9 rozdział

86 12 5
                                    

  Nigdy nie lubiłam chłopaków. Zawsze dążyli do tego, aby mnie ośmieszyć, abym zawsze była tą najgorszą.

   Usiadłam na podłodze w pustej łazience. Głowę schowałam w rękach. Trzęsłam się. To co się dzisiaj wydarzyło, przeraziło mnie... Rozsunęłam rękaw do łokcia i spojrzałam na rękę. Pojawiły się na niej wielkie zaczerwienienia od ognia. Gdy je dotykałam, to bolały. Skóra tam też miała ciemny kolor. Był też duży siniak. 

Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Od razu zasunęłam rękaw. W wejściu stanęła Kasia.

- Karina! - zawołała, po czym zamknęła drzwi. 

- Tak? - spytałam niechętnie.

- Spotkamy się dzisiaj?! 

  Nie miałam ochoty na żadne spotkania, jak i zresztą nie miałam ochoty być też dzisiaj pajączkiem. A tak się składa, że dawno nie widziałam się z Kasią sam na sam i miałam z tego powodu wyrzuty sumienia.

- Ech, o której? - dałam za wygraną.

- 17.

- 17:30

- Stoi. - uśmiechnęła się.

- To będę u ciebie. - powiedziałam. Zawsze jak się z nią umawiałam, to przychodziłam do niej.

- Spoko, a pójdziemy do galerii? - bardziej stwierdziła niż spytała.

  Ostatni raz kiedy byłam w galerii, to źle się to dla mnie skończyło. Dyskretnie westchnęłam i spojrzałam na prawe ramie.

- Okej.

  Do łazienki weszła Nikola z Kaliną. Nowa uczennica była ubrana w fioletową bluzkę i czarne spodenki z wysokim stanem. Włosy miała rozpuszczone, falowane. Wpatrywałam się w nią jak zaczarowana. Cud, że nie otworzyłam ust. Podeszła do mnie i usiadła obok mnie na podłodze. Obydwie rozmawiały o spider-manie. 

- Słyszałam jak chłopcy, komentowali na całej religii co się działo w tym pożarze na głównej alej - powiedziała Nikola. Podrapałam się po ręce. Internet jest, aż tak szybki?

- Wiem, słyszałam! -odparła z emocjami Kalina. Gestykulowała - I Spider-man uratował 3 osoby! Podobno jego strój jest w fatalnym stanie..

  Z tym się zgodzę.

- I podobno ma jakieś obrażenia, ale nie zwrócił się z nimi do lekarzy i - dokańczała Kalina. Kiedy gestykulowała to raz na jakiś czas walnęła mnie ręką czy nogą, napierała się też na mnie. A najgorsze jest to, że to mi się.. podobało. Walnęłam się ręką w głowę. Czyżbym nawdychała się tego dymu i coś mi się uszkodziło w mózgownicy? - Zresztą Nikola, masz internet w telefonie. Pokaż te artykuły.

  Nikola milcząc, usiadła obok Kaliny i zaczęła grzebać w komórce. Obok niej usiadła dotąd milcząca Kasia. W końcu blondwłosa Nikola odpaliła artykuł. Słabo go widziałam, więc wychyliłam się wprzód, dając rękę pomiędzy udami Kaliny i w końcu zobaczyłam artykuł. Były tam wypowiedzi świadków oraz ofiar. Matka dziewczynki, którą uratowałam, mówiła, że gdyby nie ja, jej dziecko by zmarło. Wypowiedział się też ten ojciec. Powiedział, że synowi nic nie jest i dziękuje Spider-manowi z całego serca. Uśmiechnęłam się pod nosem. 

- Dobry jest ten Spider-man. - pochwaliłam siebie.

- Niesamowicie. - powiedziała Kalina, po czym spojrzała na mnie z uśmiechem - Kocham go.

  Zrobiło mi się cieplej na sercu.

  Po chwili zauważyłam gdzie położyłam rękę. Szybko ją stamtąd zabrałam.

Czemu za sekrety się płaci? {spider-man}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz