melissa
Siedząc u Kendall'a dostałam od kogoś wiadomość. Odblokowałam ekran i westchnęłam. To znowu on. Nieznajomy, który od kilku dni nie daje mi spokoju
- Kto to?- Blondyn spojrzał na wyświetlacz
- Sama chciałabym wiedzieć
- To Ty nie wiesz kto do Ciebie pisze?
- Nie, od kilku dni ten ktoś nie daje mi spokoju. Zaczynam się bać- Blondyn położył mi dłoń na ramieniu
- Spokojnie nic się nie bój. Jestem z Tobą. Zobacz co on od Ciebie chce, a ja zaraz wrócę
Przeniosłam swój wzrok spowrotem na telefon
Stalker: Witaj słońce
Me: Nie jestem Twoim słońcem
Stalker: Ależ jesteś *_*
Me: Słuchaj stalkerze. Nie wiem kim jesteś, ale nie podoba mi się to, że do mnie piszesz. Zaczynam powoli się Ciebie bać, a w moim aktualnym stanie stres jest zabroniony
Stalker: Mnie się nie musisz bać kochanie
Spojrzałam błagalnie na Kendall'a
- Och daj to- Blondyn wziął mój telefon i napisał coś na nim. Po chwili mi go oddał
Me: Słuchaj no gnojku. Nie wiem jakie masz zamiary co do Mel, ale radziłbym Ci spierdalać !!!
Stalker: A kim Ty kurwa jesteś, żeby mówić mi co mam robić?
Chłopak wziął do ręki mój telefon
Me: Jestem jej przyjacielem i zamierzam ją chronić przed takimi osobami jak Ty ...
Stalker: I te kropki nienawiści, jak ja je kocham och o_O
Me: Odpierdol się od niej raz na zawsze, bo jak kiedyś Cię spotkam to Cię ....
Stalker: No co mi zrobisz co ??
Widać było, że Kendall się zdenerwował, bo rzucił telefonem o fotel
- Frajer, jak go kiedyś dorwę to mu jajka wykastruje- Zachichotałam
- Uspokuj się i to w tej chwili- Znowu poczułam kopnięcie. Przymknęłam oczy
- Co jest ?
- Mała daje o sobie znać
- A czy to boli ?
- Nie, tylko to jest fajne uczucie
- A mógłbym?- Podniosłam delikatnie bluzkę i położyłam jego rękę na moim brzuchu
- Poczułem- Zielonooki się do mnie uśmiechnął
- No widzisz
- Chciałbym mieć takiego małego bobaska
- Kiedyś się na pewno doczekasz- Chciałam wstać, lecz Kendall mnie przytrzymał
- Nie chcę kiedyś, chcę teraz- Jego twarz była bardzo blisko mojej
- Kendall ...
- Chciałbym, aby Emilly miała ojca i chciałbym, abym był to ja- Chciałam coś odpowiedzieć, ale poczułam jego usta na moich. W pewnej chwili nie wiedziałam co robić, ale potem to sama oddałam pocałunek
Czyżbym znalazła ojca dla swojego dziecka?
Nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić
Ale jedno wiem napewno
To był mój najlepszy dzień pod słońcem
***
Przepraszam jeżeli rozdział się Wam nie spodoba
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze
Dla mnie to dużo znaczy *-*
Kocham Was
RoxyZostaw po sobie jakikolwiek ślad
Pamiętaj to motywuje ♥♥
CZYTASZ
Daddy Where Are You (W Trakcie Poprawy)
FanfictionMelissa Whitelaw- Dziewczyna, która w wieku 16 latu zaszła w ciąże. Urodziła śliczną dziewczynkę o imieniu Emilly Niall Horan- Chłopak, który uciekł po tym jak dowiedział się, że zostanie ojcem. Czy Melissa wybaczy Niall'owi i czy zdołają stworzyć...