Historia lubi się powtarzać, hmmm... Zjebane. Ja nie chce jej powtarzać. Nie chcę wracać do tego, co było wcześniej. Zakochałam się jak debilka, a on odrzucił. W sumie, czego mogłam się spodziewać po nim, hah?
Ale jednak... ja teraz nie czułam się źle. Nie czułam się jakoś oburzona tym, że przyjechaliśmy tutaj, a w New Jersey na molo dość często przychodziliśmy i mam miłe wspomnienia stamtąd.
Było ciemno i pusto. Nieliczne osoby znajdowały się na moście, wrzucając coś do wody, bądź po prostu rozmawiały na ławce. Wraz z Alanem przechadzaliśmy się wzdłuż mostu aż na sam koniec.
Ten most naprawdę jest bardzo podobny do tego, jaki był w New Jersey... Różniło go to, że tutejszy był biały. Ogrodzenie, jak i podstawa była z białego drewna, a białe, wysokie lampy oświecały go co dziesięć metrów aż do samego końca. Znajdowały się też ławki, które już były zajęte przez starszych ludzi, ale i tak wiało tutaj pustkowiem o tej godzinie. Dochodzi już dwudziesta pierwsza, dlatego połowa ludzi przesiaduje ten wieczór w domu przed telewizorem albo komputerem, nie robiąc nic ciekawszego.
Czy jestem zestresowana? Cholernie. Boje się powrócić do tego, co było wcześniej. Mam blokadę i to mocną. Kiedy przypominam sobie słowa Alana ''Nie zostawię cię'', brzuch mnie po prostu skręca..
I nie, nie od motylków.
Na pewno nie.
Nie, haha.
Jasne, że nie.
Kurwa mać...
- Opowiesz mi, jak mama ci firmę oddała? - Stanęliśmy na końcu. Oparł się o płot, a ja wyjrzałam za niego przyglądając się oceanu, który jest dziesięć metrów w dół pode mną.
- Kilka miesięcy przed zakończeniem studiów powiedziała mi, że oddaje firmę w moje ręce. Nie chciałam tego, ale nie było innej opcji - Westchnęłam - W sumie, ciesze się, że mi ją oddała. Od razu po collage'u wszystko zostało przepisane na mnie i musiałam przyjechać tutaj. Mogłam zrobić co chciałam, dlatego Mindy wraz z Jasperem poleciała ze mną i dostała pracę, ale chyba o tym wiesz... - Spojrzałam na niego podejrzliwie.
- No tak, wiem... - Uśmiechnął się wstydliwie - Nie ukrywam, że miałem kontakt z Jasperem i cały czas mam. Wspominał mi o tobie i o tym, jak firmą zarządzasz. Jestem pod wrażeniem, że taka dziewczynka jak ty, osiągnęła tak dużo - Poczochrał mi włosy.
- Hmm, dzięki... - Zmarszczyłam brwi i poprawiłam włosy - Możesz mi powiedzieć teraz to, jak ojciec tobie oddał firmę?
- Już przed collage'm wiedziałem - Skrzyżował dłonie do piersi - Mówił mi tylko, żebym nie robił głupstw w niej. - Prychnął.
- A już jakieś zrobiłeś? - Uśmiechnęłam się.
- Nie. - Na jego twarzy namalował się triumfalny uśmieszek.
- Hej! Co ci Jasper mówił o mnie?! - Dopiero teraz się otrząsnęłam.
Spuścił głowę w dół i uśmiechnął się pod nosem. Cholera... Co on mu kurwa nagadał?!
- No, mów! - Stanęłam przed nim.
- Ale nie obgadywaliśmy cię jak to wy, kobiety, robicie - Wskazał na mnie kpiąco - Tylko wspominał czasami o tobie, kiedy ja pytałem - Powiedział poważniejszym tonem pod koniec.
Kiedy... on pytał?
- Umm... Dlaczego cię to interesowało..?
Westchnął i odwrócił się do mnie tyłem, opierając o płot. Milczał. Nie wiedziałam o czym teraz myśleć, bo on... się mną interesował. Nie kontaktował się ze mną, a i tak pytał o mnie! Dlaczego? Podeszłam bliżej płotu i sama oparłam się o niego lekko stykając się z jego ramieniem. Tylko szum wody można było słyszeć w tej panującej ciszy i nic więcej.
CZYTASZ
Mój mały mężczyzna
RomanceDruga część opowiadania ''Mój mały chłopczyk'' Marnie Wilson przejęła firmę po swojej mamie w Nowym Jorku. Jak potoczy się jej życie, gdy poza pojawieniem się jego, będą inne problemy? Chciałabym ZAZNACZYĆ, że w tym opowiadaniu znajdują się liczne b...