Niall
Pierwszy koncert mamy w Miami .
Jak dla mnie trochę za gorąco , ale o gustach się nie dyskutuje co nie ? Przynajmniej można sobie trochę popatrzyć na te wszystkie dziewczyny w strojach kąpielowych. Właśnie wysiedliśmy z autokaru i ruszyliśmy w stronę wejścia do hotelu w , którym się aktualnie zajmowaliśmy . Przed budynkiem jak zwykle stały już tłumy fanów więc razem z chłopakami podeszliśmy do tych kilkunastu osób , które były najbliżej i zrobiliśmy sobie parę zdjęć czy też rozdaliśmy autografów . Szczerze to są nasi fani i to właśnie im zawdzięczamy najwięcej i w ogóle , ale dziś nie marze o niczym innym jak o tym , żeby już sobie stąd pójść i zamknąć się w swoim pokoju i może jeszcze raz spróbować dodzwonić się do mojej ukochanej Liss choć i tak dobrze wiem , że zmieniła numer telefonu . To takie żałosne i głupie ,że dopiero kiedy je straciłem zobaczyłem ile tak naprawdę miałem , lecz wtedy byłem za głupi ,żeby to docenić. Kiedy już skończyliśmy załatwiać sprawy z fanami i udaliśmy się do swoich pokoi wziąłem szybki prysznic po czym opadłem na hotelowe łóżka w samych bokserkach i telefonem przyciśniętym do ucha .
Podany numer nie istnieje ...
I tak za każdym razem. Tak cholernie mocno tęsknie za jej głosem i kurewsko boję się , że mogę go już nigdy więcej nie usłyszeć . Ta świadomość zabija mnie każdego dnia po trochu , świadomość tego , że permanentnie ją straciłem. Ale w takich momentach przypominam sobie , że to przecież nie prawda może i nie ma jej przy mnie teraz lecz nie długo znów będzie przy mnie. Bo przecież man zamiar ją odzyskać do jasnej cholery i sprawić ,żeby znów mnie pokochała.
Tak mocno jak jak kocham ją i naszą córeczkę .
Z tą myślą odpływam do krainy snów.
***
Schodząc ze sceny myślę o tym , że publiczność z Miami jest naprawdę fenomenalna . Śpiewali razem z nami wszystkie piosenki przy tych szybszych szaleli a z kolei przy wolniejszych bujali się w rytm muzyki lub zapalili latarki w telefonach i machali nimi . Koncert był po prostu magiczny to jest jeden z , tych których się nie zapomina .
Ruszyłem ze swojej garderoby w stronę pomieszczenia przeznaczonego dla Harry'ego . Drzwi był uchylone i już miałem wchodzić do środka kiedy usłyszałem , że loczek z kimś rozmawia jak sądzę przez telefon . Wiem , że nieładnie podsłuchiwać , ale ja wcale tego nie robiłem po prostu brunet mówił za głośno a stałem za blisko .
- Tak Melissa wszystko u nas w porządku , koncert naprawdę wyszedł nieziemsko żałuj ,że Cię tu nie ma . - Czy on właśnie rozmawiał z moją Melissą ?! - A jak tam u was ? Z dzieckiem wszystko w porządku ?
- Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę . Wiesz co za jakiś czas będziemy mieli koncert w Nowym Yorku może się wtedy spotkamy co ty na to ? - Ja Ci się zaraz z nią spotkam gnojku pomyślałem zaciskając coraz bardziej pięści i szczękę . - No tez się cieszę ucałuj ode mnie Cielli . No pa do usłyszenia .
- Ty dupku cały czas miałeś do niej numer i mi nie powiedziałeś ?!! Jak mogłeś myślałem , że jesteśmy przyjaciółmi ! A Ty coś takiego robisz za moimi plecami ?!
- Uspokój się Niall przecież dobrze wiesz , że jesteśmy przyjaciółmi , ale ja i Mel też nimi jesteśmy a to ona prosiła mnie ,żebym Ci nic nie mówił i nie dziwię się jej . Tak jest dla niej lepiej .
- Chyba ja lepiej wiem co jest lepsze dla mojej dziewczyny nie sądzisz !? - Krzyknąłem na niego jeszcze głośniej niż przed chwilą .
- Czy ty siebie słyszysz ? Ona jest Twoją BYŁĄ dziewczyna ! BYŁĄ zrozum to wreszcie idioto !
Nie wytrzymałem kiedy rzucił mi w twarz , że Liss nie jest już moja więc podszedłem do niego i wymierzyłem mu mocny cios w szczękę . Makijażystki będą miały co robić.
- Jeszcze zobaczymy . - Wyszedłem z garderoby trzaskając za sobą drzwiami i opracowując już w głowie plan jak zabrać mu telefon i zdobyć nawy numer mojej kobiety .
Melissa
Wstałam dziś z samego rana , a co najdziwniejsze sama z siebie , a to na prawdę dziwne ponieważ zwykle lubię sobie pospać . Z początku leżałam w łóżku próbując znaleźć jakąś wygodną pozycję do dalszego snu , ale po godzinie nie ustanych prób w końcu zrezygnowałam i postanowiłam zrobić jakieś dobre śniadanie ponieważ Ciella jest jeszcze trochę na mnie zła za tą wczorajszą akcję z Kendall'em i muszę jej to jakoś wynagrodzić . A jeśli chodzi o samego chłopaka to jest na prawdę miły i sympatyczny wręcz przeciwieństwo Niall'a skoro o nim mowa to rozmawiałam wczoraj z loczkiem i obiecaliśmy sobie , że się spotkamy kiedy będą grali w NY . Tęsknie za rozmawianiem z nim , Louis'em i Liam'em w twarz a nie tylko przez telefon czy też czasami na Skype . Mam nadzieję , że nadrobimy zaległości kiedy się spotkamy .
Kiedy kładłam kanapki i sok pomarańczowy na wysepce mój telefon za wibrował gdy spojrzałam na ekran okazało się , że to numer Kendall'a.
Od Kendall
Może masz ochotę gdzieś dziś wyskoczyć na przykład na kawę ?
Do Kendall
Jasne z chęcią . Za godzinę Ci pasuję ?
Od Kendall
Jasne tylko wyślij mi swój adres to po Ciebie przyjadę .
Zrobiłam o co prosił i kiedy kończyłam do kuchni weszła Ciella przecierając jeszcze sennie oczy .
- A ty już na nogach ?
- Tak ,nie mogłam spać. - Położyłam jej talerz pod nosem - Proszę oto Twoje śniadanie śpiąca królewno . Zjedz a ja idę się szykować . Smacznego .
- Wychodzisz gdzieś ?
- Tak umówiłam się z Kendall'em na kawę ma po mnie przyjechać za godzinę. - Powiedziawszy to zniknęłam za drzwiami mojej sypialni zamykając je za sobą.
~~~~
Strasznie się ciesze , że spodobał wam się rozdział w moim wykonaniu.
Mam nadzieję , że ten również się spodoba .
<3
_Santa_
CZYTASZ
Daddy Where Are You (W Trakcie Poprawy)
FanfictionMelissa Whitelaw- Dziewczyna, która w wieku 16 latu zaszła w ciąże. Urodziła śliczną dziewczynkę o imieniu Emilly Niall Horan- Chłopak, który uciekł po tym jak dowiedział się, że zostanie ojcem. Czy Melissa wybaczy Niall'owi i czy zdołają stworzyć...