5 rozdział

146 14 11
                                    

    Nigdy nie czułam się częścią żadnej klasy. Ani w podstawówce, ani tym bardziej w gimnazjum. W podstawówce byłam zawsze sama. W ławce. Na wuefie. W parze. W gimnazjum mam 2 koleżanki - Kasię i Nikole. I tylko z nimi się spotykam po szkole. Tak więc nie ekscytowałam się tym, że zobaczę resztę mojej klasy. To tylko ostatni rok gimnazjum. Przeżyje, nie? Chociaż będzie trudno. Mam tajemnice i nikt nie może się o niej dowiedzieć. Trudno będzie łączyć życie zwykłego ucznia z superbohaterskim. Na myśl o tym, włos mi się jeży na głowie..

   Obudził mnie budzik, godzinę przed rozpoczęciem roku. Odzwyczajona od takiego budzenia, strzeliłam w budzik pajęczyną. I wylądował na ścianie. 

- Karina! Wstawaj! - usłyszałam głos mamy, wchodzącej do pokoju. Zaśmiała się. - Przygotuj się na pierwszy dzień w starej szkole! - powiedziała, po czym wyszła.

  Spojrzałam wtedy w bok, na budzik przyklejony pajęczyną do ściany. Otwarłam szeroko oczy. Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona, by zrywać pajęczynę.

- Nie zauważyła uff. - odparłam po wszystkim. Powinnam bardziej uważać i myśleć. Poważnie. 

   Później zjadłam śniadanie, dopiłam gorzką herbatę. Ubrałam cały galowy strój (razem ze znienawidzonymi rajstopami). I poszłam po torebkę. Stanęłam w miejscu i zaczęłam się zastanawiać czy wziąć większą torebkę i tam schować strój spider-mana. 

- Ale co mi się może przytrafić w drodze ze szkoły? - spytałam cicho siebie.

- Mówiłaś coś? - spytała moja mama. Drgnęłam.

- Nie, nic. - odpowiedziałam i poszłam do siebie. Zamknęłam drzwi na klucz i wyjęłam z szafy średniej wielkości torebkę, schowałam w niej cały kostium spider-mana. Poczułam miłe ciepło w sercu. Spakowałam też długopis i kartki. 

- Mamo, to idę do szkoły! - krzyknęłam, a ona życzyła mi powodzenia. 

Szłam do szkoły z duszą na ramieniu...

   Przed szkołą już ich zauważyłam. Moją klasę. Dwie dziewczyny i reszta chłopaków rozmawiali ze sobą, śmiejąc się z czegoś. Przywitałam się z dziewczynami. Chłopacy jak zwykle mnie zignorowali. Obok nich zauważyłam stojącą samotnie Nikole. Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam.

- Coś tak cię dawno nie widziałam - zaczęłam z wesołą miną.

- Wiesz ja ciebie też, chyba od końca roku szkolnego, nie? - odpowiedziała, odwzajemniając uśmiech.

- Ej, a gdzie Kaśka?

- Za chwile powinna przyjść.

  I przyszła, parę minut później. Przywitałyśmy się, a dziewczyny się przytuliły. Kaśka mnie też próbowała, ale się odsunęłam. 

Zaczęłyśmy rozmawiać, choć raz na jakiś czas słyszałam urywki rozmowy chłopaków obok, mówili o Spider-manie.

- Widzicie tą dziewczynę? - spytała Nikola, parę minut później, pokazując na średniego wzrostu, czarnowłosą dziewczynę, stojącą niedaleko nas.

- Jakaś nowa? - zasugerowała Kaśka. 

   Dziewczyna spojrzała na nas, po czym uśmiechnęła się uroczo.

- Cześć wy jesteście 3a? - spytała, podchodząc do nas. 

- Tak. - odpowiedziała Nikola.

- Hej! Dołączę do was. Jestem Kalina, a wy?

   Dziewczyny spojrzały na mnie zszokowane. Otwarłam usta ze zdziwienia. 

- Co? Co się dzieje? - spytała zdziwiona.

Czemu za sekrety się płaci? {spider-man}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz