6. Nie odpuszczę, bo ciebie pragnę, rozumiesz?

365K 11.6K 35.5K
                                    

Historia lubi się powtarzać, hmmm... Zjebane. Ja nie chce jej powtarzać. Nie chcę wracać do tego, co było wcześniej. Zakochałam się jak debilka, a on odrzucił. W sumie, czego mogłam się spodziewać po nim, hah? 

Ale jednak... ja teraz nie czułam się źle. Nie czułam się jakoś oburzona tym, że przyjechaliśmy tutaj, a w New Jersey na molo dość często przychodziliśmy i mam miłe wspomnienia stamtąd. 

Było ciemno i pusto. Nieliczne osoby znajdowały się na moście, wrzucając coś do wody, bądź po prostu rozmawiały na ławce. Wraz z Alanem przechadzaliśmy się wzdłuż mostu aż na sam koniec. 

Ten most naprawdę jest bardzo podobny do tego, jaki był w New Jersey... Różniło go to, że tutejszy był biały. Ogrodzenie, jak i podstawa była z białego drewna, a białe, wysokie lampy oświecały go co dziesięć metrów aż do samego końca. Znajdowały się też ławki, które już były zajęte przez starszych ludzi, ale i tak wiało tutaj pustkowiem o tej godzinie. Dochodzi już dwudziesta pierwsza, dlatego połowa ludzi przesiaduje ten wieczór w domu przed telewizorem albo komputerem, nie robiąc nic ciekawszego. 

Czy jestem zestresowana? Cholernie. Boje się powrócić do tego, co było wcześniej. Mam blokadę i to mocną. Kiedy przypominam sobie słowa Alana ''Nie zostawię cię'', brzuch mnie po prostu skręca.. 

I nie, nie od motylków.

Na pewno nie.

Nie, haha.

Jasne, że nie.

Kurwa mać...

- Opowiesz mi, jak mama ci firmę oddała? - Stanęliśmy na końcu. Oparł się o płot, a ja wyjrzałam za niego przyglądając się oceanu, który jest dziesięć metrów w dół pode mną.

- Kilka miesięcy przed zakończeniem studiów powiedziała mi, że oddaje firmę w moje ręce. Nie chciałam tego, ale nie było innej opcji - Westchnęłam - W sumie, ciesze się, że mi ją oddała. Od razu po collage'u wszystko zostało przepisane na mnie i musiałam przyjechać tutaj. Mogłam zrobić co chciałam, dlatego Mindy wraz z Jasperem poleciała ze mną i dostała pracę, ale chyba o tym wiesz... - Spojrzałam na niego podejrzliwie.

- No tak, wiem... - Uśmiechnął się wstydliwie - Nie ukrywam, że miałem kontakt z Jasperem i cały czas mam. Wspominał mi o tobie i o tym, jak firmą zarządzasz. Jestem pod wrażeniem, że taka dziewczynka jak ty, osiągnęła tak dużo - Poczochrał mi włosy.

- Hmm, dzięki... - Zmarszczyłam brwi i poprawiłam włosy - Możesz mi powiedzieć teraz to, jak ojciec tobie oddał firmę? 

- Już przed collage'm wiedziałem - Skrzyżował dłonie do piersi - Mówił mi tylko, żebym nie robił głupstw w niej. - Prychnął. 

- A już jakieś zrobiłeś? - Uśmiechnęłam się.

- Nie. - Na jego twarzy namalował się triumfalny uśmieszek.

- Hej! Co ci Jasper mówił o mnie?! - Dopiero teraz się otrząsnęłam.

Spuścił głowę w dół i uśmiechnął się pod nosem. Cholera... Co on mu kurwa nagadał?! 

- No, mów! - Stanęłam przed nim.

- Ale nie obgadywaliśmy cię jak to wy, kobiety, robicie - Wskazał na mnie kpiąco - Tylko wspominał czasami o tobie, kiedy ja pytałem - Powiedział poważniejszym tonem pod koniec.

Kiedy... on pytał? 

- Umm... Dlaczego cię to interesowało..? 

Westchnął i odwrócił się do mnie tyłem, opierając o płot. Milczał. Nie wiedziałam o czym teraz myśleć, bo on... się mną interesował. Nie kontaktował się ze mną, a i tak pytał o mnie! Dlaczego? Podeszłam bliżej płotu i sama oparłam się o niego lekko stykając się z jego ramieniem. Tylko szum wody można było słyszeć w tej panującej ciszy i nic więcej. 

Mój mały mężczyznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz