16. Kochajmy się.

327K 10K 18.8K
                                    

Alan siedział u mnie aż do wieczora. Opowiedziałam mu wszystko, co było dotychczas związane z Luką, a on mi to, jak go spotkał u Jaspera.

- Marnie.. - Powiedział przerywając ciszę, bo aktualnie leżeliśmy w moim łóżku i tylko gapiliśmy się na siebie.

- Tak? 

- Nie chcesz przyjść do mnie na noc? Będziesz ze mną bezpieczna. On ciebie tutaj nachodzi.. - Spojrzał na mnie błagalnie.

Zrobiłabym to już dawno, ale jest mały problem.. Co, jak przyjdzie do mnie i mnie nie zastanie? Jak się wścieknie i zrobi coś Rachel..? Luka nie ma całkowitego dostępu do mojego mieszkania, bo tylko zna kody zabezpieczające, ale kluczy nie posiada, żeby otworzyć drzwi i to było jedyną rzeczą, która mnie od niego chroniła w jakiś sposób. 

- Nie wiem... - Palcem u ręki jeździłam po jego tatuażu na ramieniu, naśladując każdy wzorek.

- Proszę... Nie chcę, żeby coś ci się stało.. 

- A co z pracą? - Spojrzałam na niego.

- To nie problem. - Pokręcił głową. - Zawiozę cię z rana. 

Wciągnęłam przeciągle powietrze przez nos i nie wiedziałam, jak mu odpowiedzieć. Byłam i na tak, i na nie. Naglę jego telefon zaczął dzwonić. Wyjął go z kieszeni i kiedy spojrzał na wyświetlacz wstał i odszedł kawałek.

- Halo? - Odezwał się normalnym tonem, jakby rozmawiał ze znajomym.

- Teraz? ... A mówiłaś to Rickowi? - Jego ton się zmienił na bardziej surowszy.

Na samo słowo ''mówiłaś'', coś się we mnie włączyło.

Nie bądź zazdrosna, kurwa.

- Naprawdę sobie z tym nie poradzisz? ... Dobrze, zaraz będę. - Rozłączył się.

- Gdzie jedziesz? - Uniosłam się i wstałam.

- Sprawę załatwić, bo durnie niczego nie umieją zrobić.. - Syknął. - Za godzinę przyjadę po ciebie. - Podszedł do mnie i złożył pocałunek na moich ustach.

Nie dążyłam nawet odpowiedzieć, a już zniknął z mojej sypialni.

Z kim on rozmawiał..? 

Nie bądź wścibska!

Otrząsnęłam się, kiedy usłyszałam trzask drzwiami. Westchnęłam i sięgnęłam po paczkę papierosów i poszłam na taras zapalić. Zdążyłam jeszcze dostrzec go wsiadającego do auta i odjeżdżającego z piskiem.

Ugh, nie mogę przestać myśleć o tym, z kim on rozmawiał.. Czy czuje się zazdrosna..? W chuj! Ale za cholerę nie chcę tego uczucia w sobie mieć! Jest ono okropne..

Kiedy byłam już pod koniec palenia, usłyszałam trzask drzwiami. Ktoś wszedł do mojego domu i nie jestem pewna czy to Alan, czy...

O kurwa mać.

O kurwa mać.

O kurwa mać.

Moje serce zaczęło bić trzy razy mocniej. Zaczęłam się cała grzać i wstąpiło we mnie przerażenie. Bałam się ruszyć, a nawet było to dla mnie trudne, gdyż nogi się pode mną uginały.

Kurwa.

Dlaczego Alan musiał pojechać?!

- Marnie..? Gdzie jesteś..? - Usłyszałam ten przerażający głos, który należał do psychopaty.

Wyrzuciłam papierosa i małymi kroczkami podeszłam do drzwi. Wychyliłam się i zobaczyłam go nachylającego się nad Larrym, którego zaczął głaskać.

Mój mały mężczyznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz